Bovska - premiera utworu "Gdy na mnie patrzysz"

Ten tekst przeczytasz w ok. 1 minutę
Bovska - premiera utworu Gdy na mnie patrzysz
 fot. mat. prasowe Inf. prasowa

Bovska odkrywa kolejne karty prezentując czwartą już odsłonę albumu „Kęsy”, który miał swoją premierę w październiku ubiegłego roku. Teledysk do utworu „Gdy na mnie patrzysz” to zamknięta w trzech rozdziałach, filmowo opowiedziana historia, będąca najbardziej osobistą formą na jaką dotychczas artystka się zdecydowała. Wszystko dzięki temu, że teledysk zawiera materiały źródłowe z dzieciństwa Bovskiej, pokazując ją tym samym w bardzo prawdziwym zbliżeniu. Zaskakujące może być to, że jako wprowadzenie do utworu wykorzystano fragment piosenki „Luksus”, który tym samym staje się pierwszym rozdziałem tej historii.

REKLAMA
30 Seconds To Mars News

"Wszystko zaczęło się od kamery 8 mm, którą użyliśmy latem z Marcinem Starzeckim, reżyserem. Wywołane i zeskanowane nagrania z taśmy filmowej wyszły pięknie, beztrosko, błogo. Nasuwały skojarzenia z serialem Cudowne Lata z lat 80’. Postanowiliśmy nie zmarnować tego materiału i zrobić teledysk. Dzięki pomysłowi Marcina wyszperałam w domu rodzinnym kasety VHS. Okazało się, że istnieją trzy nagrania z lat 90’. Pierwszy raz widziałam siebie z dzieciństwa na nagraniu video i było to dla mnie zaskakujące, ciekawe, dziwne. Głosu, gestów i spojrzeń nie da się oszukać na filmie i nagle okazało się, że zupełnie inaczej sobie siebie wyobrażałam. Na filmie pojawia np. mój pies - jamnik. Kochałam go bardzo, choć akurat w filmie wykorzystany jest fragment, gdzie nie jest zbyt zadowolony. Gwarantuję jednak, że stanowiliśmy zgrany team, a pies dożył sędziwego wieku 17 lat.” - wyjaśnia Bovska.

Reżyser obrazu, Marcin Starzecki, dodaje: "Klip dla Bovskiej miał być prywatny, blisko bohaterki, pokazujący ją trochę inaczej niż do tej pory. Dlatego mieszam w nim czasy, momenty zawodowe i skrawki z dzieciństwa. Chciałem stworzyć coś w rodzaju portretu pamięciowego, gdzie istotne są punkty widzenia. Na Bovską patrzymy my - widzowie, jej wierni fani, nawet Ci najmłodsi, ale ona też sama się sobie przygląda.”

Bovska to artystka kompletna a towarzysząca jej oprawa wizualna dopracowana jest do granic możliwości. Nie bez przyczyny wydawnictwa Bovskiej określane są mianem „Artpop”. Artystka jest doskonale znana z tego, że dba o każdy detal i tym razem też nie zawodzi.

author

Renata Wilczura

Zastępca Redaktora naczelnego - Redaktor - Dział prasowy
 renata.wilczura@netfan.pl

 18.03.2019   Inf. prasowa   fot. mat. prasowe

Plejada aktorskich osobowości w nowym klipie Misi Furtak!

Dodatkowa pula biletów na koncert Andrei Bocellego w Poznaniu

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć