Maksymilian Belniak, Korneliusz Łakomy, Szymon Tokarski: "W The Voice Kids świetnie się bawiliśmy…”

Ten tekst przeczytasz w ok. 21 minut
Maksymilian Belniak, Korneliusz Łakomy, Szymon Tokarski: W The Voice Kids świetnie się bawiliśmy…”
 fot. mat. prasowe

Rozmowa z Maksymilianem Belniakiem, Korneliuszem Łakomym i Szymonem Tokarskim, uczestnikami czwartej edycji programu The Voice Kids. Chłopcy zmierzyli się w Bitwach, gdzie brawurowo wykonali przebój  grupy Vox „Bananowy song”.  Publikujemy Wam również galerię zdjęć, na którą złożyły się materiały z prywatnych archiwów rodziców chłopaków.

Cześć chłopaki. Fajnie Was widzieć w świetnej formie. Chciałbym z Was namówić na trochę wspomnień związanych z Waszym występem w programie The Voice Kids. Jak to się stało, że zgłosiliście się do tego programu?

Korneliusz Łakomy: U mnie to było tak, że zobaczyliśmy reklamę w telewizji, a ja od zawsze lubię śpiewać i się zgłosiliśmy. Tak naprawdę nawet nie marzyłem o tym, żeby się tam dostać. Myślałem, że to jest niemożliwe. A jednak się dostałem (śmiech przyp. red)

Szymon Tokarski: Oooo, to bardzo miłe wspomnienia. W moim przypadku to było tak, że już od pierwszej edycji marzyłem aby wystąpić na scenie The Voice Kids.

Maksymilian Belniak: Moja przygoda z programem The Voice Kids rozpoczęła się od zaproszeń babci Basi do wspólnego oglądania poprzednich edycji dziecięcego show. Kiedy nadszedł czas castingów, tata poinformował mnie o tym fakcie. Nagrałem samodzielnie dwie piosenki i wraz z rodzicami wypełniłem kwestionariusz zgłoszeniowy. Było to zaskoczeniem dla mojej rodziny, ponieważ wcześniej nie brałem udziału w żadnych konkursach wokalnych.

Pamiętacie jakie piosenki wysłaliście na casting online?

Szymon Tokarski: Tak, w języku polskim wybrałem piosenką  „To mój czas”, a w języku angielskim „Tomorrow”.

Maksymilian Belniak: O ile pamiętam, na pewno „Lustra” Natalii Szroeder i chyba „Zacznij od Bacha” Zbigniewa Wodeckiego.

Korneliusz Łakomy: Ja wysłałem piosenkę "Upiorny Twist" i "What a Wonderful World"

W końcu przyszedł czas, kiedy stanęliście na voicowej scenie podczas Przesłuchań w ciemno. Jak wspominacie ten moment? Towarzyszył Wam duży stres?

Maksymilian Belniak: Bardzo dobrze wspominam moment, kiedy stanąłem na sławnej scenie The Voice Kids. Czy towarzyszył mi stres? Myślę, że tak choć w niedużym stopniu.

Korneliusz Łakomy: Mnie towarzyszył nie duży, a nawet bardzo duży stres (śmiech przyp. Red). Jesteś sam na wielkiej czarno-czerwonej sali, wszędzie latają kamery, a przed tobą są trzy odwrócone fotele, przez pandemię nie było publiczności w studio. Operatorów kamer prawie nie było widać, bo było dosyć ciemno.

Szymon Tokarski: Oj tak, występ na tej scenie był dla mnie bardzo ważny, bardzo mi zależało aby wypaść jak najlepiej i pewnie dlatego towarzyszył mi ogromny stres, jednak gdy usłyszałem pierwsze dźwięki mojej piosenki to już wtedy skupiłem się na wykonaniu utworu i stres znikł, śmiech.

Trafiliście do drużyny Cleo. Ale z pewnością, przed programem mieliście jakieś swoje typy trenerów do których chcielibyście trafić.

Szymon Tokarski: Hhmm, ja przed programem myślałem o tym żeby trafić do drużyny Dawida, ale on się nie odwrócił. Więc gdy zobaczyłem że fotel CLEO się odwraca to wiedziałem, że chcę pójść do jej drużyny.
MB: Mnie inspirowała Cleo i lubiłem słuchać utworów w jej wykonaniu. Dlatego też poszedłem do jej drużyny, chociaż miałem chwilę zawahania, kiedy fotel Dawida obrócił się jako pierwszy. Jednak Cleo była moją wymarzoną trenerką.

Korneliusz Łakomy: U mnie to było tak, że nawet przed programem zastanawiałem się nad tym, że pójdę albo do Cleo albo do chłopaków. Już nagrywaliśmy Opening i tam się poznałem z Maksem i z Szymonem oni chcieli iść do Cleo, a to byli moi koledzy, więc stwierdziłem, że ja też do niej pójdę (śmiech przyp.red)

Jak wspominacie współpracę z ciocią Cleo?

Maksymilian Belniak: Ciocia Cleo to bardzo życzliwa, mądra i ciepła osoba, która profesjonalnie zaopiekowała się nami. Udzieliła nam wielu cennych rad i wskazówek wokalnych.

Korneliusz Łakomy:Ja wspominam bardzo dobrze, było z nią dużo fajnych chwil. Fajnie się współpracowało z Cleo, Fajnie się bawiliśmy. Coś tam podpowiedziała. Ogólnie było super.

Szymon Tokarski: Pełna profeska, przy tym zabawa i duża dawka śmiechu, cudownie było z nią współpracować.

Podczas realizacji swojego materiału przed Bitwami, poszukiwaliście płyt z literkami. Chyba Maks, powiedział, że płyty to dziś przeżytek (śmiech przyp.red). Ja kolekcjonuję kompakty od wielu lat, czyli można powiedzieć, że mam takie domowe muzeum (śmiech przyp. red).  A wy w jaki sposób najczęściej słuchacie muzyki?

Maksymilian Belniak: Ja najczęściej słucham muzyki na popularnych stronach internetowych.

Szymon Tokarski: Najczęściej muzyki słucham z YouTube, mam też swoją małą kolekcję płyt w której też znajduje się płyta Cleo „Supernova”.

Korneliusz Łakomy: Ja zazwyczaj w Internecie na YouTube, ale czasami też z płyt CD. U mnie w domu też jest całkiem sporo płyt CD, kolekcjonuje je mój brat, tata i ja też trochę ich mam.

W Bitwach zaśpiewaliście piosenkę grupy VOX „Bananowy song”. Jak wyglądały przygotowania do tego występu? Podobno mieliście okazję spotkać się z jednym z członków legendarnego VOXU. Jakie wskazówki otrzymaliście?

Szymon Tokarski: Z przygotowań do Bitew najmilej wspominam dzień przed bitwą, kiedy to razem chłopakami w hotelu ćwiczyliśmy „ Bananowy Song”  i cały nasz układ taneczny, ale wtedy było fajnie, były tam też nasze rodziny, super! Ja niestety nie miałem okazji poznać Pana z Voxu.

Maksymilian Belniak: Hmmm… Przygotowania do zaprezentowania piosenki były bardzo pracowite. Każdy z nas śpiewał, trenował swoją rolę. Kilka razy spotkaliśmy się online a jedną z ostatnich prób odbyliśmy w obecności Pana Dariusza Tokarzewskiego, który w trakcie naszego spotkania zadzwonił do swojego VOX-owego kolegi Pana Witolda Paszta. Bardzo ucieszyła go wiadomość o wykonaniu przez nas piosenki z ich repertuaru. Pan Witold zapewnił nas, że również będzie nam kibicować. Rady, które otrzymaliśmy od Pana Dariusza Tokarzewskiego, to aby podczas występu się nie stresować, nie patrzeć w podłogę i dobrze się bawić przy tym radosnym, wakacyjnym utworze.

Korneliusz Łakomy: Na początku pojechaliśmy do Warszawy i mieliśmy próbę z panią Olą. Ona ustalała dla nas choreografię. Dostaliśmy też podział ról w tekście. Potem skończyły się te zajęcia i musieliśmy już ćwiczyć indywidualnie. A potem tata wpadł na pewien pomysł. Byłem kiedyś redaktorem Radia Lublin w programie dla dzieci „Jasiek” i tam mój tata poznał pana Darka Tokarzewskiego z zespołu Vox. Tata pomyślał, że to będzie dobry pomysł, żeby go zaprosić i zadzwonił do niego. Zaprosiliśmy też Maksa z rodzicami, bo on tak jak ja jest z Lublina. Zaśpiewaliśmy w duecie, a pan Darek śpiewał partię Szymona i powiedział że fajnie nam to wychodzi. Mówił, że to wszystko to jest zabawa i ciągle nam przypominał, żebyśmy się dobrze bawili. Opowiadał nam też o różnych przygodach i koncertach, jakiem przeżył razem z zespołem Vox.

Lubicie jeść banany? (śmiech przyp. red)

Szymon Tokarski: Tak lubię banany i chyba już do końca mojego życia będą przypominały mi o The Voice Kids.

Korneliusz Łakomy: Ja uwielbiam. To jest nawet mój ulubiony owoc.

Maksymilian Belniak: Tak lubię jeść banany i różne ich kulinarne kombinacje np. smoothie.

W mediach społecznościowych, u Waszych rodziców obejrzałem fotorelację z przygotowań do występu w hotelu. Opowiedzcie o tym, co się w tym hotelu działo? Na zdjęciach widać, że świetnie się bawiliście.

Szymon Tokarski: Tam bawiliśmy się świetnie, nie myśleliśmy o tym że jutro staniemy na wielkiej scenie voisowej, a już na pewno nie myśleliśmy o tym że będzie to dla nas jakaś rywalizacja (śmiech przyp. red).

Maksymilian Belniak: Dzień przed występem spotkaliśmy się w jednym z warszawskich hoteli. Znaleźliśmy w nim nawet bananowy korytarz i bananowe krzesła, co bardzo nas rozbawiło i tam postanowiliśmy odbyć nasze bananowe próby pod bacznym okiem i obiektywem rodziców stąd taka ciekawa i tematyczna fotorelacja.

Korneliusz Łakomy: Tak, to prawda świetnie się bawiliśmy. Po prostu trochę się wygłupialiśmy, a trochę też śpiewaliśmy do podkładu „Bananowy song” i po prostu mega szybko nauczyliśmy się tekstu. Mnie od razu się ta piosenka spodobała. Rodzice w tym czasie bawili się w sesję zdjęciową – tak jak wspomniał Maks (śmiech przyp.red).

Dużo mówi się o tym, że takie programy to głównie rywalizacja. Wy jednak, dzięki temu programowi mocno się z sobą zakolegowaliście. Utrzymujecie kontakt?

Maksymilian Belniak: W Programie panuje bardzo dobra, a nawet przyjacielska atmosfera, o którą dbają ludzie tworzący ten program - producent Michał Majak i cała ekipa, tak aby dzieciaki dobrze się tam czuły i rozwijały swoje talenty. To w dużym stopniu pomaga nawiązywać serdeczne relacje z uczestnikami programu. Wybór naszej trójki do bitwy był bardzo trafny, polubiliśmy się, dzwonimy do siebie i w miarę możliwości spotykamy się mimo, że Szymon jest z Ostrowa Wielkopolskiego a ja z Kornelem z Lublina.

Szymon Tokarski: Pamiętam moment, kiedy dowiedzieliśmy się że jesteśmy razem w bitwie, wtedy już się bardzo dobrze znaliśmy bo razem wcześniej przez kilka dni przygotowywaliśmy się w openingu, wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że Bitwa to dla nas będzie tylko i wyłącznie kolejny dzień razem spędzony i dobra zabawa a nie rywalizacja!

Korneliusz Łakomy: Tak utrzymujemy kontakt. Mamy do siebie numery telefonów

Poznaliście wielu utalentowanych rówieśników, z którymi rywalizowaliście o udział w finale programu. Jak oceniacie finałową trójkę i  zwyciężczynię Sarę Egwu James?

