Oliwia Stefanowska: "Jestem tak wychowana, że staram się doceniać to co daje mi los…"

Ten tekst przeczytasz w ok. 11 minut
Oliwia Stefanowska: Jestem tak wychowana, że staram się doceniać to co daje mi los…
 fot. mat. prasowe

Rozmowa z Oliwią Stefanowską, którą w październiku prezentujemy w cyklu #NewHopeOfMusic.

Cześć Oliwia, bardzo dziękuję że znalazłaś czas na krótką rozmowę. Wiem, że mimo młodego wieku jesteś bardzo zapracowaną osobą. Jak udaje Ci się godzić szkołę z zajęciami dodatkowymi, których trochę masz?

Witam serdecznie.  W tym roku mam troszkę lżej , ponieważ ukończyłam w czerwcu naukę w szkole muzycznej, mam więcej czasu popołudniami , ale muszę go dobrze organizować.  Jestem w ósmej klasie i czekają mnie egzaminy do szkoły średniej. Oczywiście znajduję czas na muzykę, lekcje śpiewu to dla mnie to czas relaksu.

W naszym cyklu #NewHopeOfMusic do tej pory prezentowaliśmy głównie młodych wykonawców, którzy w świadomości słuchaczy zaistnieli dzięki udziałowi w programie The Voice Kids. Ty również próbowałaś swoich sił w The Voice Kids, ale niestety nie udało się odwrócić żadnego trenerskiego fotela. Jakie wspomnienia jednak masz z tego programu?

Mam bardzo pozytywne wspomnienia, to tej pory utrzymuję kontakt z poznanymi w czasie programu uczestnikami. Było to dla mnie bardzo duże doświadczenie, zupełnie inny świat niż występy na konkursach.

W przesłuchaniach w ciemno zaśpiewałaś utwór Sylwii Grzeszczak „Tamta dziewczyna”. Nie jest to prosta piosenka, ale według mnie poradziłaś sobie z nią całkiem dobrze. Czułaś duże rozczarowanie, że nie udało się przejść dalej?

Oczywiście było mi przykro, ale tak bywa w takich programach , ktoś musi odpaść. Gdy fotele nie odwróciły się poczułam smutek, ale trenerzy miło mnie zaskoczyli swoimi wypowiedziami.  Jak stwierdzili zabrakło niewiele, nie do końca wiedzieli czego. Jestem tak wychowana, że staram się doceniać to co daje mi los,  dostałam się do Przesłuchań w ciemno , to już duży sukces wśród takiej ilości dzieci, które wysłały swoje zgłoszenia. Po programie dostałam bardzo dużo dobrych recenzji, więc jestem z siebie zadowolona. Piosenka nie należała do najłatwiejszych, szybkie tempo sprawiło, że musiałam być bardzo skoncentrowana i uważać na dykcję, ale myślę, że  dałam radę.

Wielu uczestników Voica wspomina o wielu przyjaźniach które udało się wynieść z Voica. Jak jest w Twoim przypadku?

Jak już wspomniałam mam kontakt z uczestnikami Voica, rozmawiamy na czacie, z  niektórymi pewnie spotkamy się jeszcze na konkursach, gdy wrócimy do występów scenicznych, które zablokowała pandemia. Mam także kontakt z uczestnikami innych edycji, łączy nas to co lubimy czyli śpiew więc mamy o czym rozmawiać

Przypomniałem sobie Twój występ w Przesłuchaniach w ciemno.  Obiecałaś trenerom, że spróbujesz swoich sił jeszcze raz. Wiem, że jednak nie w najbliższej edycji. Czy masz w planach wrócić jeszcze na scenę The Voice Kids?

Ten rok poświęcam na przygotowanie do egzaminów kończących szkołę podstawową, chcę dostać się do dobrej szkoły średniej. Bardzo bym chciała wrócić na scenę Voica , ale zobaczymy co przyniesie czas , w przyszłym roku kończę 15 lat i nie wiem czy wiek pozwoli mi wystąpić na scenie małego Voica. 

Próbowałaś swoich sił również w Szansie Na Sukces Junior w 2019 roku. Ostatecznie program wygrała Viki Gabor. Co dała Ci Szansa na sukces?

Szansa na sukces dodała mi odwagi, pewności siebie. W czerwcu 2019 wzięłam udział w drugim etapie konkursu „ Głosem dziecka” i to był pierwszy szok- scena w Polskim Radio, znane osoby w jury, a tu miesiąc później kolejna przygoda w telewizji.  Zupełnie nowy świat, reflektory, studio, kamery.  Gdy przyszłam na nagranie nie miałam pojęcia, że tam będzie jeszcze przesłuchanie przed nagraniem studyjnym. Na początku  była nas dziewiątka i w czasie tych przesłuchał gdzie każdy musiał zaśpiewać wszystkie piosenki z programu. Wybrano siedem osób do programu nagrywanego z Blue Cafe. Nie wierzyłam, że dostałam się do programu, nawet powiedziałam reżyserowi, że chyba nie jestem gotowa. Pamiętam, że większość z uczestników łącznie ze mną była na tabletkach od bólu gardła, byliśmy przeziębieni.  Miło wspominam uczestników, wspieraliśmy się w czasie przygotowania do programu. Do tej pory mam kontakt z Marianną, a z Viki Gabor spotkałam się w czasie Eurowizja Junior 2020.  To w czasie Szansy na sukces, zapytano mnie czy startowałam do Voica, wtedy nawet o tym nie myślałam , nie uczyłam się tak konkretnie śpiewać.

Podobno znalazła się również w gronie jurorów podczas Eurowizji Junior 2020. Opowiedz nam trochę, jak do tego doszło i jak wyglądały Wasze obrady.

Rok 2020 był rokiem pełnym niespodzianek. Tego, że zostanę jurorem podczas Eurowizji Junior oczywiście kompletnie się nie spodziewałam. Zadzwoniła do nas Pani z Impresariatu TVP,  z propozycją, bym uczestniczyła w pracach jury.  Obradowaliśmy w składzie sześcioosobowym: trzy osoby dorosłe i troje dzieci. Oglądaliśmy występy uczestników i oddawaliśmy głosy na specjalnie przygotowanych kartach do głosowania. Każdy indywidualnie.  Ja głosowałam za Francją, bardzo podobała mi się ta piosenka, taka dziecięca, wesoła. Atmosferę rozweselał Norbi, który także pracował w obradach Jury.

Jesteś laureatką wielu konkursów i festiwali muzycznych. Ja również miałem okazję zamienić z Tobą kilka słów po tegorocznej edycji festiwalu Piosenki o Wolności, gdzie miałem  przyjemność zasiadać w Jury. Tak się złożyło, że już po raz drugi w tym festiwalu otrzymałaś wyróżnienie.  Jakim kluczem kierujesz się przy wyborze konkursów w których bierzesz udział? To świadomy wybór czy często przypadek?

Konkursów zazwyczaj szuka mama lub ciocia , nie wysyłamy zgłoszeń na wszystkie ponieważ jest ich sporo, ale także nie zawsze piosenki które śpiewam nadają się na wszystkie konkursy. Lubię konkursy gdzie oprócz samego śpiewu ocenia się przekaz aktorski. To pewnie dlatego, że często biorę udział w konkursach recytatorskich i aktorskich.

