RECENZJA

Per Gessle - Son Of A Plumber

son_of_a_plumber

Per Gessle czyli brzydsza połowa duetu Roxette firmuje nowy, własny projekt, nawet nie własnym nazwiskiem tylko żartobliwym „Syn Hydraulika”. Mam nadzieję, że fani mimo wszystko będą wiedzieć o kogo chodzi, bo humoru na tej płycie całkiem sporo, nie tylko w nazwie i głupio byłoby ten album przeoczyć. Choćby w rockandrollowych piosenkach w rodzaju „Making Love Or Expecting Rain”, „Are You An Old Hippie Sir?”, czy w tytule instrumentalnego “Week With Four Thursdays”. Muzycznie to bardzo prosta i tradycyjna porcja grania zawarta na dwóch płytach. Odwołuje się do klimatu lat 60-tych, jak The Kinks, a szczególnie The Beatles, miejscami jednak w mocno ekstrawagancki sposób. Ponad dwadzieścia utworów, często w żartobliwym tonie, ozdobionych jest dziwnymi odgłosami z otoczenia. Pełno tutaj zabawy brzmieniami, instrumentami, aranżacjami i słowem („Kurt – The Fastest Plumber In The West”), a do tego towarzyszą wokaliście damskie chórki. Jest jeszcze na pierwszym krążku bałaganiarska suita „The Junior Suite”, traktująca w prześmiewczy sposób o starych czasach i starych idolach („Double Headed Elvis”). Jest dwuznaczny „Speed Boat To Cuba”, gdzie pojawia się tajemnicza Jo-Anna, jej postać przewija się przez cały album, tak jak fragmenty instrumentalne, umieszczone jako hołd dla dawnych muzyków, czyli „Ronnie Lane” i „Waltz For Woody” (Guthrie – przyp. M.O.). Beatlesowski otwierający całość „Drowning In Wonderful Thoughts About Her” pojawia się jeszcze w formie repryzy pod koniec drugiej płyty i można słuchać znowu od początku, tym bardziej, że to bezpretensjonalny i barwny projekt. Warto zauważyć, że lepiej wypada pierwsza część albumu, druga jest bardziej refleksyjna, niezmiennie w stylu legendarnej czwórki z Liverpoolu, ale czerpie też chociażby z The Byrds. Co gorsze w niektórych fragmentach jak „Brilliant Career”, niebezpiecznie ociera się o kicz w stylu wczesnego The Cardigans, ot taka szwedzka wrażliwość muzyczna. Za to następujący zaraz po nim „Burned Out Heart”, ma w sobie coś z psychodelii starych nagrań, zupełnie jak nie Gessle. Może jeszcze kiedyś artysta pójdzie w tym kierunku, efekt byłby na pewno lepszy. Szkoda też , że najlepszych pomysłów Son Of A Plumber zupełnie nie rozwija, jak końcówka utworu „Making Love Or Expecting Rain”. W sporej części słychać nieustającą zabawę w studiu, spontaniczną atmosferę i luz, a to odbija się na plus. Na pewno nie można tych 24 fragmentów traktować jako odrzutów z sesji Roxette, są one bardziej naturalne i nie koniecznie skrojone na przebój. Sukces panu Gessle z pewnością by sprawił przyjemność, ale niestety takiego mu nie wróżę. „Son Of A Plumber” trochę przypomina poboczne projekty Dave’a Stewarta, kolorowe i zwariowane, ale zrobione raczej dla własnej przyjemności. Już wiadomo zatem jak Per Gessle odpoczywa od Roxette. 7/10

author

Mariusz Osyra

 29.03.2009  
Trwa ładowanie zdjęć