RECENZJA

Gino Vannelli - Slow Love

slow_love

Czekałem na ten album ze zniecierpliwieniem dokładnie trzy lata. Po poprzednim pięknym krążku "Yonder Tree", na którym Gino zaserwował nam podróż na obrzeża jazzu miałem nadzieję na kontynuację tej przygody. Tak właśnie się stało. Na "Slow Love" artysta swobodnie porusza się w ciepłej jazzowo funkującej stylistyce, nieco łatwiejszej niż wcześniej. Cały czas czaruje swym niepowtarzalnym głosem przy udziale muzyki bogatej, a jednocześnie bardzo przejrzystej. I trzeba rzec robi to wyśmienicie. Mamy tutaj zgrabny zestaw 10 piosenek wcale nie prostych, a łapiących od pierwszego przesłuchania, misternie skonstruowanych i niebanalnych rytmicznie. Warto wyróżnić nową wersję "Down With Love" - to najlepszy moment na płycie, "Words Can Kill" - wspaniała linia melodyczna, przejmujący wokal i przede wszystkim magiczny "Tierras De Amores Y Sombras" gdzie Gino Vannelli sięga po tekst hiszpański, a utwór nabiera południowoamerykańskiej atmosfery. To album w każdym calu doskonały, pozbawiony słabych punktów, zdecydowanie najlepszy w dorobku artysty, choć niektórym zapewne przy nim tęskno do wysmakowanego popu a la "Brother to Brother". Wspaniała produkcja i aranżacja. Szkoda tylko że takie płyty jak ta, najczęściej zalegają na półkach sklepowych i kurzą się pod stosem mniej wyszukanych dzieł. Prawdziwy fan prawdziwej muzyki doceni jednak ten album na pewno, bo to pozycja po prostu wzorcowa. 9/10

author

Mariusz Osyra

 29.03.2009  
Trwa ładowanie zdjęć