RECENZJA

Waglewski Fisz Emade - Duchy ludzi i zwierząt

duchy_ludzi_i_zwierzat

Minęło siedem lat od wydania ostatniego albumu. Siedem lat pełnych przemyśleń, wrażeń i poszukiwań. Duchy ludzi i zwierząt to album niejednolity, niełatwy w odbiorze, nasączony ważnymi słowami.

To jakoś samo dzieje się...

Nie jest łatwo. Ci panowie o tym doskonale wiedzą.
Waglewski Fisz Emade śpiewają o niesprawiedliwości, podziałach i przeszłości. Poetyckie teksty piosenek nieustannie zmuszają do refleksji. Pośród potwornego chaosu, nadszedł wreszcie czas na zatrzymanie się. Na nasz własny rachunek sumienia.

Wracajmy do domu, tam możemy się skryć.

Atmosfera wydaje się być dusząca. Ciężar ludzkiego życia daje się we znaki – czuć to w prezentowanych utworach. Mamy tu jazzowy Nielegalny kolor, nostalgicznie brzmiącą Ziemię czy pełne ekspresji Dobre rzeczy. Ze wszystkiego bije niezgodna na zło, na niegodziwość dzisiejszych dni. Jednak nie jest to typowy bunt. Nie ma tu krzyku, agresji czy nienawiści. Jest za to tęsknota i czułość. Każdy utwór jest odrębną historią, która skleja jedno wielkie dzieło. A to wszystko w akompaniamencie świetnych instrumentów i męskich brzmień.

Każdy z nas ma jakiś brak. Nie każdego na zmianę stać.

Z rzędu jedenastu utworów stanowczo wyłania się Smok - bardzo istotny, łagodny brzmieniem, kojący dźwiękiem wszystkie metaforyczne rany. Jeśli miałabym wybrać najlepszą piosenkę z całego albumu (a może i nawet z całej twórczości panów Waglewski Fisz Emade), bez wahania wskazałabym na Smoka. Wspaniała kompozycja.

Czasem nie chce się wcale. Nie chce chcieć...

Przede wszystkim utwory wiąże miłość. Trudna, uciekająca, pełna zapomnienia. Silna. To o niej są piosenki takie jak Pościg czy Chciałbym. Jest też coś o dorastaniu, dojrzewaniu. O polityce. Utwory pełne codzienności. Ale przede wszystkim pełne wartości. Takie, które należy posłuchać kilka razy, aby odnaleźć ich pełny sens.

Ocena: 9,2/10

author

Aleksandra Łabędzka

 14.10.2020  
Trwa ładowanie zdjęć