Korneliusz Łakomy: Według mnie cała trójka była fajna, z resztą jak wszyscy uczestnicy The Voice Kids, a Sara była wyjątkowa, można tak powiedzieć, bo przypominała bardzo młodą Whitney Houston.

Maksymilian Belniak: Myślę, że każdy, kto zaistnieje w programie jest utalentowany i już w pewien sposób wyróżniony. Formuła programu jednak prowadzi do wyboru jednego zwycięzcy. W tej edycji Sara zasłużyła na statuetkę a werdykt oceniam za słuszny i cieszę się z takiego wyboru.

Szymon Tokarski: Ja nie nazwałbym udziału w The Voice Kids rywalizacją. Dla mnie to przede wszystkim świetna zabawa, cudowna przygoda i nowe znajomości utrzymywane do dziś, dla mnie wszyscy uczestnicy czwartej edycji są super (śmiech przyp.red)

Wzięliście również udział w nagraniu zapowiedzi programu, wcielając się w role osób z produkcji. Jak Wam się podobała możliwość odgrywania ról dorosłych?

Szymon Tokarski: Wtedy tak naprawdę, zaprzyjaźniliśmy się, była to dla mnie wspaniała przygoda, mieliśmy okazję poznać ten program od kuchni czyli całą produkcję i wszystkie odpowiedzialne za tą produkcję osoby.

Maksymilian Belniak: Oooo… to była wspaniała przygoda. Nam bardzo podobały się role osób z produkcji, dzięki temu też bardziej się ze sobą związaliśmy i poznaliśmy pracę telewizji od środka (śmiech przyp.red)

Korneliusz Łakomy: Mnie podobało się to po prostu bardzo. Tak jak już mówiłem, wtedy właśnie się poznałem z Maksem i Szymonem. Jak dla mnie to była jedna z najlepszych chwil w The Voice Kids.

Co było trudniejsze do opanowania: choreografia, śpiew, czy pogodzenie jednej i drugiej rzeczy?

Maksymilian Belniak: Na pewno choreografia i zgranie się sprawiały nam największą trudność, ale treningi pod okiem Cleo, Pana Tokarzewskiego i naszych rodziców okazały się bardzo pomocne a efekt końcowy wszystkich pozytywnie zaskoczył.

Korneliusz Łakomy: Według mnie nic mi nie sprawiało trudności (śmiech przyp.red)

Szymon Tokarski: Dla mnie to bułka z masłem, najważniejsza była dobra zabawa i to żeby widzom się podobało, ja dałem z siebie 100 procent.

W Bitwach wyróżnialiście się kostiumami scenicznymi. Kto wpadł na pomysł by tak Was wystylizować? Prezentowaliście się świetnie!

Szymon Tokarski: A no, dziękujemy, oczywiście, że to pomysł naszych rodziców, stylizację do występu zawsze pozostawiam mojej mamie, która zawsze potrafi coś fajnego wymyślić (śmiech przyp.red)

Korneliusz Łakomy: Na ten pomysł wpadli nasi rodzice. Pomyśleli że może fajnie by było, gdybyśmy wyglądali identycznie. Okazało się to dobry pomysł. Nawet moja mama specjalnie uszyła te bombonierki - kurteczki. Bombonierki czy bomberki? Bomberki! Bombonierki to cukierki.(śmiech przyp. red)

Maksymilian Belniak: Oczywiście nasi rodzice wpadli na ten genialny pomysł ubrania nas w koszulki z bananami, białe spodnie i buty. Bomberki szyła w nocy przed występem mama Kornela, za co jesteśmy jej bardzo wdzięczni (śmiech przyp. red)

Program był nagrywany wcześniej. Oczywiście do emisji, nie mogliście nikomu powiedzieć, że dostaliście do programu i jak Wam poszło. Trudno było zachować ten sekret? Nikt niczego nie podejrzewał? Nie dopytywał?

Maksymilian Belniak: Sekret, to sekret. Wiedziałem, że muszę dotrzymać słowa chociaż bardzo chciałem podzielić się ze wszystkimi tą radosną widomością i przeżyciami jakie towarzyszyły mi podczas produkcji programu, tym bardziej, że było to dla mnie nowe doświadczenie. Nikt nie podejrzewał mnie o udział w takim programie.

