Pink postanowiła skrócić swój pobyt w Czechach. Na jej decyzję miał wpływ niedzielny wybuch granatu, w bliskiej odległości od hotely, w którym była zakwaterowana amerykańska gwiazda. Pink zagrała koncert 1 sierpnia w sali Sazka Arena i miała zamiar dłużej zagościć w Pradze, ze względu na planowany koncert, który miał odbyć się 5 sierpnia. "Pink słyszała, że Praga to piękne miasto i planowała zostać tu jeszcze dwa dni. Jednak po wybuchu granatu musiała zmienić swoje plany" - powiedział jej promotor, Lukas Vedra.