De La Soul w Polsce

Ten tekst przeczytasz w ok. 4 minuty

10 czerwca w Warszawie wystąpi legenda hip-hopu i R&B, formacja De La Soul.Zespół zagra w warszawskiej Stodole, przy ulicy Batorego 10. Wstęp od godziny 20.00. Warto także dodać, że występ gwiazdy poprzedzą sceniczne popisy Grammatika oraz Pezeta i Noona.

REKLAMA
Tool News

Biografia:

W 1989 r. De La Soul wydaje swój debiutancki albumu zatytułowany „3 Feet High and Rising”, który przez wielu został okrzyknięty przyszłością hip-hopu. Charakteryzował się „kolorowym” neopsyhologicznym połączeniem sampli oraz styli okraszonych rymami i humorem. Podczas gdy inni artyści czerpali z old schoolowego rapu, funku, lub ciężkiego stylu Public Enemy, De La Soul byli łagodniejsi, bardziej eklektyczni, inspirując się nie tylko z funkiem i souluem, ale również popem, jazzem, reggae i psychodelią. Jednakże mimo uznania krytyki wielomilionowych sprzedaży ich albumu, zespół miał trudności z utrzymaniem swojej pozycji na rynku w latach 90., bowiem prym wiódł wtedy ganagsta rap.

De La Soul powstał podczas gdy trio – Posdnuos (wł. Kelvin Mercer), Trugoy the Dove (wł. David Jude Jolicoeur), Pasemaster Mase (wł Vincent Mason) – uczęszczali do szkoły średniej w późnych latach 80. Ich pseudonimy artystyczne związane są z żartobliwą zabawą językiem. Posdnuos – to przeczytany od tyłu pseudonim Dj Sound-Sop, Trugoy – to przekręcenie nazwy ulubionego produktu spożywczego – Yogurt’u.

Demo De La Soul „Plug Tunin’” zainteresowało Prince Paula lidera i producenta nowojorskiej rapowej grupy Stetsasonic. Zaprezentował on demówkę kilku kolegom, czego wynikiem był późniejszy kontrakt z Tommy Boy Records. Prince Paul był producentem debiutanckiego albumu De La Soul, który ukazał się wiosną 1989 r.

Kilku krytyków i obserwatorów zaszufladkowało zespół jako neohipisowski w związku z ich nawoływaniem do pokoju i miłości oraz proklamowaniu początku „The D.A.I.S.Y. age” (Da Inner Sound, Y’all). Pomimo, że zespół nie był zadowolony z tej etykietki hipisowskiej było jasne, że ich humor i eklektyzm stanowił alternatywę dla hardcore’owego rapu, który bardzo dynamicznie rozwijał się w Stanach.

De La Soul szybko zostało postrzegane jako lider grupy nowojorskiej składającej się z raperów alternatywnych, artystów zjednoczonych pod nazwą Native Tongues (zrzeszających takich artystów jak: A Tribe Called Quest, Queen Latifah, The Jungle Brothers, Monie Love).

Przez chwilę wydawało się ze De La Soul i Native Tongues zdominuje kulturę hip-hop. Utwór pt.: „Me myself and I”, stała się przebojem nr 1. na liście US top 40 w kategorii R&B, a album zyskał status „złotej płyty”. Pod koniec roku debiutancki album królował na listach przebojów roku „The Village Voice’s”.

Razem z uznaniem De La Soul przyszły też kłopoty. Muzycy mieli proces wytoczony przez zespół „The Turtles” za bezprawne wykorzystanie sampla z kawałka „You Showed me” w numerze „Transmiting Live from March”. Zespół „The Turtles” wygrał proces, a decyzja sądu nie tylko wywarła piętno na De La Soul ale również była przestrogą dla innych artystów. Po orzeczeniu wszystkie sample musiały mieć zezwolenie na publikacje przed ukazaniem się albumu. Miało to duży wpływ na pracę artystów hiphopowych. Musieli oni powrócić do nagrywania próbek dźwięku żywych instrumentów, a także opóźniało to wydawanie albumów. Jednym z takich przypadków była kolejna płyta zespołu pt.: „De La Soul is Dead”, który zespół musiał wstrzymać i „wyclearować” sample.

Album został wydany wiosną 1991, otrzymał on bardzo mieszane opinie, a jego ciemniejszy, bardziej prospektywny ton nie przyciągnął tak szerokiej liczby słuchaczy oraz nie był takim sukcesem komercyjnym jak ten wcześniejszy. Album znalazł się dopiero na 26 miejscu na liście Pop oraz na 24 miejscu na liście R&B. Wylansował jedynie singiel pt.: „Ring Ring Ring (Ha ha Hey).

De La Soul pracowali ciężko nad ich trzecim albumem wydając go w końcu 1993 r. Zatytułowano go „Buhlone Mindstate”, był cięższy i bardziej funkowy od dwóch poprzednich nie ulegając jednocześnie klimatom gangsta. Mimo że otrzymał dobre recenzje album szybko znikną z list. Jedynie numer pt.: „Break a Dawn” pojawił się na R&B Top 40.

Ten sam los podzieli 4. album trio pt.: „Stakes is High” wydany latem 96 r. choć przyjęty bardzo dobrze nie znalazł szerszej publiczności i szybko znikną z list przebojów.

Cztery lata później, w 2000 r. De La Soul rozpoczęli coś co miało być obietnicą trzy-albumowej serii. Pierwsza częścią był: „Art Official inteligence: Mosaic Thomb”, drugi, wydany rok później „AOI: Bionix”, Chociaż albumy otrzymały różnorodne recenzje, zostały bardzo ciepło przyjęte przez fanów oraz debiutowały na Top Ten.

Wiadomość pochodzi z serwisu onet.pl

Autor: Iga

 29.04.2004  

A jednak Spice Girls?

Enya dostanie aż 60% tantiem!

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć