Po odejściu Bryana McFaddena członkowie grupy Westlife zamierzają utrzymać się w show-biznesie jako kwartet.W przeciwieństwie do formacji rozpadających się po odejściu jednego z wykonawców, irlandzki boysband będzie kontynuować karierę bez McFaddena, który zrezygnował z zespołu, aby móc poświęcać więcej czasu rodzinie.
"Wszyscy mamy bardzo pozytywna postawę i zamierzamy pokazać światu, że nie jesteśmy, jak Spice Girls, czy Take That" - mówi Shane Filan. "Ludzie myśleli, że rozpadniemy się już półtora roku temu, a my nagraliśmy świetny album i wybieramy się w trasę koncertową. Media nieustannie wróżą nam koniec, a my znowu stajemy na nogach. Odejście Bryana było dla nas szokiem, ale otrząśniemy się z tego. Chcemy pokazać światu, że poradzimy sobie jako kwartet."
Wiadomość pochodzi z serwisu onet pl