Tadeusz Olchowski śpiewa o dojrzałej miłości, przemijaniu, godzeniu się z losem i ulotnych chwilach zachwytu.

Ten tekst przeczytasz w ok. 2 minuty
Tadeusz Olchowski śpiewa o dojrzałej miłości, przemijaniu, godzeniu się z losem i ulotnych chwilach zachwytu.
 fot. mat. prasowe polskieradio.pl

Nie uczestniczy w wyścigu zwanym show-biznesem, za to pielęgnuje swoje literackie i muzyczne pasje, ciesząc się uznaniem słuchaczy, którzy poznali go kilka lat temu dzięki piosence „Janusze”, przewrotnym wyznaniu sympatii wobec statystycznego rodaka. Kompozytorskie, autorskie i wykonawcze doświadczenie, zdobywane tu i tam przez kilka dekad pracy fortepianie i mikrofonie, Tadeusz Olchowski wykorzystał, przygotowując w 2021 r. debiutancki album „Tadek”. Kontynuacja - czyli „Poczekalnia” - dokumentuje nie tylko rozwój muzycznej wizji, ale i zmianę lirycznej optyki: tym razem osią opowieści zawartej w piosenkach są uczucia.

- Opowiadam o miękkich, czułych emocjach, dzięki którym zachowujemy dystans do świata, mamy lepsze, spokojniejsze życie, którego nieodłącznym elementem jest przemijanie - mówi Tadeusz Olchowski. - Pisząc teksty, inspiruję się bliskim mi światem, codziennym małym życiem. A kiedy brakuje mi własnych metafor, sięgam po mistrzowskie słowa Jonasza Kofty. Nigdy nie spotkałem Go osobiście, ale dzięki życzliwości Jego żony Jagi, jego wiersze wybrzmiewają w aż czterech piosenkach („Kiedy serce śpi”, „Niepotrzebny nam ten smutek”, „Zawsze warto” i „Wyspa”). Dwie piosenki napisałem do słów Krystyny Zajko-Minkiewicz („Oddaj mi” i „Metamorfoza”), a tytułowa „Poczekalnia” to piosenka mojego zmarłego niedawno przyjaciela, Jana Lechowskiego, do której dodałem tylko kilka swoich fraz.

Muzycznie album to przegląd różnorodnych - choć spojonych wrażliwością autora - konwencji. - Kocham legendarnych amerykańskich songwriterów: Stephena Bishopa, Michaela Franksa (któremu poświęciłem piosenkę na płycie!), Jamesa Taylora, Andrew Golda. Wielbię też polskich wspaniałych kompozytorów, którzy pisali muzykę do tekstów Agnieszki Osieckiej. Inspiracje? Słucham wielu rodzajów muzyki, ale nie jestem niewolnikiem konkretnego stylu: o charakterze każdej kompozycji zawsze decyduje tekst.

Lwiej części nagrań Tadeusz Olchowski dokonał samodzielnie w swoim domowym studiu, śpiewając, grając na fortepianie, instrumentach klawiszowych i akordeonie. Blasku efektownym aranżacjom - możliwym dzięki umiejętnemu wykorzystaniu cyfrowych czarów-marów - dodał udział improwizujących jazzmanów: trębacza Patrycjusza Gruszeckiego, saksofonisty Władysława Kwaśnickiego i flugelhornisty Łukasza Kłosa.

Słuchacze, którzy wejdą w posiadanie płyty kompaktowej, docenią niezwykłą urodę wydawnictwa: - Jestem przywiązany do idei albumu muzycznego jako artefaktu, który można poczuć w rękach, poświęcić mu zmysłową chwilę zanim z głośników popłynie muzyka, przeczytać teksty piosenek, poznać twórców, nasycić oczy oprawą graficzną. „Poczekalnia” jest różnorodna muzycznie i pasował do niej mocny, kolorowy projekt graficzny. To dzieło całej rodziny, bo wykorzystałem obrazy i rysunki moich córek Kasi Olchowskiej i Asi Yarwood. Osobiste teksty i osobiste ilustracje…

Szczęśliwy zestaw trzynastu piosenek zamyka czternasty, instrumentalny utwór „Dla Aliszki”. - Wiem, nie tworzę nowoczesnej, modnej muzyki, a słowo „target” nigdy nie przeszło mi przez myśl - mówi Tadeusz Olchowski. - Robię to, co czuję, z potrzeby serca. Moje piosenki „same się stworzyły”, bez wyrachowania, i teraz czekają na słuchaczy, którzy nade wszystko cenią szczerość.

 

REKLAMA
Tool News

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 19.04.2024   polskieradio.pl   fot. mat. prasowe

Kamasi Washington na dwóch koncertach w Polsce

FIL BO RIVA - wyjątkowy singer-songwriter wystąpi w Polsce

CZYTAJ RÓWNIEŻ
NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć