Rozmowa z Michałem Węglickim – gitarzystą zespołu Listopad
Podczas naszej pierwszej rozmowy, która miała miejsce w marcu 2010 roku,
wspominaliście o pracach nad kolejnym krążkiem. Dzisiaj jego istnienie jest już
niewątpliwie faktem. W czerwcu br. płyta „Życie O.S.T.” zagościła bowiem na
półkach sklepów muzycznych. Opowiedzcie proszę, w jaki sposób przebiegały prace
nad powstaniem tego albumu oraz co dokładnie oznacza nadana mu przez Was
nazwa?
Same prace nad płytą trwały blisko 3 lata, zaczęliśmy je zaraz po
wydaniu poprzedniej płyty “Kręgi w czasie zatoczone”. Później oczywiście
intensywny pobyt w studiu, i prace nad innymi aspektami promocyjnymi, jak na
przykład nagranie teledysku. Materiał zamknęliśmy przed samym wejściem do
studia, odrzuciliśmy około 5 numerów, które nie pasowały do naszej wizji. Cześć
kompozycji, które dzisiaj możemy usłyszeć na “Życie O.S.T.” przeżyło prawdziwą
rewolucję zaraz przed nagraniem. Mimo tego album był bardzo przemyślany i
byliśmy bardzo zdeterminowani aby przedstawiał spójną koncepcję zarówno
muzyczną jak i liryczną. Zostając przy warstwie lirycznej, to zarówno nazwa płyty,
jak i wszystkie teksty opowiadają o życiu przeciętnego Polaka w naszym kraju -
nasze wady, zalety, oraz emocje, które towarzyszą każdemu z nas. Cały ten
koncept jest pomysłem naszego dyktatora lirycznego, którym jest Marek
Środziński. Mimo wszystko nie chciałbym tutaj za bardzo wchodzić w szczegóły,
teksty bowiem mają pobudzić każdego z nas do refleksji, każdy dojdzie do innych
wniosków, przeżyje inne emocje.
„Realia muzyczne w Polsce znacznie się zmieniły i nabrały bardzo listopadowych barw...”
Jak scharakteryzowałbyś materiał zamieszczony na płycie?
Czym różni się on Twoim zdaniem od tego, który mieliśmy przyjemność usłyszeć
na albumie „Kręgi w czasie zatoczone”?
Pierwsze co warto zaznaczyć to dojrzałość, zarówno każdego z
nas, jak i dojrzałość muzyczna każdego z utworów. Utwory powstawały bardzo
długo, często zmieniały się nie do poznania. Przy każdej okazji staram się
powtarzać, że nagranie EP’ki lub kilku utworów jest niczym w porównaniu z
nagraniem całej płyty, szczególnie takiej, która ma jeszcze spójną koncepcję.
Więc ten ogrom pracy jaki poświęciliśmy podczas pracy nad płytą “Życie O.S.T.”,
bo blisko 3 lata, zdecydowanie zaowocował dojrzałością zarówno muzyczną jak i
liryczną. Drugą sprawą jest właśnie wspomniana wcześniej koncepcja
albumu “Życie O.S.T.”. W dzisiejszych czasach zdominowanych przez cyfrowe
rozwiązania tylko nieliczne osoby słuchają płyt od “A do Z”. Ja zawsze uważałem,
że cała płyta może być niesamowitym muzycznym przeżyciem nawet jeżeli każdy z
utworów jest “średniakiem”. Poza tym ta właśnie koncepcja miała nam ułatwić
liryczny kontakt ze słuchaczem, wzbudzić w nim ciekawość do poznania naszej
historii oraz emocji o których opowiada Marek Środziński. Reasumując, myślę, że
właśnie dojrzałość i koncepcja są głównymi różnicami między tymi płytami. “Kręgi
w czasie zatoczone” powstały w niemal pół roku, i w zasadzie był to raczej
spontaniczny pobyt w studiu aniżeli dojrzała kompozycja, co nie zmienia faktu, że
oba podejścia mają swoje plusy i minusy.
Wasze nowe dzieło, tak jak sami przyznajecie, jest albumem koncepcyjnym.
Opowiada o urokach polskiej codzienności, ukazując przy tym wady i zalety
życia w naszym kraju. Singlem promującym całość stał się utwór „Wszyscy
śnięci”, do którego nakręciliście teledysk. Co zdecydowało o tym, że to właśnie ta
piosenka, jako pierwsza zaprezentowała krążek wszystkim Waszym fanom? Jaką
prawdę, sens lub metaforę kryje w sobie w/w utwór?
Utwór “Wszyscy śnięci” został w pierwszej turze odrzucony z
płyty, nie znalazł się na 11-tu kompozycjach, które miały trafić na finalny krążek.
Jednak dosłownie 3 tygodnie przed wejściem do studia, coś mnie ruszyło z tym
kawałkiem, i postanowiłem go całkowicie zmienić. Utwór przeżył prawdziwą
rewolucję, z poprzedniej wersji zostały 2 dźwięki. To wszystko jakoś tak zagrało,
że uwierzyłem w cały album na nowo. Wszystko się tak potoczyło, że w zasadzie
nie braliśmy innej możliwości pod uwagę jak wybór właśnie tego utworu na
pierwszy singiel zbliżającej się płyty. Jeżeli chodzi o metaforę i sens jaki niesie
ten utwór, chciałbym aby każdy przeanalizował to sam, utwór ten bowiem może na
prawdę zmienić nasze podejście do wielu spraw, nie chcemy tutaj nic sugerować.
Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę na samym teledysku. Młody zespół, w
dzisiejszych czasach decyduje się na operację związaną z kosztami – jaką bez
wątpienia jest produkcja klipu. Praktycznie nie istnieją żadne telewizje muzyczne,
pozostaje tylko internet. Wypada zadać pytanie: Czy w tym szaleństwie jest metoda?
Metoda jest we wszystkim (śmiech przyp.red). A tak na poważnie, to my
jeszcze nie doszliśmy do jasnego przepisu, który nazwaliśmy metodą. W zasadzie
to robimy to co w naszej mocy. Teledysk powstał dzięki pomocy naszych
przyjaciół ze studia “A Tre”, i gdyby nie oni, prawdopodobnie premiera znacznie
by się odsunęła. Z drugiej strony, jeżeli chodzi o nie komercyjnych artystów, to
pozostaje tylko internet. Tak naprawdę, wszystkie telewizje muzyczne, radia, lub
inne środki masowego przekazu, to zwarte instytucje, które w pewien sposób,
zależą od siebie - czyli puszczają to samo (śmiech przyp.red). Na ten moment nie udało nam
się dostać do żadnych takich instytucji, więc naszym jedynym możliwym
środkiem promocji jest internet. Czy w tym szaleństwie jest metoda? Oczywiście,
dla nas w zasadzie jedyna.
„Życie O.S.T.” jest to zbiór 11 refleksyjnych oraz niebywale energicznych
piosenek, które łączy pasja i wrażliwość muzyczna ich autorów. Co ciekawe, każdy
z tych utworów, zamieszczony został na profilu oficjalnym grupy, utworzonym na
portalu YouTube. Skąd pomysł na to, by promować album za pomocą wspomnianego
serwisu? Czy w przyszłości bylibyście skłonni zrezygnować z tradycyjnej formy
rozpowszechniania muzyki za pomocą płyt CD?
