RECENZJA

Harry Styles - Harry Styles zdobywa rynek płytą Harry's House

harry_styles_zdobywa_rynek_plyta_harrys_house

Harry Styles wydał swój trzeci studyjny album zatytułowany Harry’s House! Wcześniej podbił listy przebojów płytą Harry Styles z mocną piosenką Kiwi i wzruszającym Sign of the times oraz albumem Fine Line z popularnymi Golden i Watermelon SugarByły członek sławnego boys bandu One Direction tym razem zaprasza nas do swojego domu. 

Tytuł kojarzy mi się z przyjemnym, jasnym miejscem, bezpieczeństwem. Miejscem, gdzie bez przeszkód można być sobą. 

Music For a Sushi Restaurant urzekło mnie za tytuł i przebojowość. To utwór, przy którym można puścić wodze fantazji i w pełni oddać się muzyce. Kojarzy mi się z popem z lat 80. – ciekawe nawiązanie!

Late Night Talking zawiera w sobie nutę melancholii. Piosenkarz śpiewa, że nie może ukochanej osoby wyrzucić z pamięci i chcę ją uszczęśliwiać. Podoba mi się swoboda i harmonijny głos Harrego. 

Podobnie melancholijny jest Grapejuice, gdzie znowu mamy dialog z ważną osobą. Łączy lekkość muzyki z ciężkością tematu. Momentami pobrzmiewa mocniejsze brzmienie, które doskonali całość.

Słynne As It Was porywa skoczną muzyką i głębokim tekstem. Rytmiką przypomina Golden z poprzedniego albumu. Słowa: In this world, it's just us w moim odczuciu zawierają w sobie pewnego rodzaju gorycz. Zdecydowanie najbardziej charyzmatyczna piosenka z całego albumu, kojarzy mi się z Take On Me a-ha.

W Daylight podoba mi się lekki sposób prowadzenia piosenki. Pozory jednak mylą, w końcu Styles śpiewa o narkotykach. To zróżnicowany utwór. 

Little Freak to spokojna ballada, pozwalająca pochłonąć się własnym myślom. Wycisza album złożony z tak różnych piosenek. 

Matilda przywodzi mi na myśl kołysankę, ponownie mamy trudny tekst. Różni się od Carolina z debiutanckiego krążka. Widać zależność opowiadania o ciężkich sprawach z lekkością, ale nie prześmiewczą, tylko zawierającą w sobie przejmujący ból. Harry zwraca się do tytułowej Matyldy. Mówi jej, żeby urządziła przyjęcie, na które nie zaprosi rodziny nigdy nieokazującej jej miłości. Nie musi być jej przykro, że opuszcza rodzinne strony i dorasta. Bardzo wzrusza mnie ten numer.

Cinema to ładna ballada połączona z muzyką alternatywną. Styles dosłownie płynie z dźwiękiem. Z pewnością się wyróżnia.

Daydreaming zapada w pamięć ze względu na melodyjny i łatwy do zapamiętania refren. Przywodzi mi na myśl Watermelon Sugar z poprzedniego albumu. Widać, że Harry bawi się muzyką, bazuje na starych utworach, dodając do każdego z nich coś nowego, a to wszystko przy akompaniamencie odkrywania samego siebie. 

Keep driving ma cukierkowy wydźwięk, świetnie łączy pop z muzyką alternatywną. W głosie artysty wybrzmiewa smutek. Uwielbiam dzielenie się emocjami Stylesa. 

W Satellite słychać alternatywność, retro i mocniejsze basy. Trafia do mnie to połączenie!

Boyfriends intryguje początkiem – puszczeniem pierwszych wersów od tyłu. Lekkie dźwięki gitary łączą się z ciężkim tematem bycia w toksycznej relacji. Przejmuje, wzrusza i zachwyca.

Tytuł Love Of My Life od razu skojarzył mi się z zespołem Queen. Utwór opowiada o akceptacji straty bliskiego w piękny i harmonijny sposób. Można go porównać do słynnego Sign of the times. Momentami mocniejszy beat dodaje klimatu.

Harry’s House to wszechstronny album, pełen różnych emocji. Widać wyraźną inspirację latami 80. Pokazuje nie tylko muzyczny talent Styles'a, ale przede wszystkim jego umiejętność opowiadania wciągających historii. Jest spokojniejszy i bardziej osobisty niż poprzednie krążki. Każdy utwór opowiada o czymś innym, a lekkie dźwięki pozwalają całkowicie dać się wciągnąć do muzycznego świata artysty.

 

author

Agnieszka Malczyk

 05.06.2022  
Trwa ładowanie zdjęć