RECENZJA

Paul Weller - As Is Now

as_is_now

Ex-lider The Jam, kierujący kiedyś tez The Style Council to na Wyspach prawdziwa legenda, a u nas poza wtajemniczonymi mało znany artysta. Jego kolejne, solowe albumy ukazują się regularnie od kilkunastu lat, w rodzinnej Anglii zbierają laury, są oklaskiwane i mają dobrą sprzedaż. Ten najnowszy jeszcze dodatkowo ukoronowany nagrodą Brit Awards jaką Paulowi Wellerowi przyznał brytyjski przemysł muzyczny za całokształt. Po kilku bardziej stonowanych propozycjach, artysta wrócił do żywiołowości swojej muzyki, a „As Is Now” wypełniły własne stylizacje rockowe w klasycznym, brytyjskim wydaniu, podlane często soulem i żywym rock’n’rollem. Całość podano na gorąco, a wykonane z charakterystyczną chrypka w głosie utwory, mają w sobie tyle mocy, ze mogłyby obdzielić pół tuzina krajowych grup. Szaleją gitary, niczym nie poskromiona sekcja rytmiczna wycina swoje hołubce, a słuchacz może się rozkoszować wyraźnymi partiami basu i bębnami rodem ze starych płyt The Who. Całość nagrano na żywo bez poprawek, w przeciągu dwóch tygodni wiosną 2005 roku, co fantastycznie rzutuje na końcowy efekt. Otrzymaliśmy muzykę porażającą jednocześnie werwą grania i ujmującym luzem (z jednej strony „Come On/Let’s Go” , z drugiej „Here’s The Good News”). Można się zakochać słuchając „Blink And You’ll Miss It” mocno osadzonego w latach sześćdziesiątych i zachęcającego do wniknięcia dalej w album. Kłaniają się nie tylko The Who, tu i ówdzie The Beatles, Traffic i The Kinks. Czasem Weller jak to on, dopuszcza do głosu swoje miękkie serce, zamienia gitarę na fortepian i delikatnieje. Wtedy wygrywa nam najpiękniejsze nuty z możliwych („Pan”), albo komponuje tematy na gitarę akustyczną („All On A Misty Morning”) i wtedy też zapominamy, że to rockowa płyta. W porę wokalista nam o tym jednak przypomina („From The Floor Boards Up”); ale tak naprawdę wszystko jest zgrabnie ułożone i przemieszane więc ogólne wrażenie, że jest dynamiczniej niż poprzednio może być mylące. Dla przykładu prawie cała druga połowa „As Is Now” jest refleksyjna, aż natkniemy się na przedostatni długi utwór „Bring Back The Funk Parts 1 & 2” i uznamy że to funkowa płyta. Udało się w nim zachować spontaniczną atmosferę koncertu, ale to już zupełnie inna historia. Wszyscy na krążku spisali się na medal, towarzyszący Wellerowi od lat skład ze Stevem Cradockiem na czele, kwartet smyczkowy Gustava Klimta jak i sekcja dęta. Kolejny bardzo dobry album prawdziwego wyjadacza na którym słychać nastrój wiosny. 8/10

author

Mariusz Osyra

 29.03.2009  
Trwa ładowanie zdjęć