RECENZJA

Goo Goo Dolls - Let Love In

let_love_in

Goo Goo Dolls to zespół w skład, którego wchodzi trzech muzyków: Johnny Rzeznik (vocal), Robby Takac (basista) i Mike Malinin (perkusja). Popularne „laleczki” (od słowa „dolls”) stały się znane szerszej publiczności po wydaniu płyty „Dizzy Up the Girl” w 1998r., a w szczególności po ukazaniu się singla „Iris”. Choć „Dizzy Up the Girl” był 6 albumem grupy, odniósł on niebywały sukces oraz dał zespołowi przepustkę do wielkiego świata muzyki. Po 4 latach przerwy, zespół powrócił z krążkiem „Gutterflower”, który nie stał się jednak aż tak popularny jak jego poprzednik. To nie przeszkodziło Goo Goo Dolls w nagraniu kolejnej płyty i dzięki temu w 2006r. mamy do czynienia z ich nowym projektem zatytułowanym „Let Love In”.
Co można o nim powiedzieć? Niewiele dobrego niestety. O ile wspomniany wcześniej „Gutterflower” potrafił zaskoczyć niejednego fana grupy (głównie dzięki zdecydowanie ostrzejszej muzyce) o tyle nowy album nie jest już tak zaskakujący. Brakuje mu przede wszystkim energii i pewnej pewności siebie jego twórców. Zespół sprawia tu wrażenie jakby był nieco zmęczony tworzeniem muzyki i wolał skoncentrować się niemal wyłącznie na nagraniu ballad, co wielokrotnie przynosiło efekt (przykładem jest chociażby „Iris”). Można to oczywiście tłumaczyć chęcią odejścia od mocniejszego grania i zrobienia czegoś nowego, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że zbyt bardzo chciano powtórzyć sukces „Dizzy Up the Girl”.
Album, choć nie można mu odmówić dobrej oprawy muzycznej, jest niestety miejscami zbyt monotonny i nudny. Oczywiście, nie brakuje tu hitów jak np. utwór „Better Days”, który jeszcze przed wydaniem krążka zyskał dużą popularność, ale całość nie jest aż tak dobra. Brakuje owego elementu zaskoczenia i nieco większej agresji dość charakterystycznej dla wcześniejszych produkcji zespołu.
„Let Love In” nie jest więc płytą, która zachwyciłaby swoją zawartością i sprawiła, że słuchacz chciałby pozostać przy niej na dłużej. Nie jest też jednak kompletnym niewypałem dlatego z całą pewnością znajdzie swoich zwolenników. Pozostaje mieć więc nadzieje, że następne albumy zespołu okażą się nieco bardziej przekonujące.

Ocena: 6/10

author

Kamil Mroziński

 29.03.2009  
Trwa ładowanie zdjęć