48 godzin non stop miksowali muzykę trzej didżeje w jednym z białostockich klubów. Próba bicia rekordu Guinessa zakończyła się w piątek, 12 września, o godzinie 20. Rezultat czeka na weryfikację i oficjalne zatwierdzenie
Javier i Mach z Białegostoku oraz Mosfet z Grajewa utrzymywali ciągłość grania na zmianę. Muzyka opierała się w głównej mierze na gatunkach: drum`n`bass, minimal, house, hip hop i techno. Nikt nie liczył, z ilu płyt muzykę odtwarzano. Sami didżeje mówili, że łatwiej byłoby policzyć te płyty na kilogramy. Dotychczasowe nieudane próby bicia rekordu Guinessa w długości grania muzyki klubowej odbywały się w Krakowie, Poznaniu i Warszawie. Osiągnięty wówczas wynik nie przekroczył 36 godzin. Białostocki wyczyn został zarejestrowany na kasetach wideo, na podstawie których rekord będzie weryfikowany.
Wiadomość pochodzi z serwisu Interia.pl