Nie! (śmiech przyp.red) Mam nadzieję że cyfrowy świat nigdy całkowicie
nie wyprze prawdziwych płyt CD, dalej bowiem nie ma praktycznego rozwiązania
na różnice w jakości płyty oraz formatu mp3. Jednak trzeba mieć świadomość, że
tak się na pewno stanie w przyszłości, szczególnie, że łącza rosną w siłę i
niedługo ściągnięcie całej płyty w formacie “.wav” nie będzie problemem. Co do
naszej płyty na serwisie YouTube, aby być fair w stosunku do ludzi
zainteresowanych naszą muzyką, pokierowaliśmy się zasadą “wypróbuj zanim
kupisz”. Tak na prawdę, jest to dość popularna ostatnio metoda, z której
korzystają także komercyjni wykonawcy. Z mojego punktu widzenia ma to sens, i
zależy mi aby każdy mógł posłuchać naszych utworów, wszystko zależy od chęci
słuchacza.
Michale, pozwolisz, że skupimy się teraz przez moment na okładce albumu. W pewnym sensie to taki
trochę rockowy klasyk w stylu Route 66. Płyta jest w całości po polsku, może
warto więc było na okładkę wrzucić naszą polską autostradę? (śmiech przyp.red)
Okładka oprócz powiązania z poprzednią płytą, podkreśleniu
tytułu albumu, niesie za sobą jeszcze nasz ukłon w stronę amerykańskiej sceny
rockowej. Oczywiście nie jest tajemnicą, że większość kapel, które są nam bliskie
pochodzą zza oceanu, co słychać na nagraniach. Polski rock poza kilkoma
wyjątkami zatrzymał się na latach 90-tych, gdzie muzyka na świecie przeżyła
prawdziwą ewolucję, jak nie rewolucję. My staramy się iść z biegiem czasu,
podkreślać, że mimo polskich korzeni i tekstów, robimy na naszej scenie coś
świeżego. Już teraz nie pamiętam kto to napisał recenzując nasz album, ale jest w
tym sporo prawdy: “melodie zza oceanu przyprawione słowiańskim
temperamentem”. Jak widzisz amerykańska autostrada znalazła się tam nie przez
przypadek.
Nawiązując do przytoczonego na wstępie wywiadu, chciałbym zapytać jak
wygląda Wasza obecna sytuacja wydawnicza? Przypominam sobie, jak usilnie
poszukiwaliście wytwórni, która pomagałaby w promocji Waszej ówczesnej
twórczości. Powiedzcie, czy cokolwiek zmieniło się w tym zakresie, czy też nadal
promujecie zespół głównie na własną rękę?
Niestety dalej poszukujemy wytwórni. Z drugiej jednak strony
trochę się pozmieniało, wiele serwisów chętnie publikuje o nas artykuły, czasami
interesują się nami też większe serwisy, więc można powiedzieć że jest trochę
łatwiej. Dalej jest to raczej mało, ale nie można powiedzieć, że stoimy w miejscu.
Bardziej nas martwi przyszłość jeżeli chodzi o trzecią płytę. Wydanie i nagranie
płyty to strasznie dużo pieniędzy, i już druga płyta była praktycznie
realizowana “na styk”. Tym razem postanowiliśmy od razu wziąć się do roboty
aby następna płyta była wydana znacznie szybciej a niżeli za 3 lata. Już mamy
prawie połowę materiału na cały krążek, niestety może się okazać, że właśnie
środki finansowe będą naszą blokadą. Łagodnie mówiąc realia muzyczne w
Polsce znacznie się zmieniły i nabrały bardzo listopadowych barw. Podejrzewam,
że następny rok mocno zweryfikuje nasz rodzimy skład kapel, miejmy nadzieję że
zostawi najlepsze w tym nas (śmiech przyp.red).
Zespół Listopad został oficjalnie wybrany Artystą Miesiąca przez Redakcję serwisu
NetFan.pl. Świadomość bycia docenianym to niewątpliwie miłe i mobilizujące uczucie.
Jakie więc są Wasze oczekiwania względem NetFan.pl. Dodam, że promocyjnie
znamy się już jakiś czas i trochę czasu upłynęło, zanim staliście się naszym
wiodącym wykonawcą w danym miesiącu.
