„Artystą” się jest! „Artystą” się nie bywa!..''

Ten tekst przeczytasz w ok. 5 minut

Rozmowa z Andrzejem Brzozowskim i Zbyszkiem Rojkiem członkami zespołu „Kaczki z Nowej Paczki”

Swoją przygodę z muzyką rozpoczęliście już dawno temu. Kiedy to dokładnie było? Czy możecie naszym czytelnikom krótko przybliżyć Waszą historię ? Jak doszło do powstania grupy i skąd wziął się pomysł na nazwę zespołu ?

Najstarsi ludzie mogą już tego nie pamiętać ale było to w pociągu pośpiesznym relacji Łódź – Warszawa. Stało się to dnia 04. kwietnia 1982r. w przedziale drugiej klasy. Zbulwersowani dotychczasową sytuacją wewnętrzną i „zewnętrznymi działaniami zewnętrznymi” postanowiliśmy gwałtownie odreagować i założyliśmy nową rewolucyjną formację kabaretową pod nazwą „Kaczki z Nowej Paczki”. Nazwę wymyślił Zbyszek po rozstaniu z „Trzecim Oddechem Kaczuchy”

REKLAMA
Tool News



Na swoim koncie macie wiele sukcesów i nagród. Który moment w Waszej dotychczasowej karierze był dla Was najważniejszy ?

Na pewno nagrody na Festiwalu w Opolu ale takim największym byłoby, gdyby cenzura pozwoliła na emisję naszego nagrodzonego i nagranego w Krakowie w 1984r. programu pt. „Ameryka, Ameryka”

Większości naszych czytelników Wasz zespół zapewne kojarzy się z takimi przebojami jak „Luśka” czy „Dziubdziub”. Ostatnio „Gruba Luśka” nieźle radzi sobie na naszej Liście Przebojów Wszechczasów. Możecie nam opowiedzieć w kilku słowach historię powstania „Luśki” ?

Z pomysłem „Luśki” i jej pierwotną wersją przyszedł do nas Władek Katarzyński, który zobaczył „to coś” taplające się w jeziorze. Nie posiadając przy sobie długopisu, spisał tekst na plażowym piasku. Rękopisu pilnowała żona Władka, zanim to przelał na papier. Ponieważ pomysł nam się spodobał, wspólnie poddaliśmy tekst obróbce, dodając parę własnych pomysłów a potem Zbyszkowi już tylko pozostało napisanie muzyki.

Czy możecie nam zdradzić Wasze najbliższe plany?

Aktualnie dużo czasu spędzamy na próbach i w studiu nagrań, w związku z przygotowywaniem naszych indywidualnych recitali. Planujemy także premierę nowego programu „Kaczek”.

W swoim dorobku artystycznym macie kilka płyt (w tym dwie złote) oraz kaset. Dlaczego tak ciężko znaleźć Wasze albumy w sklepach?

Odpowiedź jest prosta. Nakład Złotej Płyty „Greps” (220 000 egz. – „winyl”) dawno jest już wyczerpany. Cierpliwych odsyłamy do komisów, antykwariatów i sklepików internetowych. Drugiej Złotej Płyty nigdzie nie dostaniecie. Jest to Płyta Honorowa, za reprezentowanie Polskich Nagrań i zdobycie I nagrody w Konkursie Firm Fonograficznych na KFPP w Opolu w 1984r. Wisi ona u nas na honorowym miejscu. Naszą najnowsza płytę „Chiciory” podsumowującą 20 – sto letni dorobek zespołu wydaliśmy w 2004r. wspólnie z Radiem Olsztyn. Oczywiście jest na niej „Luśka”.Jest więc pełne pole do popisu dla dystrybutorów.

Jaki jest Wasz stosunek do promocji w Internecie. Wiem, że jesteście jednym z niewielu zespołów, które nie boją się udostępniać swoich nagrań w Internecie.

Nowe czasy stwarzają nowe możliwości. „Luśka” która swego czasu na radiowej „Śląskiej Fali” okupował I miejsce Listy Przebojów przez cały rok, dzięki internetowi i między innymi Waszej Liście znowu ożyła! Byliśmy mile zaskoczeni, gdy biegając po sieci na to trafiliśmy. Jest to jedna z najlepszych form promocji, trafiająca do najszerszej rzeszy odbiorców i dająca możliwość natychmiastowej weryfikacji twórczości. Doceniając to na naszej stronie internetowej www.kaczkiznowejpaczki.webpark.pl będziemy zamieszczali skompresowane fragmenty naszych piosenek.

Czym jest dla Was muzyka ?

W naszym wypadku, dodatkiem do tekstu, tak jak tekst jest dodatkiem do muzyki. Jedno i drugie musi stanowić integralną całość.

Wasz zespół ma bardzo bogaty repertuar. Występujecie zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Dla jakiej publiczności gra się łatwiej ? Skąd czerpiecie pomysły na swoje programy artystyczne ?

Najlepiej gra się dla publiczności trzeźwej a dzieci z reguły spełniają ten warunek. Ponieważ gramy już tyle lat, dzieci które kiedyś przychodziły na nasze programy, przychodzą teraz na nasz program dla dorosłych, czyli sami wychowujemy sobie naszą publiczność. Przykładem tego może być piosenka „Dziubdziub”, którą napisaliśmy w „stanie wojennym” dla dorosłych, a dzieci znalazły w nie też coś dla siebie. Pomysłów do naszych programów i piosenek dostarcza nam nasz kraj, miasto, dzielnica i ulica.

Czym się zajmujecie poza muzyką i występami na co dzień ? Wyobraźcie sobie też taką sytuację, że pewnego dnia budzicie się rano i stwierdzacie, że estrada już Wam nie sprawia radości. Czym byście się zajęli ?

„Artystą” się jest! „Artystą” się nie bywa! Całe nasze życie podporządkowujemy tej maksymie. W wolnym czasie gramy w „pingla” albo „balangujemy” nad jeziorami.

Podczas Waszej długiej kariery, na pewno spotykały Was jakieś zabawne sytuacje. Czy możecie nam o kilku opowiedzieć ?

Kiedyś w czasach studenckich mieliśmy swój fan-club do którego przychodziło wiele listów. Najbardziej utkwił nam w pamięci jeden, o takiej treści: - Kochane „Kaczki” , bardzo Was kochamy. Przyślijcie nam plakat „Lady Pank”.

Na koniec pytanie czego Wam życzyć?

Chyba tego, czego My życzymy wszystkim, czyli SZCZĘŚCIA! Dlaczego? Chociażby z tego powodu, że Ci co byli na „Titanicu”, byli zdrowi, zakochani i nawet bogaci. Tylko Oni kurde szczęścia nie mieli!

Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych sukcesów.

Rozmowę przeprowadził BoskY

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 06.01.2005  
Trwa ładowanie zdjęć