RECENZJA

Shawn Mendes - Wonder

wonder

Obecnie jest jednym z najbardziej popularnych wokalistów na świecie, pomimo młodego wieku, na świecie sprzedał ponad 20 milionów albumów. Shawn Mendes - bo o nim mowa, powraca z najnowszym krążkiem ,,Wonder”.

Pod koniec września na serwisie YouTube, został opublikowany trailer z intrem, który stał się zapowiedzią najnowszego, czwartego albumu Shawna Mendesa pt: "Wonder”. Muszę przyznać, że przed włączeniem tego zaledwie półtora minutowego wideo, nie spodziewałem się niczego ekscytującego, ponieważ do trailerów podchodzę sceptycznie. Jednak te kilka sekund prostej melodii z pianina, głosu z głowowego rejestru połączonego z falsetem, bardzo mnie zaintrygowały do tego stopnia, że nie mogłem doczekać się premiery najnowszej płyty.

"Masz milion różnych twarzy, lecz ludzie nigdy tego nie zrozumieją. Chyba, że im na to pozwolisz. Byłeś w milionie różnych miejsc Więc dam sobie szansę. Zagubienia się w krainie czarów” - "Intro Wonder”, Shawn Mendes

Jednak sam trailer był tylko początkiem niespodzianek, jakie przygotował dla nas kanadyjczyk. Kilka dni później został opublikowany teledysk do kawałka ,,Wonder”, który jest głównym singlem albumu o tym samym tytule. Jest to popowy numer, stworzony trochę w stylu piosenek Disneya. Jego najmocniejszą stroną jest tekst, który najbardziej zwrócił moją uwagę. Swoją drogą, jest to pierwsza piosenka zawarta w albumie zaraz po intrze. Muszę przyznać, że to świetny wybór, ponieważ charakter utworu jest fascynujący i rozpoczynając słuchanie piosenek od "Wonder”, można odnieść wrażenie, jakbyśmy wsiedli do pociągu w nieznaną, lecz intrygującą podróż muzyczną. Może wydawać się to być zabawne, jednak staram się jak najlepiej zobrazować swoje odczucia.

"Zastanawiam się, czy jestem prawdziwy Czy mówię prawdę, czy filtruję to, co czuję? ..” Fragment tekstu, z singla ,,Wonder”.

Kilkadziesiąt dni później o młodym wokaliście ponownie było głośno. A to wszystko, za sprawą najnowszego dokumentu Netflixa "In Wonder” wydanego 23 listopada. Poświęconego ostatniej światowej trasie koncertowej, karierze muzycznej oraz po prostu życiu prywatnym Shawna Mendesa. Nie zabrakło również kilku spoilerów najnowszych singli oraz oczywiście kulis z ich powstawania. To wszystko opisane zostało słowami wokalisty, który skromnie przyznał, że ten dokument:. ,,To nie opowieść o słynnym muzyku. Tylko o dorastającym chłopaku...”. Jednak po przesłuchaniu albumu, muszę przyznać, że tych słów możemy doszukać się nie tylko w Netflixowej produkcji, ale także w najnowszych piosenkach.

Nie można, nie wspomnieć oczywiście o głośnej kolaboracji muzycznej Mendesa z Justinem Bieberem. W ramach ciekawostki dodam tylko, że obaj panowie są kanadyjczykami i co więcej, obydwoje zrobili światowej klasy karierę. Wróćmy jednak do rzeczy, czyli ich nowego numeru "Monster”. Po pierwszym przesłuchaniu piosenki odczułem lekki niedosyt, ponieważ spodziewałem się energetycznego kawałka. Jednak z czasem przekonałem się do tej piosenki, zważywszy na ciekawy tekst, który odnosi się do trudności, związanych z popularnością.

"Miałem 15 lat kiedy świat postawił mnie na piedestale* Marzyłem o graniu koncertów i tworzeniu wspomnień Wykonałem kilka złych ruchów, próbuję zachować spokój, zasmucony ich zazdrością Podnosi mnie, podnosi mnie i niszczy mnie, niszczy mnie Biorę odpowiedzialność za wszystko, co zrobiłem Trzymasz to przeciwko mnie, jakbyś był święty..” Tekst piosenki ,,Monster’ Shawn Mendes & Justin Bieber

Trzeba przyznać, że promocja najnowszego albumu, była bardzo dobrze przygotowana. Po tych wszystkich przedpremierowych niespodziankach, 4 grudnia 2020 roku, najnowszy album był już dostępny. I właśnie wtedy, w pełni mogliśmy wejść do ,,Krainy czarów” Shawna Mendesa. Po wcześniej wspomnianym intrze oraz kawałku Wonder, na krążku możemy usłyszeć singiel Higher, który jest pełen manhattańskiego vibe’u. Muszę przyznać, że od pierwszego przesłuchania, bardzo polubiłem tę piosenkę. Trudno się dziwić, ponieważ naprawdę wpada w ucho.

No i właśnie, czas na mój ulubiony numer tego albumu, czyli "Teach Me How To Love”. Choć singiel stworzony został w gospelowym klimacie, za którym zbytnio nie przepadam, to w tym przypadku nie mogę się od niego oderwać. Bardzo często wracam do tej piosenki. Zresztą posłuchajcie sami!

Kolejną perełką na którą warto zwrócić uwagę, jest singiel ,,Dream”, który oddziałuje na słuchacza uspokajająco. Nie można nie wspomnieć oczywiście o pięknych górach wokalisty, zawartych w środku utworu, które robią wrażenie. Jednak kawałków w podobnych klimacie znajdziemy w ,,Wonder” znacznie więcej. Na przykład: "Song For No One”, z fenomenalnym finałem piosenki; "Always Been You”, który przypomina trochę single Taylor Swift; "Can’t Imagine” okraszony kojącą i spokojną gitara; "24 hours”, z hipnotyzującym brzmieniem pianina. Ale także "Piece Of You”, lub "Look Up At The Stars”, który przez zmianę tematu w piosence, bardzo mi się spodobał.

Nie brakuje również niespodzianki związanej z zbliżającymi się świętami, czyli popowy ,,The Christmas Song”, w duecie z dziewczyną wokalisty - Camila Cabello. Nie jest to wprawdzie hit na miarę ,,Señorita”, który był jednym z najpopularniejszych numerów lata w 2019 roku. Jednak myślę, że to bardzo fajny prezent dla fanów.

Bez wątpienia "Wonder”, jest albumem na który warto zwrócić uwagę, a wśród wydanych utworów, drzemie ogromny potencjał na hity radiowe najbliższych miesięcy. Zachęcam wszystkich do zapoznania się z najnowszą twórczością Shawna Mendesa.

Ocena: 8/10

author

Łukasz Przewrocki

 18.12.2020  
Trwa ładowanie zdjęć