Anika Dąbrowska: „Chciałabym zachować w sobie tą naturalność i radość, jaką czuję podczas spotkań z drugim człowiekiem…”

Ten tekst przeczytasz w ok. 12 minut
Anika Dąbrowska: „Chciałabym zachować w sobie tą naturalność i radość, jaką czuję podczas spotkań z drugim człowiekiem…”
 fot. Malwina Sulima

Rozmowa z Aniką Dąbrowską w związku z premierą albumu „Póki co”

Dzisiaj, 3 grudnia ukazał się Twój drugi album zatytułowany „Póki co”. Jak to zwykle bywa, tytuł całego albumu często nie jest przypadkowy. Jak to jest w przypadku Twojej płyty?

Tak. Bardzo się cieszę, że mój autorski album ujrzał światło dzienne. Tytuł albumu zupełnie  odzwierciedla sytuacje z mojego codziennego, nastoletniego życia i odnosi się do przemijania. Zawiera też refleksję, że uczucia i emocje każdego z nas zmieniają się pod wpływem czasu.

Zanim porozmawiamy o „Póki co”, pozwól, że trochę powspominamy. Szerszej publiczności dałaś się poznać dzięki udziałowi w drugiej edycji programu The Voice Kids którą wygrałaś. Był to przełomowy moment w Twojej karierze. Jak wspominasz swoją przygodę z Voicem?

To był wspaniały czas. Niezwykła przygoda. Doświadczenie tej wspaniałej atmosfery było cudownym przeżyciem.  W programie The Voice Kids tworzyliśmy razem z produkcją, jedną wielką rodzinę, w której każdy czuł się bardzo dobrze. Wszyscy się wzajemnie wspierali.  Te przyjaźnie pozostały z nami i trwają nadal. Chociaż czas biegnie nieubłagalnie, to często się spotykamy, odwiedzamy i sobie wspólnie kibicujemy na drogach muzycznego rozwoju. Często wracam we wspomnieniach do materiałów nagranych z tamtego czasu i muszę przyznać, że łza się w oku nieraz zakręci …

Zwycięstwo w programie umożliwiło Ci realizację marzenia jakim z pewnością była możliwość nagrywania piosenek oraz debiutanckiej płyty „Afirmacja”.  Album ukazał się w czerwcu ubiegłego roku. Nie kazałaś swoim fanom długo czekać na kolejny materiał. Czy na takie zawrotne tempo miała wpływ np. pandemia, że postanowiłaś pójść za ciosem i po wydaniu debiutanckiej płyty od razu rozpocząć prace nad kolejną? (śmiech przyp. red)

W programie spełniło się jedno z moich największych marzeń. Zwycięstwo otworzyło mi drogę do spełniania następnych. Debiutancki album „Afirmacja” , który ukazał się w czerwcu minionego roku jest dla mnie niesamowitą radością . Pełni szczęścia dodaje fakt, że „Małe skrzydła” z tego albumu otrzymały status Złotej Płyty.  Rzeczywiście pandemia sprawiła, że czasu dla siebie było znacznie więcej. Aby nie zmarnować tego czasu zaczęłam pisać teksty i komponować do nich muzykę. Jak widać był to krok milowy w moim artystycznym rozwoju. Bardzo się cieszę, ze powstała ta bardzo osobista, pełna emocji i szczerych uczyć płyta „Póki co”. Jestem z niej niezwykle dumna.


Zanim jednak pojawiłaś się w The Voice Kids, brałaś udział w licznych konkursach czy festiwalach. Jaki dzisiaj z perspektywy czasu, jest Twój stosunek do tego typu wydarzeń. Zdania ludzi są podzielone: jedni uważają, że festiwale absolutnie nic nie dają, inni że są bardzo pomocne w rozwoju kariery muzycznej, a pozostali, że to kwestia ambicji rodziców.

