#NewHopeOfMusic: Paweł Madzia - „Chciałbym zostać wspaniałym muzykiem, wybitnym kompozytorem i świetnym wokalistą”

Ten tekst przeczytasz w ok. 8 minut
#NewHopeOfMusic: Paweł Madzia - „Chciałbym zostać wspaniałym muzykiem, wybitnym kompozytorem i świetnym wokalistą”
 fot. mat. prasowe

Rozmowa z Pawłem Madzią, laureatem wielu konkursów muzycznych, uczestnikiem 3 edycji programu The Voice Kids, którego w listopadzie 2020 roku prezentowaliśmy w ramach naszego cyklu #NewHopeOfMusic.

 

W listopadzie 2020 roku, prezentowaliśmy Cię w naszym cyklu #NewHopeOfMusic. Nie wiem czy wiesz, ale do tej pory jesteś naszym najmłodszym wykonawcą którego promowaliśmy. Mimo młodego wieku, masz na swoim koncie mnóstwo sukcesów, ale o tym porozmawiamy za moment. Jak się rozpoczęła Twoja przygoda z muzyką?

Nie zastanawiałem się nad tym, że jestem najmłodszy, ale to miłe. A moja przygoda z muzyką zaczęła się przypadkowo, można by powiedzieć. Gdy miałem chyba 6 lat, może 7 wystąpiłem na konkursie piosenki dziecięcej, zdobyłem nagrodę i postanowiłem śpiewać dalej. Na początku miałem lekki stres, wiadomo, jak to dziecko, pierwszy występ, duża scena, masa ludzi, ale gdy zacząłem śpiewać, a publiczność zaczęła się śmiać (śpiewałem wtedy „Kaczkę dziwaczkę” tak na wesoło, zmieniałem głos, gdy śpiewała kaczka i inne kaczki) to mi się wtedy tak zrobiło fajnie na tej scenie, że sam się śmiałem i śpiewałem.

Wziąłeś udział w 3 edycji programu The Voice Kids. Co zdecydowało o tym, że postanowiłeś swoim talentem podzielić się w telewizji?

Koleżanka mnie namówiła, więc spróbowałem. A to jest w ogóle długa historia. Moi rodzice nie chcieli się zgodzić, szczególnie tata był absolutnie na „NIE” i ciężko go było przekonać, ale w końcu się udało. A ja po prostu chciałem zobaczyć, jak wygląda realizacja takiego programu od wewnątrz, wcale się nie nastawiałem na to, że przejdę precasting. To miała być fajna zabawa, koniec roku szkolnego, po prostu wycieczka do Warszawy. Nawet nie miałem przygotowanych piosenek, a trzeba było mieć jedną polską piosenkę i jedną po angielsku, więc kilka dni przed wyjazdem do Warszawy wybrałem sobie piosenki, no i pojechałem, a że przy okazji okazało się, że musieliśmy czekać w gigantycznej kolejce od rana (w pełnym słońcu) do prawie północy, no to już inna sprawa. Moja mama to już kilka razy w ciągu dnia chciała wracać do domu, ale byliśmy razem z moją koleżanką i jej mamą, więc nie mogliśmy sami wrócić, więc musiała czekać do końca (śmiech).

Jak wspominasz tą przygodę? 

Bardzo dobrze. Fajnie się bawiłem. Poznałem fajnych ludzi, moja drużyna była super, więc pozostały mi miłe wspomnienia. Zresztą ekipa produkcyjna też jest tam świetna, tacy sympatyczni ludzie. 

W Przesłuchaniach w ciemno, zaprezentowałeś swoją piosenkę, którą skomponowałeś dla swojej mamy. To chyba wspaniałe uczucie zaprezentować swój utwór przed tak dużą publicznością dla tak wyjątkowej i bliskiej Ci osoby. Stresowałeś się, że coś może pójść nie tak?

Tak to prawda, ja w ogóle bardzo lubię występować na scenie przed publicznością, bo to jest taka forma sprawdzenia siebie czy to co robię jest dobre, czy się podoba innym, a już szczególnie kiedy prezentuje własny utwór. A piosenka, którą zaśpiewałem w programie to był prezent dla mojej mamy, która zawsze mnie wspiera we wszystkim i pomaga mi realizować moje marzenia. Wiem, że zawsze mogę na nią liczyć i wtedy, w programie, nie myślałem w kategorii, że prezentuję własny utwór i siebie, tylko miał to być prezent dla mojej mamy i był, m.in. za to, że ze mną pojechała do Warszawy i że pomogła namówić tatę na udział w programie, co nie było łatwe. A stres? No tak, trochę był, ale to na początku, kiedy czekałem przed wejściem na scenę, a jak już siadłem i zacząłem grać i śpiewać to już jakoś wszystko minęło. 

Z sukcesami brałeś udział w wielu konkursach i festiwalach. My mieliśmy okazję się poznać przy okazji festiwalu Piosenki o wolności – który wygrałeś, a ja miałem zaszczyt oceniać występy uczestników. Poziom był niezwykle wysoki. Nas urzekły przede wszystkim emocje podczas Twojego występu  i niezwykła dojrzałość i świadomość muzyczna. Lubisz występować na scenie?

Oczywiście, że lubię. Zawsze staram się śpiewać tak, żeby przekazać własną interpretacje utworu, tak od serca, jeśli mi się udało to bardzo się cieszę. Ale ma Pan racje poziom na festiwalu był naprawdę wysoki. Tym bardziej ucieszyła mnie wygrana, bo to wielka satysfakcja, kiedy można się mierzyć z najlepszymi i jeszcze wygrać (uśmiech). 

Jak sobie radzisz z tremą?

