RECENZJA

Kwiat Jabłoni - Mogło być nic

moglo_byc_nic

Bieżący rok zachwyca nas co raz bardziej muzycznymi nowościami polskich twórców. Dość niedawno, bo 5 lutego 2021 premierę miała druga płyta duetu Kwiat Jabłoni „Mogło być nic”. Co ciekawe krążek miał premierę równo dwa lata po wydaniu przez duet swojej pierwszej płyty.

Kwiat Jabłoni to zespół, który ogarnął polską scenę muzyczną w ciągu bardzo krótkiego czasu. Jeżeli jeszcze ich nie znacie, duet tworzy rodzeństwo Kasia i Jacek Sienkiewiczowie. Pewnie niektórym z Was może być znane to nazwisko i to absolutnie nic mylnego! Ich ojcem jest Kuba Sienkiewicz z Elektrycznych Gitar, jednak rodzeństwo nie chce być kojarzone ze sławnym nazwiskiem rodziciela, a ze swoją oryginalną muzyką. Ostatnim czasem to właśnie dzięki niej szybko znaleźli duże grono odbiorców o czym świadczą wyprzedane trasy koncertowe, ogromny występ na Pol’and’Rocku i rekordowe ilości wyświetleń pod klipami.

Po postawionej dość wysoko poprzeczce pierwszym albumem „Niemożliwe”, zespół miał spore wyzwanie co do wydanie drugiego krążka. Szczerze powiedziawszy sama miałam przed tym obawy, czy jeszcze uda im się pobić coś wręcz idealnego. Obie płyty są w pewnym stopniu połączone, jednak nie ma mowy tutaj o „odgrzanym kotlecie” i dostajemy znowu coś bardzo oryginalnego, coś bardzo ich. „Mogło być nic” w przeciwieństwie do poprzedniej płyty jest rozbudowane instrumentalnie. Usłyszymy tu nie tylko folk i alternatywną muzykę akustyczną, ale także elementy jazzu, czy country.

Według mnie bardzo dobre jest to, że pomimo nowości akustycznych, grupa nie zapomina o swoich korzeniach. Nadal króluje tu tandem mandolina-piano, które jest jak gdyby wizytówką zespołu.

„Mogło być nic” zawiera 12 bardzo przemyślanych utworów. Z każdym numerem przechodzimy tutaj na co raz to inny styl. Zdecydowanie nie ma nudy i myślę, że właśnie dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie. W moje gusta totalnie wpisują się początkowe numery płyty takie, jak: „Mogło być nic”, „Buka”, „Kometa”, czy „Drogi proste”. Zdecydowanie to piosenki, o których powinna usłyszeć cała Polska!

Tak, jak już wspomniałam w przypadku drugiej płyty Kwiatu Jabłoni mamy do czynienia z różnymi stylami i rytmami. Do wolniejszych kawałków zaliczają się na przykład: „Buka” i „Mogło być nic”. Klimat swoim nieco folkowym brzmieniem zaostrzają takie numery, jak: „Drogi proste”, „Byle jak”, czy „Kometa”. Myślę, że bardzo dobrym wyborem na zakończenie płyty był wybór kawałka „Idzie zima”. Jej delikatność i melodyjność zasługuje na słowa uznania!

Duet Kwiat Jabłoni to zdecydowanie niesamowita energia i harmonia głosów, które w bardzo ciekawy sposób ze sobą współgrają. W swojej drugiej płycie przekazują bardzo ważne sprawy, zamykając je w małe słowa i piękną muzykę. Mamy trochę muzycznych eksperymentów, ale w tym szaleństwie jest metoda!  Myślę, że można już przepuszczać to, że „Mogło być nic” jak najbardziej może stanąć na podium płyt roku 2021 polskiej branży muzycznej. Wyzwanie, jakie podjął zespół zostało zdane celująco, co jest dowodem na to, że Kwiat Jabłoni to ewenement na skale (na razie) naszego kraju!

Warto dodać, że krążek został wydany w zgodzie z naturą. Przykładem jest wykonanie pudełka z recyklingowanego papieru. Również 1% ze sprzedaży fizycznej zostanie przekazany na fundację Otwarte Klatki. Myślę, że to bardzo ważne w obecnych czasach, że nie tylko swoją płytą duet porusza ważne tematy, ale sam też daje ogromny przykład humanitarnego zachowania.

Moja ocena: 9/10

author

Klaudia Trzeciak

 16.03.2021  
Trwa ładowanie zdjęć