Dla mnie festiwale były ważnym elementem rozwoju. Od dziecka lubiłam występować na scenie. Poważną przygodę wokalną rozpoczęłam  mając 9 lat. Wtedy to rodzice zapisali mnie do Centrum Sztuki Wokalnej w Rzeszowie, gdzie pod okiem Pani Anny Czenczek rozwijałam swój talent wokalny. pracując nad emisją głosu, interpretacją piosenki, ruchem scenicznym z elementami gry aktorskiej oraz dykcją, Bardzo szybko zaczęłam odnosić sukcesy na festiwalach ogólnopolskich i międzynarodowych.  Festiwale i konkursy były dla mnie ogromną szkołą pokory i cierpliwości. Nie zawsze bowiem była wygrana. Były też porażki, które nauczyły mnie wiele i ukształtowały. To doświadczenie odnoszonych sukcesów i porażek procentuje dziś w moim obecnym życiu i rozwijającej się karierze muzycznej.

Na albumie „Póki co” znalazło się jedenaście piosenek do których napisałaś teksty. Jak wygląda Twój proces powstawania piosenek? Gdzie szukasz inspiracji?

Tak. To są bardzo osobiste teksty. Na nowym krążku zawarłam całą paletę uczuć i emocji towarzyszących każdemu z nas w trakcie życia. Inspiracją było własne przeżywanie różnych sytuacji. Jestem nastolatką, więc uczuć, emocji i ich zmienności w tym młodzieńczym życiu nie brakuje.(śmiech). Zazwyczaj są to teksty pisane pod wpływem chwili czy jakiegoś osobistego wydarzenia. Mam nadzieję, że każdy słuchacz odnajdzie w tych piosenkach również cząstkę siebie.

„Póki co” to album, przy tworzeniu którego miałaś swój większy wkład niż przy debiucie.  Czy były jakieś różnice przy pracy nad tymi płytami?

Różnice są olbrzymie. Bardzo lubię „Afirmację”. Debiutancki krążek ma się raz w życiu. „Póki co” natomiast jest moją dumą i radością.  Przy debiutanckiej płycie pracowałam z piosenkami pisanymi dla mnie, ta natomiast  jest w pełni autorska a tym samym w pełni moja. Słychać to przede wszystkim w wykonaniu poszczególnych piosenek. Oprócz tego, że przez ponad rok zmienił się mój głos – to również przekazywane emocje brzmią na nowym krążku wyraziście i szczerze.

Na początku listopada ukazał się singiel „Nieważne” który zapowiada album „Póki co”. Jest to piosenka w klimacie świątecznym.  A jako, że rozmawiamy w okresie przedświątecznym opowiedz proszę, jak wyglądają święta  w Twoim domu?

W moim domu święta są bardzo rodzinne. Spotykamy się całą rodziną – co roku w innym domu. Zazwyczaj jest bardzo muzycznie. Kto ma jaki instrument zabiera ze sobą, a ponieważ rodzina jest muzyczna to powstaje na szybko zespół i kolędujemy ile się da. Lubię tą atmosferę świąt Bożego Narodzenia, wspólne spotkania przy wigilijnym stole. To taki czas resetu dla wszystkich. Czas pozostawienia za sobą codziennych trosk i problemów. Liczy się wtedy tylko rodzina i przyjemnie spędzony ze sobą nawzajem czas. Singiel „Nieważne” opowiada o takich właśnie chwilach.

Do piosenki „Nieważne” powstał również teledysk. Jak wyglądały prace nad tym teledyskiem. Sporo czasu spędziłaś…w wannie? (śmiech przyp. red)

W wannie spędziłam bardzo dużo czasu. (śmiech) Ale było bardzo miłe. Jeszcze w takiej wannie z kwiatami wokół! To najprzyjemniejszy teledysk przy którym pracowałam. Świetna ekipa LOFT 2.2.5! Współpraca z nimi  jest nie tylko przyjemnością, ale za każdym razem przeradza się w świetną przygodę.  Wybrane miejsce i scenografia już w dniu nagrywania sprawiły, że tak naprawdę jeszcze w październiku wszyscy poczuliśmy święta i razem z piosenką „Nieważne” ten stan trwa przez cały czas.

