FOTORELACJA

Maqama, Riverside w klubie Studio - fotorelacja

13 kwietnia, zapchane po brzegi Studio kolektywem o bardzo szerokiej rozbieżności wiekowej. Tak wielką popularnością cieszył się sobotni koncert Riverside. Panowie zagrali w ramach trasy New Generation Tour, promującej najnowszy album zespołu „Shrine of New Generation Slaves”.

Otwarciem tego muzycznego show dla miłośników brzmień progresywnych byli coraz bardziej popularni Maqama z Kamilem Haidarem na czele. W kwietni zeszłego roku Maqama wydali nowy album „Gospel of Judas”. Panowie zostali zaproszeni jako support przez samych Riverside, co już samo przez się o czymś świadczy. Zagrano m.in. „Exile”, „Uciekaj”, „Judas”, „Love Me”, „Alaska”, „Dream Catcher”, „Ronin” czy „Last Man”. Maqama doczekali się gromkich i długich braw.

Zdobywcy statusu złotej płyty za słynne ADHD („Anno Domini High Definition”) nie kazali na siebie długo czekać. Riverside w potężnym blasku świateł zaserwowali kawałki dobrze znane jak i te najnowsze. I tak oto rozgrzmiały progresywne brzmienia m.in. tytułowe „New Generation Slave”, "The Depth of Self-Delusion", "Escalator Shrine", "We Got Used to Us", "Feel Like Falling”, "02 Panic Room", kultowy "Egoist Hedonist"czy “Left Out”. I mimo zażekania się, że jako bis zagrany zostanie tylko li jeden utwór Riverside, którzy sami przyznali się, że krakowską publikę uwielbiają zagrali dwa kawałki. Poleciały "Celebrity Touch" oraz "Conceiving You". U Riverside artystyczna konsekwencja przeplata się z nowatorskim, odważnym spojrzeniem. Dzięki temu zespół wdarł się do europejskiej czołówki progresywnej muzyki i zyskał grono oddanych fanów oraz uznanie krytyków. Liczne trasy po całej Europie świadczą o renomie jaką ten warszawski zespół zdobył w ciągu swojej działalności. Panowie potrafią zagrać, tak, że z mocnym pociągnięciem strun wdzierają się potężną acz subtelną falą w duszę. Nie potrzeba wiele, by podbili serca publiki. Ledwo dostrzegalne gesty Mariusza Dudy, wyłapywane były dosłownie natychmiast, także zbędne okazały się wszelkie wokalne zachęty do wspólnego śpiewu. Riverside podobnie jak ich support zagrali z mocą i uczuciem. Kompilacją potężną, bo tak skrajną.

Piękny występ na otwarcie sezonu wiosennego.

Relacja: Agnieszka Diaków

Trwa ładowanie zdjęć