BrainStorm: "Uważamy, że dobrze jest brzmieć inaczej i próbować czegoś nowego. Tak, lubimy eksperymentować..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 10 minut
BrainStorm: Uważamy, że dobrze jest brzmieć inaczej i próbować czegoś nowego. Tak, lubimy eksperymentować...
 fot. mat. prasowe

Rozmowa z grupą BrainStorm, która w 2000 roku z piosenką "My Star" reprezentowała Łotwę w 45. Konkursie Piosenki Eurowizji. Rok później zespół wydał singiel "Maybe", który jest uznawany za największy przebój w dorobku zespołu. W tym roku BrainStorm planują wydanie nowego albumu. W kwietniu ukazał się singiel „Feels” promujący ten album.  Zespół powstał w 1989 roku na Łotwie. Tworzy go grupa przyjaciół z dzieciństwa. 

Jakie były początki zespołu. Kto wpadł na pomysł na jego zapoczątkowanie? Długo znaliście się przed jego utworzeniem?

Janis MAGIC Jubalts: Kaspars Roga (perkusja) i Renars Kaupers (wokal) poznali się w przedszkolu, przyjaźnią się od trzeciego roku życia. W wieku 14-15-tu lat zaczęliśmy grać wszyscy razem i zaprzyjaźniliśmy się. Mieszkaliśmy blisko siebie i odwiedzaliśmy się nawzajem. Razem z naszym basistą (zmarłym w 2004 roku) założyliśmy zespół, mieliśmy dwie piosenki. Pewnego razu kiedy spotkałem Renarsa zaproponowałem mu aby do nas dołączył. Gramy razem już od 32 lat!

Wasza pierwotna nazwa zespołu to The Best American Guys in Latvia, czemu doszło do zmiany i o czym mówi aktualny tytuł?

Janis MAGIC Jubalts: Jeśli się nie mylę, to ta nazwa składała się z pierwszych liter naszych nazwisk… lub imion… W tamtym czasie bardzo popularny był zespół  New Kids On the Block i my chcieliśmy być tacy jak oni. Nasza druga nazwa– BrainStorm – pojawiła się przy okazji. Ciotka Kaspara przyjechała ze Stanów Zjednoczonych i przyszła na nasz koncert (drugi lub trzeci). Kaspers zapytał ją potem, jak jej się podobało. A ona odpowiedziała, że to było „jak burza mózgów”. Kaspers zadzwonił do Renarsa i powiedział mu: «Ona stwierdziła, że ​​jesteśmy jak burza mózgów»! I spodobało  nam się to . I ta nazwa została już z nami. Żartujemy, że najpierw w zespole było więcej „burzy”, a teraz jest etap „mózgu”.

Kto jest tekściarzem w waszym zespole. Jedna osoba pisze teksty czy raczej wspólnie je tworzycie?

Janis MAGIC Jubalts:  Najwięcej tekstów napisał Renars. Zdarzało się, że pisaliśmy wspólnie teksty: Renars wpadał na pomysł i pomagaliśmy mu w kilku kwestiach. Renars współpracuje z producentami lub muzykami, jeśli chce napisać tekst w języku angielskim, np. z liderem grupy Travis (UK).

O czym są Wasze piosenki i co jest dla Was najważniejsze w ich przekazie? Czy z biegiem czasu zauważyliście w swoich dziełach pewne zmiany albo macie inne myślenie w obrębie tworzenia muzyki?

Janis MAGIC Jubalts: Na przykład nasz nadchodzący nowy album zrodził się z jazzowych pomysłów Kaspersa (perkusja). Te pomysły przekształciły się w utwory pop z pomocą naszego producenta, Tak więc pierwszy przekaz nie pochodził od zespołu. Ale kiedy zaczęliśmy grać te piosenki, dostały one naszej „BrainStorm'owej” energii.

 Wasz nowy singiel "Feels" różni się od poprzednich utworów. Lubicie eksperymentować z dźwiękiem? Śledzicie nowe trendy muzyczne?

Kaspers Roga: Tak, singiel „Feels” jest nieco inny, ponieważ został napisany przez naszego przyjaciela, autora piosenek i producenta Magnusa Nilssona, który czasami grał z nami na scenie. Bardzo lubimy ten numer. Uważamy, że dobrze jest brzmieć inaczej i próbować czegoś nowego. Tak, lubimy eksperymentować - mamy nadzieję, że na naszym nowym albumie odkryjecie wiele ciekawych piosenek.

Dlaczego wybraliście styl anime do teledysku „Feels”? Czy jesteście fanami japońskiej animacji?