Jeżeli chodzi o piosenki to bywa różnie. Czasami coś wpadnie mi w ucho i tak chodzę, nucę i wiem, że muszę to zaśpiewać. Czasami zupełnie przez przypadek ktoś mi coś podrzuci. Lubię piosenki Agnieszki Osieckiej, do tej pory nie wszystkie wchodziły w grę jeżeli chodzi o śpiewanie na konkursach, ponieważ nie były dobrane do mojego wieku. Muszę jednak się przyznać, że gdy byłam w trzeciej klasie, na jednym z konkursów usłyszałam piosenkę Agnieszki Osieckiej ”Miasteczko cud”, od tamtej pory cały czas chciałam ją zaśpiewać i dopięłam swego. Dzięki tej piosence wygrała wiele konkursów, postawiłam na przekaz aktorski. Od ponad roku uczę się śpiewać pod kierunkiem Oli Tockiej, ona już zna mnie na tyle,  że potrafi dopasować do mnie piosenkę – tak było z „ Ojczyzną” .  Z piosenkami które śpiewam jest tak, że muszę je czuć, nie zaśpiewam czegoś co mi nie podchodzi, czego nie rozumiem, wówczas gubi się przekaz, interpretację.

Wzięłaś także udział w pierwszej edycji konkursu Dziecięcych Talentów organizowanego przez Polskie Radio. Znalazła się również jako laureatka festiwalu na płycie Głosem Dziecka. Jednak w tym przypadku nie śpiewałaś, a recytowałaś. Wiem, że od bardzo wczesnego wieku uczęszczałaś na zajęcia teatralne. Można więc powiedzieć, że na scenie czujesz się jak przysłowiowa ryba w wodzie.

Tak naprawdę wszystko zaczęło się od teatru. Byłam w klasie teatralnej w nauczaniu początkowym. Należałam do koła teatralnego „Pchełki”. Moja wychowawczyni, Pani Krysia Gorzelnik nauczyła mnie wszystkiego co związane ze sceną, recytacją, grą aktorską. Grałam w przedstawieniach teatralnych i przedstawieniach jednego aktora. W ten sposób ćwiczyłam swoją pamięć. Utwór który nagrałam z Polskim Radiem to historia Szpaka Mateusza z „Akademii Pana Kleksa” . Recytowałam  go z przez  ok. 16 minut, na płycie jest odrobinę krótszy ponieważ wszyscy musieli się zmieścić ze swoimi utworami. W czasie koncertu galowego miałam ogromną tremę, ponieważ wszystko szło na żywo, audycja w radio i transmisja przez Internet. Bałam się,  że zapomnę tekstu. Nic nie mogłam pomylić , wszystko musiało być tak jak w oryginale książki. Całe szczęście dałam radę.  Mam wielką pamiątkę po tym konkursie- wydaną płytę. Polecam ten konkurs wszystkim dzieciom, spełniajcie swoje marzenia.

Jesteś związana z Fundacją TUBA, która działa na rzecz osób z zespołem Downa. Opowiedz nam coś więcej o Twojej współpracy z tą fundacją. Podobno także swoje imię zawdzięczasz historii pewnej dziewczynki z zespołem Downa, którą kiedyś znała Twoja mama…

Moja mama jest nauczycielką, a podopiecznym fundacji TUBA jest brat uczennicy mojej mamy- Franek.  Biorę udział w wielu akcjach wolontariatu organizowanych przez moją szkołę – Salezjańską Szkołę Podstawową w Lubinie jak i środowisko lokalne. Zbieram pieniążki w zorganizowanych kwestach, biorę udział w koncertach i festynach.

Moja mama znała kiedyś dziewczynkę, która miała zespół Downa i nazywała się Oliwia. Była bardzo zorganizowana, odważna i waleczna w swojej niepełnosprawności. Była to dziewczynka , której prawdziwi rodzice nie chcieli i oddali ją do rodziny zastępczej. Dziewczynka znalazła nowy dom i  nowych rodziców, historia tak urzekła moją mamę, że dała mi na imię Oliwia.

Teraz biorę udział w akcji pomagania dla walecznego chłopca – Jerzyka, który choruje na wadę serca.  Jest po wielu operacjach i walczy o życie i zdrowie w klinice w Szwajcarii. Kilka dni temu śpiewałam na festynie organizowanym w ramach zbiórki środków na leczenie. W czerwcu z Samorządem Szkolnym, którego jestem przewodniczącą organizowaliśmy zbiórki pieniążków, kiermasze ciast i wiele innych akcji. Ja mam sporo szczęścia więc lubię pomagać innym.