Co chciałabyś znaleźć pod choinką? Może Złotą lub Platynową Płytę? (śmiech przyp. red)

Najlepiej i Złotą i Platynową!(śmiech) Takie wyróżnienia na pewno dodają każdemu artyście dodatkowej motywacji do działania.   Przydało by się też fajne pianinko, przy którym mogłabym tworzyć kolejne piosenki. Najlepszym prezentem będzie jednak dobry odbiór moich fanów i słuchaczy po odsłuchaniu albumu „Póki co”  To dla mnie bezcenny prezent.

Nie wiem czy wiesz, ale Twoje piosenki z płyty „Afirmacja” nieźle sobie radzą na naszej Młodzieżowej Liście Przebojów.  Przy tej okazji chciałbym Cię zapytać, jakie to uczucie słyszeć swoje piosenki w radiu czy na listach przebojów?  Śledzisz różnego rodzaju plebiscyty, czy raczej nie przywiązujesz do tego wagi?

Cieszę się i dziękuję, że moje piosenki mogły zagościć na Młodzieżowej Liście Przebojów. Oczywiście śledzę z ciekawością co miesięczne wyniki. Stąd wiem, że odkąd powstała MLP - udało mi się nawet 2 razy wygrać głosowanie piosenką „Małe skrzydła”. Zazwyczaj obserwuję swoje piosenki na różnych listach muzycznych, ponieważ mam wówczas okazję przekonać się jak słuchają się moje piosenki.

Nie jest tajemnicą, że od lat zmagasz się z mukowiscydozą. Z pewnością nie jest łatwo z nią funkcjonować na co dzień, ale chciałbym Cię zapytać o to, jak udaje Ci się te wszystkie przeciwności losu godzić z rozwojem kariery czy edukacją? Dla mnie jesteś dowodem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Jeśli czegoś się bardzo pragnie lub chce się rozwijać jakąś pasję, to trzeba tak układać sobie funkcjonowanie aby był czas na realizację. Życie z mukowiscydozą nauczyło mnie odpowiedzialności za siebie, za swoje zdrowie.   Inhalacje, wielogodzinna codzienna rehabilitacja powodują pewne ograniczenia. Nie są jednak  dla mnie w żaden sposób przeszkodą w pracy nad swoim muzycznym rozwojem czy nauką. Nauczyłam się, by cały plan dnia mieć poukładany „jak w szwajcarskim zegarku”, by niczego nie zaniedbać. W liceum mam wspaniałych i wyrozumiałych nauczycieli, realizuję program indywidualnej ścieżki nauczania. Wszystko da się pogodzić jeśli się człowiek zmobilizuje.

Z pewnością, po zwycięstwie w The Voice Kids doświadczyłaś zjawiska tak zwanej popularności. Jak sobie z nią radzisz?  

Spotkania z fanami to jest to co kocham nie od dziś. Od małego dziecka marzyłam, śniłam o takich chwilach. I to się spełnia. Popularność, to temat jednak który ma swoje plusy i minusy. Skoncentruję się na pozytywach. Uważam, że przede wszystkim należy być sobą. Nikogo nie udawać. Chciałabym zachować w sobie tą naturalność i radość, jaką czuję podczas spotkań z drugim człowiekiem. Cudownie jest słyszeć, ze jest się dla kogoś inspiracją, wzorem. Cudownie jest otrzymywać wiadomości, że dzięki mojemu świadectwu, ktoś kto był ograniczony przez chorobę, strach czy niepewność – nabrał odwagi, wyszedł z domu i zaczął żyć, i zaczął rozwijać swoje pasje…. To są piękne przykłady świadectw. Zawsze płaczę ze szczęścia w takich chwilach…

Tak jak wspomniałaś, popularność ma swoje plusy i minusy. Wielu młodych wykonawców, nawet z naszej krajowego muzycznego podwórka doświadczyło zjawiska hejtu. Jak było w Twoim przypadku? Czytasz w ogóle opinie na swój temat w internecie?

