FOTORELACJA

CETI na Wyspach Brytyjskich - fotorelacja

To było bardzo interesujące doświadczenie- relacjonuje trasę Lider CETI Grzegorz Kupczyk - mamy, co wspominać i mamy, nad czym zastanowić się, mamy też przed nami wiele kolejnych wyzwań na tamtym rynku, na którym od teraz rozpoczynamy już nasze kolejne działania. Są następne propozycje i plany o to nas szczególnie cieszy.

Przypominamy trasa CETI była efektem kontaktu płytowego podpisanego przez FAT HIPPY RECORDS ze Szkocji z agencją M-ART reprezentującą CETI. Podczas trasy CETI odwiedziło kilka miast i promowało wersję brytyjską „Ghost Of the Universe” płyty, która wzbudziła spore zainteresowanie na zachodzie Europy a której wzbogacone wydanie brytyjskie oraz wersja winylowa trafiły najpierw na rynek niemiecki za pośrednictwem Legacy Records oraz na rynek brytyjski w wersji CD przez FAT HIPPY RECORDS i stamtąd dalej nawet do USA i Japonii. A w tych dniach płyta CETI wraz z przedstawicielami wydawcy FAT HIPPY RECORDS trafi do Los Angeles. W wzbogaconej wersji brytyjskiej m.in. pojawiły się wszystkie teledyski nagrane do płyty w liczbie czterech łącznie z nowym klipem zrealizowanym na zamówienie Fat Hippy Redcords przez stałego reżysera i realizatora CETI Dominika Czecha do utworu „Days Of Dirt”. Od 7 października, czyli od dnia premiery płyty w Wielkiej Brytanii jest ona dostępna w znanej sieci sklepów muzycznych HMV oraz za pośrednictwem wydawcy i w sprzedaży netowej przez Amazon itp. O płycie oraz samej trasie wypowiadały się bardzo pozytywnie media lokalne takie jak brytyjski Metal Hammer i dzienniki wysoko nakładowe jak m.in. P&J.

- Nie wiedzieliśmy do końca jak tam zostaniemy tam przyjęci, nie powiem trochę się denerwowaliśmy, bo przecież pojechaliśmy poniekąd z drzewem do lasu – uśmiecha się Grzegorz Kupczyk, kontynuując swoje wspomnienie z trasy dla czytelników NETFAN – ale to co zastaliśmy bardzo milo nas zaskoczyło, może z wyjątkiem koncertu w Glasgow, który był świetnie przygotowany ze strony technicznej, ale reklama tam chyba nie zagrała do końca, ale w każdym innym miejscu mieliśmy cudowną, otwartą i pełną entuzjazmu publiczność. Reagowali na muzykę CETI naprawdę niezwykle entuzjastycznie, bawili się znakomicie i oklaskiwali nas mocno. Wspominam szczególnie miło koncerty elektryczne np. w Edynburgu, gdzie spotkaliśmy wspaniałych polskich fanów czy w Aberdeen , gdzie zagraliśmy dwa znakomite koncerty akustyczny i elektryczny, tam czuliśmy się jak w domu, bo tez tam mieliśmy bazę wypadową w XVII wiecznej rezydencji Disblair House, gdzie poznaliśmy cudownych gospodarzy Carolyn i Chrisa, niezwykłych ludzi z którymi wieczorów przy kominku nie zapomnimy do końca życia. Spróbowałem chyba wszystkich gatunków whisky ( śmiech). Wszędzie mieliśmy publiczność mieszaną, dużo Polaków ,ale także Szkotów a po koncertach w rozmowach okazywało się , że nie brakowało tez Anglików ,Francuzów czy też Niemców. Dla nas ważne jest że przekonaliśmy do nas tych ludzi, których myślenie od Hardrocku jest przecież różne i wynika z innych doświadczeń a przy tym na co dzień mieli i mają tam przecież tych o których słuchaniu my kiedyś mogliśmy jedynie pomarzyć, a tu proszę moje CETI trafia do ich serc to dla mnie szczególnie cenne. Teraz pojawiają się kolejne plany i nadzieję to jest to o co nam chodziło.

- CETI porównywano do największych- dodaje manager Monika A. Gąsiorek – ludzie przychodzili i pytali jak to jest możliwe , że taki zespół jest pierwszy raz u nich i że zaraz muszą tu wracać , bo będą na nich czekać, to bardzo miłe. Podziwiali głos Grzegorza i jego charyzmę sceniczną, porównywali go do Stinga, Rod Stewarta czy też Bruce-a Springsteena , entuzjastycznie przyjmowali grę naszego gitarzysty Bartka nazywając ją poetycką ,podobnie wyrażali się o grze Marihuany i podziwiali grę i bębny Mucka oraz jego niezwykłą radość grania i dowcip sceniczny a nasz nowy basista Tomek złamał lika serc, fotografki zwariowały na jego punkcie ( śmiech) a samą grę i jego energie na scenie porównywano do AC/CD, nie trzeba chyba innych rekomendacji- z radością dodaje manager- A teraz czeka nas praca nad kolejnymi wyzwaniami o których wspominał Grzegorz, mamy już trochę planów z wydawcą Fat Hippy Records i inne pomysły i będziemy przekazywać informację do NETFAN na bieżąco.

- A ja dodam jeszcze od siebie – uzupełnia Grzegorz Kupczyk – że grały przed nami brytyjskie młode kapele takie jak Trashist Regime, Risen Prophesy, The Ruckus, Evil Blood,Bisongrass oraz Kemakil , szczególnie mi na tym zależało i muszę powiedzieć, że w znakomitej większości są to bardzo interesujący muzycy i przesympatycznie nam się współpracowało, podobnie jak z Tomem Simmondsem szefem Fat Hippy Rec., który czuwał nad nami razem z naszym managerem przez cała naszą trasę. Wiem że na koniec muszę to powiedzieć i przeprosić fanów, którzy czekali na nas w Dundee a szczególnie w Londynie, gdzie bardzo chciałem być , ale niestety z własnej trzeba to wyraźnie powiedzieć głupoty, zjadłem pewne szkockie pączki i się zatrułem na tyle mocno, że znalazłem się w szpitalu, tu szczególnie dziękuje Ann za wyprowadzenie mnie na prostą. Było ciężko, koncert w Aberdeen grałem na mocnych prochach przeciwbólowych, ale mam nadzieję publiczność tego nie odczuła i potem już nie dało się dalej, kroplówa te sprawy, szkoda gadać, ale za to mam nadzieje że szybko wrócimy żeby zrekompensować to fanom. Spędziliśmy też kilka dni w studio Toma w Aberdeen, aby je wypróbować , poznaliśmy świetnego realizatora Paula , tak więc być może wrócimy tam już niedługo a przy okazji także na kolejne koncerty.

- Przywieźliśmy tez do Polski na moją specjalna prośbę i po rozmowach z Tomem Simmondsem szefem Fat Hippy Records trochę sztuk brytyjskiej wersji płyty specjalnie dla polskich fanów, pierwotnie ustaliliśmy, że ta wersja ma być przeznaczona wyłącznie na rynku zachodnie, ale udało mi się przekonać Toma i mamy kilka sztuk dla tych, którzy zechcą mieć tę płytę w swojej kolekcji i możliwość kupienia jej w Polsce. Sprzedaż poprowadzi Lamiastrata fanklub CETI, ale można tez pisać do mnie.

Na koniec dodajmy że na fanpage CETI na facebook: www.facebook.com/CETIpage obejrzeć można relacje w trasy i kilka innych wspomnień . A my załączmy kilka fotosów trasy CETI w Szkocji

Trwa ładowanie zdjęć