Kaspers Roga: Wybraliśmy styl anime, ponieważ świetnie pasuje do teledysków, a cała edycja i progresja klatek oraz prędkość są bardzo wysokie. I to świetnie pasuje do gatunku teledysków. Zdecydowaliśmy się na ten rodzaj klipu, bo jak wspomniałem, uwielbiamy eksperymentować i nigdy wcześniej nie próbowaliśmy pracować w takim stylu. 14 lat temu mieliśmy jeden animowany klip do piosenki Lonely Feeling. A ten jest drugim animowanym videoklipem BrainStorm. Pomysł wziął się z tekstu piosenki i według mnie pojawił się od razu, może był to znak ze Wszechświata. Uważamy, że studio animacji HongFu wykonało świetną robotę. Wyobraźcie sobie, że pracowało przy tym pięćdziesięciu animatorów z całego świata, a stworzenie klipu zajęło im 8 miesięcy.

Jakie jest przesłanie piosenki i wideo? Co chciałeś powiedzieć światu?

Kaspers Roga: Przesłanie jest bardzo proste: powinieneś stawić czoła swoim lękom, być wystarczająco odważnym i walczyć z nimi. I wygrać. I żyć jako wolny człowiek. Coś w tym rodzaju. Powodem, dla którego wybraliśmy niepełnosprawną dziewczynkę na główną bohaterkę, jest fakt, że  kilka lat temu, będąc w domu zobaczyłem jak moja córka bawi się zabawką - niepełnosprawną dziewczynką na wózku inwalidzkim. I najpierw pomyślałem „Och, co to jest!? Dlaczego bawi się takimi zabawkami?”. I wtedy zdałem sobie sprawę, że to jest chore, że  w ogóle myślę w ten sposób. Kilka lat później, kiedy pojawił się „Feels”,  zrozumiałem, że to świetna okazja, aby móc pokazać ludziom w teledysku zarówno dzieci zdrowe jak i te niepełnosprawne, które nie mają tyle szczęścia w tym życiu, a przez swoją niepełnosprawność  mają wiele ograniczeń. Dlatego wybraliśmy tę małą dziewczynkę na wózku inwalidzkim z nadzieją, że nasz film pomoże zintegrować zdrowe dzieci i inne mniejszości społeczne. I w końcu będzie to ogólnie zdrowsze społeczeństwo. To chcieliśmy pokazać w tym teledysku i mamy nadzieję, że nam się to udało. Jeśli jedna osoba stanie się lepsza i zrozumie więcej – tak jak ja kilka lat temu – będziemy bardzo szczęśliwi.

Co jest Waszym natchnieniem do robienia muzyki? Dzięki jakim sytuacjom, tworzenie jej staje się prostsze?

Renars Kaupers: To jest jak coś, czego generalnie nie można oddzielić od życia: droga, którą podążasz, sposób, w jaki idziesz, co widzisz, co spotykasz, co jesz i tak dalej. Powiedziałbym, że życie jest oczywiście jedną wielką przygodą dla nas wszystkich i jest ogromną inspiracją dla każdego artysty. Nasza edukacja, nasi koledzy szkolni, koledzy z zespołu, nasze rodziny, przyjaciele i wszystko, co mogę sobie wyobrazić. A potem myślę, że to kwestia przeznaczenia, czy jesteś tym, który może coś stworzyć, coś stworzył bądź nie.

Stworzyliście wielki przebój „Maybe”. Niektóre zespoły jak np. Radiohead nie lubią piosenki Creep, a stała się ona największym hitem zespołu. Też tak macie, czy „Maybe” darzycie sentymentem?

Renars Kaupers: Myślę, że razem z "Maybe" mamy się świetnie. Kochamy tę piosenkę, więc mamy przyjemność grać ją na koncertach już prawie 20 lat. Wiemy, że słuchacze zawsze na nią czekają więc ją gramy. I nadal cieszymy się jej pięknem, to naprawdę dobra piosenka!

Jak udało Wam się wybić i zdobyć tak wielkie uznanie na całym świecie? Czy Eurowizja pomogła Wam w waszym życiu artystycznym i w dalszej karierze?

Renars Kaupers: Myślę, że to była bardzo długa droga dla BrainStorm, bo jesteśmy razem od 1989 roku. Budowaliśmy wszystko stopniowo, powoli. Żyjąc tylko sprawami zespołu, grając koncerty, próbując tworzyć coraz to lepsze piosenki, które nagrywaliśmy w dobrych studiach, aby brzmiały dobrze. Krok po kroku szliśmy dalej. No i oczywiście Eurowizja była bardzo ważnym wydarzeniem, w którym braliśmy udział. Bardzo nam pomogła. Zostaliśmy zauważeni i nasza piosenka była grana w Skandynawii, w Belgii, odbyliśmy trasę koncertową po Europie i było świetnie. Wyznaczyło to zespołowi międzynarodową ścieżkę kariery. Można tak powiedzieć. I mam nadzieję, że czeka nas jeszcze kilka wspaniałych i ciekawych momentów.

Czasy bardzo się zmieniły w świecie muzycznym, odkąd stanęliście na drodze kariery muzycznej. Uważacie, że kiedyś było łatwiej zdobyć ogrom fanów, stać się sławnym czy dzisiejsze czasy dają większe możliwości?