Trudno powiedzieć, nie mam jakiegoś specjalnego sposobu.

W okresie świątecznym na swoim kanale na YouTube zaprezentowałeś swoją autorską pastorałkę „Wigilijny czas”. Czy możesz opowiedzieć, jak wyglądał proces jej powstawania?

To było zupełnie jakoś tak spontanicznie. Grałem sobie coś, chyba nawet coś ćwiczyłem do szkoły i wpadła mi do głowy melodia, która nie dawała o sobie zapomnieć. Pomyślałem, że idealnie nadaje się na kolędę lub pastorałkę. Więc najpierw dopracowałem sobie melodie, a później napisałem tekst, też tak zupełnie spontanicznie. No i powstała moja pastorałka pt. „Wigilijny czas”.

Podobno lubisz komponować. Ograniczasz się wyłącznie do pianina, czy sięgasz już może po programy komputerowe do tworzenia muzyki?

Nie, na razie pianino jest moim miejscem pracy twórczej, ale marzy mi się taki profesjonalny sprzęt z oprogramowaniem, w którym mógłbym tworzyć swoją muzykę. Może kiedyś …

Jak kiedyś skomentowałem jeden z Twoich filmików, chyba kończy się miejsce na pianinie na te wszystkie statuetki z różnych konkursów. Może zamiast fajnej półki – chociaż w Twoim przypadku to chyba szafy na trofea, może czas zwiększyć miejsce i zamienić pianino na fortepian? Co ty na to? (śmiech przyp. Red).

(śmiech przyp.red) O tak, fajnie by było mieć taki nowy, piękny fortepian np. Petrof. To byłoby dopiero piękne i głębokie brzmienie. Aż się rozmarzyłem… Na razie jednak pomyślę nad nową szafą na moje trofea (śmiech przyp.red).

Oprócz śpiewu i komponowania lubisz modelarstwo. Czy praca z modelami uczy cierpliwości i wytrwałości? Jakie modele lubisz najbardziej składać?

Tak, to prawda trzeba być cierpliwym i wytrwałym, ponieważ takiego modelu nie da się zrobić w 5 minut. Trochę czasu trzeba poświęcić. Najbardziej lubię sklejać samoloty, ale wie Pan takie moje, które sobie sam wymyślam, to nie są jakieś profesjonalne modele.

A czy znajdujesz jeszcze czas na zabawę: spotkania z kumplami, gry na komputerze czy na telefonie – czy jesteś może chłopakiem który uważa że to strata czasu?

Jasne, że tak,  trzeba czasem odreagować od wszystkiego i wtedy sobie gram sam lub z kolegą na konsoli ps4 pro np. w Minecraft lub Crash Bandicoot.

Jak byłem mniej więcej w Twoim wieku, oglądałem w telewizji serial Siedem życzeń. Być może miałeś okazję oglądać. Był to serial o kocie, który miał spełnić siedem życzeń. I tak nawiązując do tego serialu, wyobraź sobie, że masz kota Rademenesa który spełni Twoje siedem życzeń. O co byś poprosił?

Nie, nie oglądałem, ale fajnie byłoby mieć takiego kota. Poprosiłbym tylko o jedno życzenie: nieskończoność życzeń (śmiech).

Jakie są Twoje ulubione kolory? Zgaduję, że może jest to kolor czerwony? Często na scenie występujesz albo w czerwonych spodniach lub w czerwonych trampkach. 

Moje ulubione kolory to: zgadł Pan (uśmiech ) czerwony, ale lubię również miętowy i niebieski.

Czy masz swoich muzycznych idoli, którzy Cię inspirują?

Słucham różnej muzyki i różnych wykonawców. Lubię np. Korteza, Anię Wyszkoni, Piotra Cugowskiego, Krzysztofa Zalewskiego, Pawła Domagałę, a z zagranicznych Ed’a Sheeran’a.

Na koniec naszej rozmowy:  Kim chciałbyś zostać jak będziesz dorosły?

Chciałbym zostać wspaniałym muzykiem, wybitnym kompozytorem i świetnym wokalistą, ale takim, którego ludzie będą cenić i pamiętać za piękne utwory mam nadzieje, że ponadczasowe.


Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Sebastian Płatek

Paweł Madzia to 12-letni wokalista, mieszkaniec Nowego Sącza, uczestnik programu The Voice Kids oraz laureat wielu konkursów muzycznych. Muzyka to wielka pasja Pawła. Lubi śpiewać i grać na fortepianie. Największą przyjemność i radość sprawia mu, kiedy gra własne utwory lub aranże muzyczne, które sobie opracowuje do piosenek, które chce śpiewać lub po prostu mu się podobają. Wtedy jest w swoim żywiole.

Lubi występować na scenie przed publicznością, bo tylko w taki sposób może poznać ocenę swojej pracy czy to co robi podoba się innym. Największą i najwspanialszą nagrodą dla Pawła jest zadowolona publiczność i te gratulację, które ktoś, zupełnie obcy, kogo widzi pierwszy raz w życiu podchodzi do niego po występie i mówi np. „było pięknie”. I to jest cudowne.

W przyszłości chciałby zostać wybitnym kompozytorem znanym na całym świecie. „Chciałbym, żeby moje utwory cieszyły ludzi. Moja autorska piosenka pt. „Do przodu idź” jest takim przesłaniem dla innych, którzy może nie mają odwagi lub się wahają, a chcieliby spełnić swoje marzenia. „Do przodu idź, gdy plan swój masz, nie poddaj się nie słuchaj rad …” – mówi Paweł.

 

REKLAMA
Tool News

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 25.02.2021   fot. mat. prasowe
Trwa ładowanie zdjęć