RECENZJA

Dawid Kwiatkowski - Dawid Kwiatkowski

dawid_kwiatkowski

2021 to zdecydowanie najlepszy rok w karierze Dawida Kwiatkowskiego. A dowodem na to jest niedawno wydana płyta pod istnie debiutującym tytułem „Dawid Kwiatkowski”.

I nawiązanie do debiutu nie jest wcale przypadkowe, bo jak Dawid jest już w świecie show biznesu od 2013 to dopiero teraz przeżywa debiuty na najważniejszych festiwalach i listach przebojów. Wszystko zaczęło się od wydania singla „Bez Ciebie”, który szybko podbił polskie stacje radiowe. Piosenka okazała się tak wielkim hitem, że artysta zdobył razem z nią Bursztynowego Słowika na Top of the Top Sopot Festival. W wakacje dostaliśmy jeszcze singiel „Proste”, który prosto został najczęściej granym utworem w radiach, a parę dni przez premierą albumu na streamingach zadebiutowała piosenka „Nieważne”.

Płyta jest zdecydowanie zaskoczeniem, ale tym pozytywnym zaskoczeniem. Jak wcześniej Dawid kojarzony był z niezbyt dobrych piosenek i płyt, które kupowali tylko jego najwierniejsi fani, tak teraz nie posłuchać najnowszego materiału to wstyd. Współpraca z Lanberry, Patrykiem Kumórem i Dominkiem Buczkowskim zdecydowanie wyszła artyście na plus. I to na duży plus, ponieważ każda piosenka jest idealnym materiałem na singla. Na płycie znajdziemy i ballady, i bardziej taneczne beaty i nawet piosenki z pazurem. Trudno jest wybrać jeden najlepszy utwór, bo każdego słucha się tak samo dobrze. Na następny singiel promujący mam jednak swoich trzech faworytów. Pierwszy z nich to piosenka „Cześć”, która była dla mnie dużym zaskoczeniem, szczególnie w momencie gdy usłyszałem „mocny” refren. Drugi to „Chciałbym” – piosenka, która zdecydowanie wchodzi do głowy i nie może z niej wyjść.  A trzecim faworytem jest jedyny duet na albumie. I nie jest to byle jaki duet, bo w piosence „Kto tam jest?” razem z Dawidem Kwiatkowskim śpiewa chór Sound’n’Grace. I lepszej opcji duetowej do tej piosenki nie mogło być. Chór idealnie dopełnia piosenkę, dodaje jej patetyzmu i po prostu wzrusza. Oprócz warstwy tekstowej i wokalnej bardzo dopracowane na płycie są instrumentale – produkcja jest tutaj na najwyższym poziomie i to się ceni.

Dawid przeszedł niezwykłą przemianę, nie tylko wizerunkową, ale również artystyczną. Płyta jest bardzo dojrzała, teksty bardzo dobrze napisane, a muzyka bardzo dobrze skomponowana. I jak rok temu Dawida za bardzo z muzyką nie kojarzyłem, tak teraz śmiało mogę powiedzieć, że jest to Artysta przez duże A. Dlatego kto jeszcze nie słuchał „Dawida Kwiatkowskiego” to powinien to od razu nadrobić, ponieważ jest to jedna z najlepszych (jak nie najlepsza) płyta tego roku.

author

Kamil Chromy

 14.11.2021  
Trwa ładowanie zdjęć