RECENZJA

Adele - 30

30

Po długiej przerwie, bo aż 5 - letniej powróciła na scenę Adele! Znana i ceniona na całym świecie brytyjska wokalistka wydała kolejny album o nazwie 30,w którym nie chodzi o szczęśliwą liczbę, lecz tak jak w przypadku trzech wcześniejszych płyt, tytuły nawiązują do wieku piosenkarki. Czego możemy spodziewać się tym razem? Czy spośród 12 utworów, znajdziemy nowy hit na miarę Someone Like You czy Set Fire to the Rain?

Zacznijmy od singla promującego płytę, czyli Easy on me, którego nie sposób było nie usłyszeć w radiu. Na Youtubie zdobył prawie 300 mln wyświetleń i został jednym z najczęściej odtwarzanych przebojów w ciągu doby. Artystka przez ostatnie lata przeszła zawirowania życiowe, m.in. rozwód z mężem Simonem Koneckim, z którym wychowuje synka. Trudne doświadczenia jak domniemam, ukształtowały Adele jako silniejszą, pewniejszą siebie kobietę, która wyznała w wywiadzie u Opry, że "odzyskała równowagę psychiczną", a wysiłek fizyczny, który podjęła mógł jej przetrwać w trudnych chwilach. Easy on me to utwór o życiowych tematach jak porzucenie miłość, rodzina i zmiany. Tam gdzie jeden etap się zamyka, kolejny się otwiera.

Wracając jeszcze do pierwszego utworu Strangers By Nature, który jest wyciągnięty rodem z filmów lat 40/50, przenieśmy się do czasów jazzu i czarno - białych kadrów. Adele tą nietuzinkową piosenką składa hołd Judy Garland i tworzy małe dzieło muzyczne. Lecz nie sama, gdyż muzykę skomponował szwedzki kompozytor Ludwig Göransson. Ta pozycja to największy eksperyment Adele chyba do tej pory.


Teraz zmienimy trochę rytm, bo na odbiorniki puszczamy szybszy i dynamiczniejszy kawałek Can I Get it. Pomimo, że jest to utwór z gatunku popu, głos Adele tutaj brzmi zupełnie inaczej, lecz zaskakująco dobrze. Jeśli chodzi o muzykę, jest trochę dźwięków gitary, a całość bardzo przypomina mi klimat country. Can I Get it jest o pragnieniu miłości i stawianiu granic.


I drink wine to absolutny must have do przesłuchania! Utwór łagodny i spokojny aczkolwiek emocjonalny. Mimo, że trwa ponad 6 minut (a w wersji początkowej zakładał ich aż 15) nie powoduje dyskomfortu i uczucia znudzenia dla słuchacza. Wręcz przeciwnie, jest tak piękny, że mógłby lecieć w tle non stop. To co jest wyjątkowe dla mnie w tej piosence to również tekst, zawierający wiele mądrych rozkmin: "Why am I obsessing about the things I can't control? Why am I seeking approval from people I don't even know? (...)"/ "Dlaczego mam obsesję na punkcie rzeczy, których nie mogę kontrolować? Dlaczego szukam aprobaty u ludzi, których nawet nie znam?". Panie i Panowie, kieliszki w górę bo wchodzi diva, cała na złoto!


To Be Loved to już przedostatnia propozycja albumu, lecz u mnie zamyka ranking. Ta ballada to wisienka na torcie, pokazująca, że Adele jest niezwykłą artystką i pomimo przerwy, nie straciła ani talentu ani zapału do tworzenia muzyki. Prostota utworu i ból z jakim śpiewa piosenkarka wywołuje dreszcze. Nagranie, które tu zamieszczam w pełni udowadnia, że Adele nie potrzebuje efektów specjalnych aby oczarować fanów.


To be loved, Easy on me i I drink wine to moje top 3. Lubię też Can I Get it, jednak jest kilka utworów które kompletnie do mnie nie przemówiły. Mam na myśli np. Oh my God czy Woman Like Me.

Kończąc tę recenzję, chciałam podkreślić, że nie wszystkim ten album przypadnie do gustu. Nie jest to raczej playlista na codzień. Teksty jak i same utwory są wymagajace i trudne emocjonalnie więc aby je poczuć, potrzebne jest skupienie i odpowiedni nastrój. Są zapewne też tacy, którzy po wokalistce spodziewali się czegoś innego. Ja, niemniej jednak cieszę się, że Adele postanowiła nagrać akurat taką płytę i odejść od radiowych brzmień. Muzyka to emocje, a płyta ,,30" jest kreatywna, prawdziwa i dojrzała. Dajcie jej szansę bo warto.

 

author

Wiktoria Adamczyk

 23.05.2022  
Trwa ładowanie zdjęć