RECENZJA

Richard Page - Songs From The Sketchbook

songs_from_the_sketchbook

To tylko muzyczne szkice, czasem niewiele więcej niż demo wersje piosenek, do których przymierzał się artysta, lub które tworzył z myślą o innych wykonawcach. Jednak jak wiele spośród nich to rzeczy skończone, bardzo udane i ciekawe z punktu widzenia dorobku solowego czy Mr. Mister z pewnością doceni każdy fan Richarda Page'a.
"Songs From The Sketchbook", to autorski projekt, który Richard Page (aktualnie już drugi sezon występujący jako basista i wokalista w barwach supergrupy All Stars Band Ringo Starra), wymyślił jako prezent dla fanów ale i dla samego siebie. Chciał by piosenki, które przez lata trafiały raczej do szuflady, a czasem wyciekały w roboczych wersjach do sieci, miały wreszcie dobrą jakość, pełne brzmienie i właściwy kształt. Trochę czasu zabrało ich remasterowanie, poprawianie wstępnych wersji i dzięki tej pracy, zestaw możemy traktować nawet jako pełnoprawny album solowy. Na dodatek ku uciesze fanów pojawiający się dwa lata po wyczekiwanym "Peculiar Life". To "old/new" projekt jak sam nazywa go Page, być może nie tak udany jak poprzednie dwa studyjne krążki, bo bardziej eklektyczny i mniej zwarty jako całość. Zawiera jednak na tyle dużo dobrej poprockowej muzyki by warto było się nad nim pochylić.
Najstarsze z piosenek pochodzą z okresu, gdy Richard tworzył na potrzeby ostatniej płyty Mr. Mister "Pull" i zaraz potem szukając dla siebie kompozytorów-towarzyszy, z którymi znalazłby nic porozumienia jako autor. Takim okazał się Billy Sherwood, mający za sobą epizod w Yes. Wspólnie powstała piosenka "Love Rescue Me". Ma ducha tamtych czasów i ówczesny przebojowy szlif. Podobnie znakomity "Falling Into Place" ze świetnymi harmoniami wokalnymi, który mógłby być wyśmienitym materiałem dla Mr. Mister. Piosenka sprzed ponad 20 lat wreszcie doczekała się publikacji. Swobodny jam w studiu z okresu nagrywania jedynej płyty 3rd Matinee przerodził się w zabawną piosenkę "I Think It's Gonna Rain". Z rzeczy nowszych, powstałych w ostatnich latach warto wymienić najbardziej przebojowe "Long, Long Road" czy "I Wouldn't Change A Thing", nad którymi Richard Page pracował już podczas przygotowywania materiału na "Peculiar Life". I tylko szkoda że nie trafiły wówczas do finalnego dzieła. Podobnie jak najlepszy tutaj utwór "Every Day's A New Day", pogodny i w ożywczym tempie, jak przyznaje w komentarzu sam autor, rzecz jaka pojawia się u niego tylko okazyjnie.
Dziesięć udanych piosenek, każda wzbogacona o informacje odnośnie okoliczności powstania, okaże się dla zapewne tylko oddanych miłośników talentu wokalisty płytą ważną, ale z pewnością warta jest bliższego poznania. Jedynym problemem jest trudna dostępność tytułu, który artysta podobnie jak ostatnie propozycje wydaje we własnej wytwórni i rozprowadza wyłącznie za pośrednictwem własnej strony www. Dla chcącego nie ma jednak nic trudnego. 7/10

author

Mariusz Osyra

 04.08.2012  
Trwa ładowanie zdjęć