Jedyne czego możemy oczekiwać, to dzielenie się naszą muzyką
i informacjami o nas. Każda taka informacja to dołożona cegiełka do naszej
kampanii promocyjnej. Właśnie takimi małymi krokami staramy się docierać do
ludzi, więc dla zespołu naszego kalibru jest to bardzo ważne.
Gdybyś miał w kilku zdaniach opisać graną przez Was muzykę – zachęcić
ludzi do sięgnięcia po Wasze płyty, jakich słów najchętniej byś użył? Niech to będzie
taka chwila autoreklamy (śmiech przyp.red)
Można to zrobić w kilku hasłach:
- Liryczny przekaz - teksty, które poza zwykłą opowieścią nawołują słuchacza do
własnych przemyśleń, piszemy po polsku, i tylko po polsku.
- Energia muzyczna - jesteśmy zespołem rockowym/hard-rockowym, każdy numer
przesiąknięty jest energią, która nabiera nowego wymiaru na żywo.
- Świeżość - Staramy się na naszym polskim rynku zrobić coś nowego, świeżego,
chcemy pokazać, że polska muzyka też może być nowoczesna.
Każdy kto chciałby to zweryfikować, zapraszamy na serwis youtube.com gdzie
można posłuchać całej płyty “Życie O.S.T.”.
Słuchając albumu „Życie O.S.T”, tak się zastanawiałem, dlaczego nie zajmujecie
na polskiej muzycznej scenie rockowej podobnego miejsca co Coma czy np. Carrion.
Sprawne kompozycje, ciekawe teksty, bardzo dobre brzmienie, miks, a przede
wszystkim to, czego inne zespoły mogą Wam pozazdrościć: numery, które
spokojnie mogą trafić na radiowe playlisty. Jak myślisz, z czego to wynika, taki stan
rzeczy?
Kiedy nasza codzienność to swojego rodzaju walka o
jakąkolwiek promocję, często zadajemy sobie takie pytanie. Jeżeli nadchodzą
cięższe dni, seria niepowodzeń, takie pytania pojawiają się znacznie częściej.
Trudno powiedzieć, może jesteśmy za młodzi (śmiech przyp.red), za bardzo szczerzy w
wywiadach (śmiech przyp.red), może jesteśmy za krótko na scenie w Polsce. Odpowiedzi w
zasadzie nie ma, po prostu nie dostaliśmy na razie takiej szansy. Jak mam być
szczery to nawet nie wiem czy ktoś z jakiejkolwiek wytwórni przesłuchał naszą
płytę, albo chociaż ją włączył, nie mamy tutaj żadnej informacji zwrotnej. Więc
robimy swoje i walczymy o to aby to zmienić.
Ostatnio bardzo popularne stały się występy w różnego rodzaju programach
typu talent show – które są dla wielu sposobem na zaistnienie w szeroko
pojmowanych mediach. Powiem więcej, większość wydawnictw fonograficznych,
odsyła wykonawców właśnie do udziału w takich programach. Jest to więc chyba
najkrótsza droga by podpisać kontrakt z dużym koncernem wydawniczym. Czy nie
zastanawialiście się nad takim posunięciem?
Jasne, że się zastanawialiśmy, po prostu nie jestem pewien czy
to na pewno jest odpowiednia droga dla nas. Nasza muzyka nie koniecznie jest aż
tak prosta w odbiorze, trzeba się w nią trochę wsłuchać, przyjść na nasz koncert,
wszystko co robimy tworzy jakąś całość. Nie jestem pewny czy minuta utworu jest
wystarczającą próbką tego co robimy. Ale kto wie, może zmienimy podejście.
Czy możesz zdradzić, który utwór z płyty będzie Waszym kolejnym singlem
oraz czy macie już związane z nim plany promocyjne?
Nie mogę bo sam nie wiemy (śmiech przyp.red). Tak na prawdę,
pomysłów mamy masę, po prostu nie mamy środków na ich realizację. Mam
nadzieję, że to się zmieni i będziemy mogli jeszcze każdego zaskoczyć.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Kamil Mroziński