Renars Kaupers: Dobre pytanie. Tak, czasy się zmieniają, są inne, ale i tak wyzwanie pozostaje przez cały czas, ponieważ w każdym czasie wszyscy mamy te same możliwości. I tak  jak było 20 lat temu, tak samo jest i teraz, tyle, że obecnie te możliwości są inne – jest internet i nagrania cyfrowe, czy choćby możliwość stworzenia piosenki w sypialni, tak jak to zrobiła Billy Eilish. Świat się zmienił i bez wątpienia zmieni się w przyszłości. To zawsze jest artystyczne wyzwanie, które żyje w tobie – tworzyć, dzielić się tym, co stworzyłeś z innymi. To wyzwanie pozostaje na zawsze. Ono wisi w powietrzu.

Jakie emocje Wam towarzyszyły podczas koncertu, który graliście w Mežaparks? W końcu był to pierwszy łotewski koncert z rekordową liczbą widzów.

Kaspers Roga: Po naszym solowym koncercie w Rydze w Mežaparks,  z 40-tysięczną publicznością, emocje były bardzo duże i świętowaliśmy to chyba jeszcze przez kolejne trzy dni. To był koniec naszej trasy na Łotwie i ostatni koncert z sześciu, które graliśmy na stadionach. Wszystkie były bardzo duże, z ogromną frekwencją. Z dużą produkcją. Było świetnie i myślę, że ten koncert  pozostanie w naszej pamięci na takim samym poziomie, jak te, które w karierze BrainStorm miały miejsce wcześniej – np. support przed Rolling Stones czy Eurowizja. Ten koncert w Mežaparks jest zdecydowanie jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu BrainStorm.

Jesteśmy tyle co po Eurowizji 2021. Czy widzicie zmiany Eurowizji śledząc ją przez te kolejne lata po Waszym występie? Mieliście faworytów w tegorocznej edycji?

Maris Mihelsons: Ciężko powiedzieć.. To co widzę to ogromna przepaść między tamtym 2000r., a obecnym. Sprzęt, światła, ekrany, całe przedstawienie jest znacznie większe niż wtedy, kiedy braliśmy udział. Każdego roku, kiedy oglądam Eurowizję, zawsze czuję, że to tam można zobaczyć najnowsze technologie i trendy scenograficzne, które obecnie są na świecie. W tym roku nie miałem faworytów. W tym roku widziałem sam koniec pokazu Eurowizji.

Nastały czasy pandemii. Jak wpłynęła ona na Waszą pracę artystyczną? Pomogła czy przeszkodziła w inwencji twórczej?

Maris Mihelsons: Pandemia wywarła również duży wpływ na BrainStorm. 2020 to rok, w którym zaczęliśmy planować nagranie nowego albumu. A najśmieszniejsze, że w marcu poprzedniego roku zebraliśmy się razem na pierwszy obóz kompozytorski w Rydze. Start był bardzo obiecujący. A 2 dni po tym już wszystko było zamknięte i nie mogliśmy się już spotkać na żywo. Piosenki zaczęliśmy tworzyć w odosobnieniu, każdy z nas siedział w swoim domu a przez internet pokazywaliśmy sobie nawzajem pomysły. Tak skomponowaliśmy nowy album. Na początku 2021 roku płyta była całkowicie gotowa. Nie jest to dla nas idealny schemat pracy, ale życie pokazuje, że można tak pracować. Jest to możliwe.

Graliście już w Polsce, jak wspominacie to wydarzenie, chcielibyście wrócić i zagrać na polskiej scenie muzycznej? Macie jakiegoś ulubionego artystę z Polski, z którym chcielibyście podjąć współpracę nad utworem?

Maris Mihelsons:Wielokrotnie graliśmy w Polsce. Jest to jeden z pierwszych krajów, który bardzo często i regularnie zapraszał BrainStorm. Jest nam niezmiernie miło przyjeżdzać do Polski tak często jak to możliwe. To zawsze wspaniałe doświadczenie. Polscy fani są fantastyczni. Mamy kilka polskich fanek, są zwariowane. Nieważne, w jakim mieście gramy koncert, one zawsze przyjeżdżają – do Tallina, Rygi czy Londynu. Zawsze są na wszystkich naszych europejskich koncertach! Dziękuję polskim fanom! Jesteście najlepsi!

Jakie macie plany, jest coś nad czym aktualnie pracujecie?

Maris Mihelsons: W planach mamy premierę nowego albumu, która odbędzie się 21 października. Album będzie ciekawie wydany — jako premiera kinowa, która będzie zawierała wszystkie utwory z albumu. Z kilkoma specjalnymi efektami, z tancerzami, z tańczącym BrainStorm! To będzie dla nas nowe doświadczenie. Coś w rodzaju  wideo MTV odtwarzanych na żywo. Kolejny wielki plan to duża trasa koncertowa 2021/2022 na Łotwie.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Matylda Firek

Tłumaczenie: Renata Wilczura

REKLAMA
30 Seconds To Mars News

author

Matylda Firek

 05.06.2021   fot. mat. prasowe
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Trwa ładowanie zdjęć