Szymon Tokarski: Ooojjj, było ciężko, zwłaszcza, że cała moja klasa znała moje największe marzenie, więc jak wróciliśmy po wakacjach do szkoły i Pani prosiła abyśmy narysowali jak spędziliśmy wakacje, wtedy miałem ochotę narysować scenę voisa ale wiedziałem, że  wszyscy się zorientują, więc narysowałem Pałac Kultury (śmiech przyp.red).

Korneliusz Łakomy: Tak, to prawda, bardzo trudno. Ja po prostu nawet trochę nie mogłem wytrzymać, że nikomu nie mogę mówić, a gdy już powiedziałem, że będę brał udział to od razu jedna koleżanka ciągle zadawała bardzo dużo pytań na raz, a ja wtedy mogłem tylko tyle powiedzieć że biorę udział  w Przesłuchaniach w ciemno i proszę o trzymanie kciuków za mnie. Chciałem odpowiedzieć jej na wiele pytań, ale nie mogłem na wszystkie. Przed emisja programu nie mogłem powiedzieć że przyszedłem do Bitew.

Trochę uratowała Was nauka zdalna, przed pytaniami ze strony koleżanek i kolegów z klasy, o to jak daleko doszliście w programie, kiedy już zobaczyli Was w telewizji. Jakie były reakcje przyjaciół i bliskich Wam osób po emisji odcinków z Waszym udziałem?

Korneliusz Łakomy: Tak jak mówiłem, właśnie moja koleżanka ciągle się dopytywała. Inni też pytali się o różne rzeczy, a ja starałem się odpowiadać tylko tyle, ile mogłem.

Maksymilian Belniak: Wiadomość o tym, że wystąpię w programie zelektryzowała wszystkich w szkole. Na krótko przed emisją programu mogłem podzielić się tą wiadomością. Wszyscy bardzo mi gratulowali wspaniałego występu i dopytywali się o moje dalsze losy w programie, lecz ja niestety musiałem dotrzymać sekretu i nie zdradzać szczegółów. Wiem, że mój występ oglądał nawet pan Krzysztof Cugowski wspierał mnie i trzymał za mnie kciuki a po występie pogratulował mi udanego wykonania „Takiego tanga” na swoim profilu FB.

Szymon Tokarski: Po emisji Przesłuchań w ciemno, rozdzwonił się mój telefon, wszyscy chcieli mi pogratulować występu, pisali wiadomości sms i na mesengerze, mama, tata, brat wszyscy rozmawiali przez telefony, ale się wtedy działo (śmiech przyp.red)

Czy podczas nagrań lub przygotowań do występów, przytrafiła Wam się jakaś zabawna sytuacja?

Szymon Tokarski: Zdarzyła się taka śmieszna sytuacja, kiedy podczas nagrań openingu Pani powiedziała „Wszyscy idą ze mną a reszta zostaje” (śmiech przyp. red).

Maksymilian Belniak: Tak, jak mówi Szymek,  dokładnie wyglądało to tak że oczekiwaliśmy na występ i w pewnym momencie weszła pani z produkcji oznajmiając, że „idą wszyscy, reszta zostaje” taka zabawna historia. (śmiech przyp. red).

Korneliusz Łakomy: Była jedna zabawna sytuacja, to był czas jeszcze przed emisją odcinków „Przesłuchań w ciemno” ze mną i z Maksem, ale po emisji Openingu, który był na samym początku pierwszego odcinka i gdy już było wiadomo, że Szymon jest u Cleo i akurat wtedy był koncert Cleo w CSK w Lublinie. Maks i ja jesteśmy z Lublina, a Szymon wyjątkowo przyjechał i byliśmy we trzech na koncercie Cleo i nawet Cleo nas wzięła na scenę i razem z nią zaśpiewaliśmy jedną piosenkę „Łowcy gwiazd”. Większości wydarzeń z czasu nagrań ja już nie pamiętam bo to były silne emocje i trochę już to zapomniałem, jak to było, ale świetnie się bawiliśmy. W dniu, w którym nagrywana była scenka z Cleo, jak rozdaje nam piosenki do Bitew, jak poszliśmy do miejsca, gdzie byli nasi rodzice i powiedzieliśmy tytuł naszej piosenki, to mój tata przypomniał sobie, że moja mama dała nam na drogę do Warszawy kilka bananów i że one jeszcze są w bagażniku. Tata przyniósł nam te banany i pozowaliśmy z nimi do zdjęć jak z mikrofonami. To było bardzo zabawne.

