RECENZJA

Nocti - Nic o miłości

nic_o_milosci

23 września 2021 roku to przełomowy dzień dla całego zespołu NOCTI. To właśnie tego dnia ukazała się ich debiutancka płyta "Nic o miłości". Czy rzeczywiście temat miłości jest tutaj kompletnie pominięty?

Dystrybutorem pierwszego krążka zespołu jest Góra Muzyki. Można więc oczekiwać, że muzycy wspięli się na wyżyny swoich artystycznych możliwości. Ale na takie wnioski przyjdzie jeszcze tutaj czas. Tracklista albumu składa się z 11 utworów:

 

1. Zerwane latawce

2. Szeptem

3. Wpuść mnie

4. Wianki

5. Nie tak miało być

6. Huragan

7. Staromodny SMS

8. Wiadomości

9. LP

10. Pokaż mi miłość

11. Ikony

 

Już po samych tytułach można się domyślać, że kryją się pod nimi ciekawe historie. Te same wnioski pojawiają się po przesłuchaniu całej zawartości debiutanckiego materiału. Jest dokładnie tak, jak zdefiniowali siebie członkowie zespołu NOCTI - słychać ten romans pomiędzy rockiem a popem, a nawet alternatywnymi brzmieniami. To wszystko sprawia, że całości słucha się naprawdę dobrze. Brzmienia są naprawdę ciekawie i, moim zdaniem, odpowiednio wyważone.

Chcąc wyróżnić coś, co utkwiło mi najbardziej w głowie po przesłuchaniu albumu "Nic o miłości" postawiłbym na dwie piosenki. Pierwszą z nich jest utwór "Szeptem", ze względu na swoją wspaniałą rytmiczność i dźwięczność. Wpada mocno w ucho. Wszyscy członkowie zespołu NOCTI uzupełniają się w dźwiękach. Wokal brzmi znakomicie, gitara równie doskonale. Tutaj wszystko ze sobą gra, łącznie z zawartością tekstową. Z kolei moim numerem 2 jest utwór "Wpuść mnie". Jest on pragnieniem dotarcia do bliskiej osoby, którą darzy się wyjątkowym uczuciem, a takie przesłanie czy myśl, niekiedy towarzyszą wielu z nas. Tym samym część z nas może w nim bez problemu odnaleźć cząstkę siebie.

Odpowiadając na pytanie "Czy rzeczywiście temat miłości jest tutaj kompletnie pominięty?", to bez zawahania mogę odpowiedzieć, że miłości jest w tym krążku wiele. "Nic o miłości" to nic innego jak chwytliwy ze względu na swoją przewrotność tytuł. Pomimo faktu, że nie jest to typ muzyki, którą słucham na co dzień, to czas zaznajomienia się z materiałem zespołu był czasem bardzo przyjemnie spędzonym. 

author

Leonard Szeląg

 26.10.2021  
Trwa ładowanie zdjęć