Pochodzisz z muzykalnej rodziny.  Uczyłaś się śpiewu ludowego i tańca. Należałaś do łemkowskiego zespołu  Pieśni i Tańca Kyczera. W jaki sposób pielęgnujecie łemkowskie tradycje w Waszym domu?

W moim domu dużo się śpiewa, każde spotkanie rodzinne, ze znajomymi rodziców kończy się śpiewaniem piosenek ludowych. Brałam  także udział w konkursie recytatorskim  poezji łemkowskiej. Zdobyłam drugie miejsce. Mój tato tańczył i śpiewał w zespole pieśni tańca „Kyczera” przez wiele lat. Fajnie jest żyć w takim domu gdzie mieszają się różne kultury, jest dość głośno i wesoło. Obchodzimy święta katolickie i prawosławne, więc wszystko podwójnie. Rodzice dbają abyśmy z bratem znali swoje korzenie, przekazują nam tradycje które znają od swoich rodziców.

Kilka lat temu, za sprawą występu zespołu LemON w programie Must Be The Music, w Polsce zrobiło się głośno o narodowości łemkowskiej. Miałaś może okazję zapoznać się z ich dorobkiem artystycznym? Kiedy LemON zaistniał na naszym rynku muzycznym miałaś zaledwie kilka lat

Znam bardzo dobrze repertuar Igora Herbata, uwielbiam jego piosenki, ostatnia płyta jest cudowna. W listopadzie wybieram się na koncert we Wrocławiu.  Znam niektórych członków zespołu LemOn. Oksana Terefenko – Horoszczak , która  przygotowywała mnie do Szansy na Sukces jest żoną Adama Horoszczaka – członka zespołu LemOn.  To Pani Oksana nauczyła mnie śpiewu ludowego.  Mój tato zna Pana Igora Herbuta, ja osobiście niestety nie, ale może to się kiedyś zmieni.

Większość swojego czasu poświęcasz muzyce. Jakich wykonawców słuchasz na co dzień? Masz swoich ulubionych Artystów którzy stanowią dla Ciebie inspiracje?

Tak. Bardzo lubię słuchać Sanah, Igora Herbuta oraz Amy Winehouse

Czym lubisz się zajmować poza muzyką?

Gram na ukulele i pianinie, oglądam filmy kryminalne, poznaję techniki makijażu.

Skoro już rozmawialiśmy o tradycjach, to z pewnością Łemkowie mają swoją tradycyjną kuchnię. Czy miałaś już okazję zmierzyć się z przygotowaniem tradycyjnych potraw?

Ja to raczej nie gotuję. Kiedyś nakroiłam się dużo cebuli biorąc udział w castingu do programu TVP  ( zresztą nie na marne bo dostałam się).  Moja mama gotuje wszystko. Ze swojego domu wyniosła tradycję przygotowywania potraw w tradycji polskiej, ale świetnie potrafi przygotować potrawy świąteczne kuchni łemkowskiej.  Ogólnie moja mama dobrze gotuje, ja tylko pomagam ( np. obierać coś)   w tej praktyce ale w teorii u mnie coraz lepiej.

Na koniec naszej rozmowy porozmawiajmy o marzeniach i planach na przyszłość.

Po pierwsze dobrze zdać egzaminy i dostać się do dobrego liceum. Po  drugie kształcić się muzycznie, rozwijać, może jakiś fajny projekt muzyczny. Nie ma co za dużo planować bo potem ciężko z realizacją, czasami lepiej jak dzieje się coś tak z zaskoczenia.  W przyszłości chcę być weterynarzem ale co czas przyniesie to zobaczymy.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Sebastian Płatek

 

REKLAMA
Tool News

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 11.10.2021   fot. mat. prasowe
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Trwa ładowanie zdjęć