17 grudnia krakowską filharmonię odwiedził Harlem Gospel Choir. Występ cieszył się od dawna znacznym zainteresowaniem, więc nie dziwi, że widownia zebrała się tłumnie.

Najbardziej utalentowani śpiewacy z Nowego Jorku ruszyli w kolejne tournée z nowym repertuarem powstałym ku czci Whitney Houston. Po raz pierwszy mieliśmy okazję usłyszeć największe hity jednej z najlepszych wokalistek świata w aranżacjach gospelowych, pod sklepieniem Filharmonii im. K. Szymanowskiego. Echem rozbrzmiały m.in. „I want to dance with somebody”, „How do I know” w ekspresyjnym wykonaniu siostry Shaylin, „The greatest love” czy wreszcie „I love the Lord”, którego to utworu nie mogło zabraknąć.

Whitney Houston była wybitną artystką, która w ciągu swojej 25-letniej kariery nagrała albumy, których sprzedaż przekroczyła 170 milionów egzemplarzy. Jej piosenek trudno nie znać, znaczna ich ilość dominowała na listach przebojów wielu stacji radiowych. „Voice”, jak często nazywano Whitney, była legendą muzyki, gigantem światowej sceny rozrywki. Dlatego też założyciel Harlem Gospel Choir- Allen Bailey – postanowił, że kolejna światowa trasa chóru poświęcona będzie właśnie jej pamięci.

Jedną z cech charakterystycznych członków Harlem Gospel Choir jest ich pasja i namacalna wręcz miłość do muzyki. Być może dlatego żaden widz, nawet z gatunku tych najbardziej upartych, nie zdołał wysiedzieć w fotelu spokojnie podczas występu tego żywiołowego grona. Mimo nieco drętwych reakcji publiki na samym początku występu, bariery w końcu ustąpiły i wkrótce tylko, co nieliczni nie dali się zarazić wokalną ekscytacją. Ten występ w hołdzie Whitney Houston z pewnością zapadł w pamięć widzom, jako że artyści z Nowego Yorku sprawiają, że każdy może poczuć w sobie duszę gospel.

relacja: Agnieszka Diaków