Czy zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdybyście wygrali ten program?

Korneliusz Łakomy: Wydaje mi się, że jakbym ja wygrał ten program to jeszcze więcej bym teraz śpiewał.

Maksymilian Belniak: Gdybym wygrał ten program chciałbym nagrać swoją płytę i promować ją w nieznanych mi miejscach na świecie.

Szymon Tokarski: Ja nigdy nie myślałem o tym, że mogę wygrać ten program, nawet podczas zgłaszania się do programu nie myślałem o tym, że się dostanę, było to dla mnie wielkie zaskoczenie.

Program się zakończył, pozostały piękne wspomnienia. Z tego co wiem, to zmotywowało Was to do dalszej ciężkiej pracy i rozwoju muzycznego. Opowiedzcie o tym?

Szymon Tokarski: Po programie w dalszym ciągu biorę udział w różnych konkursach, jestem aktorem w teatrze Buffo w Warszawie, gram rolę w spektaklu „Piotruś Pan” i nadal uczęszczam na lekcję śpiewu i gitary.

Korneliusz Łakomy: Tak to prawda, więcej od tego czasu śpiewamy

Maksymilian Belniak: Udział W programie The Voice Kids zmotywował mnie do pracy nad moim głosem. Uczęszczam na lekcje śpiewu pod kierunkiem pani Anety Dąbskiej w Studio Muzyki Rozrywkowej w Lublinie oraz śpiewam w szkolnym chórze prowadzonym przez Pana Tomasza Misztala. Wziąłem udział w wielu konkursach o zasięgu krajowym i międzynarodowym, zdobywając liczne sukcesy.

Czy w niedalekiej przyszłości, usłyszymy w radiu lub w internecie jakiegoś Waszego singla? Macie jakieś plany?

Szymon Tokarski: Pracuję właśnie nad singlem, myślę że w drugiej połowie wakacji będzie już gotowy

Maksymilian Belniak: Tak, singiel byłby spełnieniem moich marzeń, a gdybym jeszcze go usłyszał w radio i spodobałby się słuchaczom, to by było mega przeżycie!

Korneliusz Łakomy: Ja nie mam jeszcze takich wielkich planów, ale mam nadzieję że kiedyś się takie pojawią.

Wystąpiliście również podczas urodzinowego koncertu NetFan.pl z okazji naszych 18-tych urodzin. Bardzo Wam dziękuję, że zgłosiliście chęć do wzięcia udziału w tym koncercie.  Podczas koncertu, zbieraliśmy pieniążki na rzecz fundacji, która pomaga dzieciakom chorym na raka. Lubicie angażować się w tego rodzaju akcje charytatywne? Zgadzacie się ze hasłem, które przewijało się podczas koncertu, że Pomaganie jest fajne?

Maksymilian Belniak: Tak, bardzo lubimy wykazywać się charytatywnie i w pełni zgadzamy się z hasłem „Pomaganie jest fajne!” jest wiele potrzeb i nie można być na nie obojętnym

Szymon Tokarski: Bardzo lubię pomagać innym osobą zwłaszcza chorym. Uwielbiam brać udział w challengach, bo dzięki nim ktoś może posłuchać jak śpiewam a ja wpłacam na konto chorej osoby lub fundacji pieniążki, pomaganie jest fajne.