Czasem czytam ale bardzo rzadko… Popularność sprawia, że mam styczność z hejtem. Mamy teraz niestety taki czas, ze każdy może pisać co chce i nie zawsze zastanawia się nad tym, czy nie wyrządza tym wpisem komuś krzywdy. Na początku było mi zdecydowanie trudniej niż jest teraz. Już się do tego wszechobecnego hejtu przyzwyczaiłam. Kompletnie się nie przejmuję, chociaż czasami komentarze są naprawdę krzywdzące, ale nie podcinają mi skrzydeł. Staram się na nie patrzeć i cały czas iść do przodu i udowodnić tym osobom, że daję radę. Muszę też uczciwie przyznać że najwięcej hejtu było po mojej wygranej w Voice. Teraz ludzie patrzą i widzą jak się rozwijam. Wyraźnie to doceniają i nieprzychylnych wiadomości jest coraz mniej. Raczej wpisy są przepełnione dobrą energią i wsparciem.


W naszym serwisie często promujemy młode talenty. Sporo Twoich Voicowych znajomych, miało okazję zaprezentować się w ramach naszego projektu #NewHopeOfMusic. Czy utrzymujesz jakieś kontakty z innymi uczestnikami tego telewizyjnego show? Dużo mówi się o tak zwanej voicowej rodzinie.

Oczywiście! Mamy grupkę na Facebooku, na której sobie do siebie piszemy. I to nie tylko z 2 edycji, w której brałam udział – ale z uczestnikami wszystkich 4 edycji. Z wieloma osobami zresztą spotykam się osobiście przy okazji uczestnictwa w różnych projektach.  W grupach przyjaciół, których połączył Voice i  wspólna pasja do muzyki umawiamy się i spotykamy od czasu do czasu w różnych miejscach w Polsce. Zawsze jest bardzo radośnie. Nazywamy siebie „voice’ową rodzinką” i cieszę się, że zawiązaliśmy takie super przyjaźnie. I to nie tylko z uczestnikami! Również z trenerami, z całą produkcją, z prowadzącymi... Wszyscy są cudowni i cieszę się, że mogłam poznać tak niezwykłych ludzi.

Jakiej muzyki słuchasz na co dzień? Czy masz grono swoich ulubionych wykonawców, którzy Cię inspirują? A może jest jakiś wykonawca z którym w przyszłości chciałabyś nagrać duet?

Wzorem i inspiracją dla mnie są niezmiennie Christina Aguilera, której piosenkę „Hurt” wykonywałam na przesłuchaniach w ciemno oraz Demi Lovato. Natomiast na co dzień słucham amerykańskiego duetu Maddie & Tae.   Ich piosenki towarzyszą mi codziennie. Piękne wokale i brzmienie rockowe muzyki country napełnia każdy mój dzień ogromną radością. Słucham też Justina Bibera i Olivi Rodrigo. Olivia to praktycznie moja rówieśniczka. To dlatego pewnie tak bardzo jej utwory przypadły mi do gustu. Co do duetu – to w kręgu moich zainteresowań jest Johnny Orlando – kanadyjski wokalista młodego pokolenia. Pięknie śpiewa. Może kiedyś?

Na koniec, chciałbym Cię zapytać o Twoje plany artystyczne?

Teraz skupiam się nad premierą i promocją mojej płyty. No i oczywiście nadal piszę i komponuję. Chcę dalej się rozwijać wokalnie i artystycznie. Będę zbierać materiał na kolejny krążek. W planach jest też płytowa trasa koncertowa po kilku miastach w Polsce. Mam nadzieję, ze pandemia nie pokrzyżuje planów i wiosną spotkamy się na pięknych koncertach. Już dziś zapraszam.

Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Sebastian Płatek

REKLAMA
30 Seconds To Mars News

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 03.12.2021   fot. Malwina Sulima
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Trwa ładowanie zdjęć