RECENZJA

Baranovski - Baranovski 2

baranovski_2

Baranovski powrócił! Następcą "Zbioru" został album "Baranovski 2", który na naszym rodzimym rynku muzycznym pojawił się 22 października. Jakie są moje wrażenia po przesłuchaniu twórczości Wojtka? Zapraszam serdecznie do krótkiej lektury.

 

Gwoli przypomnienia Baranovski zanim na dobre rozpoczął swą muzyczną karierę, w 2014 roku wziął udział w przesłuchaniach do czwartej edycji programu "The Voice of Poland" W trakcie „przesłuchań w ciemno” zaśpiewał piosenkę zespołu The Beatles „Here Comes the Sun” i przeszedł dalej, dołączając do drużyny prowadzonej przez Tomsona i Barona, z którymi dotarł do "lajwów". A później to każdy wie, jakim hitem w rozgłośniach radiowych było jego "Czułe miejsce".

 

 

Ale wróćmy do teraźniejszości. Baranovski na swoim drugim albumie poniekąd kontynuuje brzmienia ze swojego debiutanckiego krążka. Brzmienia, których słucha się bardzo dobrze, bo słychać, że muzyk nie stoi w miejscu, a ciągle się rozwija. A inna sprawa, że oprócz rytmicznych i wpadających w ucho melodii, to piosenki bronią się także tekstem. Nie są o niczym. Są o CZYMŚ, co dla Wojtka wydaje się być niezwykle istotnym.

 

Płyta wzorem "Zbioru", powstała pod ramieniem wydawnictwa Warner Music Poland. Przejdźmy zatem teraz do traklisty. "Baranovski 2" składa się z 12 utworów:

 

1. Momenty

2. Tęskno mi do gwiazd

3. Rewolucja

4. Preludium Samsara

5. Samsara

6. Lubię być z nią 

7. Arizona

8. Krucjata

9. Wolność (feat. Ten Typ Mes)

10. Nie mamy nic

11. Cicho

12. Lubię być z nią (akustycznie)

 

Jakie są moje wnioski po przesłuchaniu całej propozycji? Baranovski ma coś, co może pozazdrościć mu wiele polskich muzyków. Jest to zdolność tworzenia hitów radiowych - jedziesz samochodem i słyszysz Baranovskiego. Piosenki, które zostały wybrane na ten album niby się różnią od siebie, ale mimo to fajnie ze sobą współgrają. To niby taki klasyczny pop, do którego nas przyzwyczaił, ale jednak jest też trochę tej elektroniki. Melodie są bardzo wyważone, co sprawia, że fakt, iż wpadają w ucho słuchacza, wcale nie zaskakuje. A jak wpada do ucha, to wpada też także na listy przebojów największych stacji radiowych w naszym kraju.

 

 

Czas coś w końcu wyróżnić. "Lubię być z nią", "Nie mamy nic" i "Wolność" - to trzy kompozycje, które sprawiły, że z wielką przyjemnością włączyłem je ponownie. Dlaczego? A no dlatego, że mają coś w sobie bardzo dźwięcznego. Dwa pierwsze utwory z pewnością kojarzycie z podróży samochodem, gdyż wydaje się, że są zdecydowanie najbardziej radiowymi i popowymi propozycjami z całego albumu. Gdy je słyszę to nogi same rwią mi się do tańca, a to znak, że rzeczywiście coś w nich jest. Z kolei "Wolność" wyróżniłem m.in. za obecność takiego artysty jak Ten Typ Mes, który w połączeniu z Baranovskim wypada bardzo ciekawie. Ponadto jest to jedna z kompozycji, która niesie także za sobą konkretne przesłanie - jakie to już sami przesłucjacie.

 

 

"Baranovski 2" to ciekawa muzyczna propozycja na tę jesień. Z pewnością pozwoli nam na rozgrzanie podczas tych chłodnych popołudniowych godzin i wieczorów, bo w większości są to takie letnie brzmienia, przynajmniej w moim odczuciu. Baranovski swoim drugim albumem sprawia, że można w nim pokładać spore nadzieje, jeśli chodzi o najbliższe lata na polskim rynku muzycznym, a konkretnie rynku popowym.

author

Leonard Szeląg

 05.11.2021  
Trwa ładowanie zdjęć