Korneliusz Łakomy: Tak zgadzam się z tym że pomaganie jest fajne, nawet kilka razy udało mi się śpiewać w szpitalu. Kiedyś gdy byłem redaktorem programu Jasiek w radio Lublin który prowadziła Pani Ewa Dados i pojawiała się tam pani Alicja Barton tak zwana „Jaśkowa babcia”. Ona jest bardzo fajna. Zabierała nas do szpitala i tam śpiewaliśmy - ja, ale też jeszcze inne dzieci, to była taka Jaśkowa gromadka. Pani Alicja jest poetką, pisze wiersze dla dzieci. Jest znana w Lublinie. Kiedyś zabierała nas na wieczorki do Muzeum Czechowicza w Lublinie, na których prezentowaliśmy wiersze i piosenki. Ona jest kawalerem Order Uśmiechu podobnie zresztą jak i pani Ewa Dados z Radia Lublin, która też ma Order Uśmiechu. Obie te panie dużo pomagają dzieciom i tego też uczą innych.

Udział w The Voice Kids, był  z pewnością jednym z Waszych marzeń.  Ale z marzeniami tak to bywa, że jak się spełnia jedno, to od razu pojawiają się nowe. Jakie są zatem Wasze marzenia?

Korneliusz Łakomy: Może następna będzie Eurowizja. Zobaczymy (śmiech przyp.red)

Maksymilian Belniak:: Moim wielkim marzeniem jest podróż do Stanów Zjednoczonych, jednak moja świnka- skarbonka musi jeszcze trochę przytyć (śmiech przyp.red) ale na pewno kiedyś tam dotrę z moimi piosenkami.

Szymon Tokarski: Moje kolejne marzenia są z pewnością związane jest z wielką muzyczną sceną ale nie chcę zdradzać szczegółów (śmiech przyp.red)

Chłopaki, bardzo Wam dziękuję za spotkanie. Życzę Wam wielu sukcesów i spełnienia Waszych wszystkich muzycznych marzeń.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Sebastian Płatek

Szymon Tokarski ma 11 lat. Od dwóch lat uczy się gry na gitarze w Młodzieżowym Domu Kultury w Ostrowie Wielkopolskim. Jednak największą pasją Szymona jest śpiew, którego od szóstego roku życia uczył się w Ostrowskim Centrum Kultury. Obecnie jest uczniem śpiewu w Stowarzyszeniu Tryton przy Szkole Muzycznej w Kaliszu. Szymon uczy się śpiewu już od czterech lat pod okiem Pani Paulii Pływaczyk w Ostrowie Wielkopolskim

Korneliusz Łakomy ma 11 lat. Korneliusz jest dzieckiem, które od początku miało kontakt z muzyką. Zawsze coś go ciągnęło do sceny. Od września 2016 r. uczy się śpiewu u trenerki wokalnej – Anety Dąbskiej. Przez kilka lat uczęszczał na zajęcia tańca towarzyskiego (szkoła tańca „Pasja” w Lublinie) oraz tańca ludowego (Zespół Pieśni i Tańca im. Wandy Kaniorowej w Lublinie). Przez rok uczył się gry na perkusji, a od dwóch lat uczy się gry na fortepianie. Korneliusz Łakomy po pozytywnym przejściu castingu od stycznia 2019 r. od czasu do czasu występuje dla Telewizji Polskiej S.A. z/s w Warszawie –– w programie dla dzieci „Ziarno”. Za osiągnięcia artystyczne w latach 2017-2020 otrzymał co roku stypendia artystyczne Marszałka Województwa Lubelskiego. Za osiągnięcia artystyczne na konkursach wokalnych rangi ogólnopolskiej i międzynarodowej w latach 2017-2020 otrzymał stypendia artystyczne Prezydenta Lublina.

Maksymilian Belniak  ma 13 lat. Przygoda Maksa z muzyką rozpoczęła się w wieku 4 lat. Już wtedy zafascynowała go gra na pianinie. Teraz uczy się gry na ukulele i śpiewu  w Studio Muzyki Rozrywkowej  Anety Dąbskiej a także  w chórze szkolnym pod kierunkiem nauczyciela muzyki Pana Tomasza Misztala. Maks to bardzo utalentowany artystycznie nastolatek. Poza muzyką jest on wielkim miłośnikiem zwierząt i podróży.

REKLAMA
Tool News

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 24.06.2021   fot. mat. prasowe
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Trwa ładowanie zdjęć