FOTORELACJA

Glenn Hughes 50 Years Burn Album Tour 2024 - Koncert w Krakowie - fotorelacja

Glenn Hughes, basista, wokalista, kompozytor powórcił do Polski na dwa koncerty. Pretekstem do tegorocznej trasy legendy hardrockowego śpiewu jest pięćdziesięciolecie wydania albumu "Burn" grupy Deep Purple, w której to właśnie Glenn zasłynął jako basista i wokalista przez kilka lat grając tam na początku lat 70-tych ubiegłego wieku. Hughes wpierw zagrał w warszawskiej Progresji, my relacjonujemy koncert, który odbył się dzień później, 25 kwietnia 2024 w krakowskim klubie Studio.

Z roli rozgrzewacza świetnie wywiązała się niemiecka formacja Rook Road. Zespół o stosunkowo krótkim rodowodzie, ale dobrze brzmiący i "dopasowany stylistycznie", został ciepło przyjęty przez gromadzącą się publiczność. Panowie poranek w Krakowie wykorzystali do zwiedzania miasta, publikując w social-mediach fotki między innymi z Wawelu i Rynku Podgórskiego, a wieczorem w klasyczny, hardrockowy sposób otworzyli koncert Mistrza, prezentując kompozycje z debiutanckiej płyty z 2020 roku.

Punktualnie o 19.45 przy dźwiękach otwierających klasyczny Purplowski "Stormbringer" na scenę wszedł Mistrz Ceremonii z towarzyszącymi trzema muzykami. Setlista zgodnie z założeniem oparta na kompozycjach, które Hughes wykonywał grając w Deep Purple. Nie zabrakło oczywiście popisów instrumentalnych, z których niechybnie tym razem najgorętsze owacje wzbudziła widowiskowa solówka perkussty, przez większość koncertu ukrytego w mroku głębi sceny. Kapitalna była energia i zadziwiająca forma 72-letniego Glenna. Biorąc pod uwagę fakt, że ten muzyk nie jest już nastolatkiem i pewnie przez długi czas wiódł raczej rockandrolowy tryb życia, głęboki szacunek budzi jego mocarny, wysoki, swietnie brzmiący i strojący głos. Oczywiście nikt, kto słuchał choćby Black Country Communion nie będzie zaskoczony, ale jednak na żywo to był cios mocarny i zaskakujący. W końcu panowie są w długiej trasie, grają prawie codziennie. Dzień wcześniej dali koncert w Progresji i doniesienia stamtąd informują, że mury klubu zostały skruszone, a w województwie mazowieckim odnotowano wstrzasy sejsmiczne z epicentrum na warszawskiej Woli. Tymczasem juz kulkanaście godzin później szeroko uśmiechnięty Glenn (ach ta klawiatura zębów!) dał równie ognistego czadu w Krakowie dosłownie wbijając słuchaczy w glebę mocą, wysokością i skutecznością swojego śpiewu. Brzmiał jakby ostatnie dwa tygodnie spędził pod tężnią w Ciechocinku inhalując solanką aparat wokalny. Oczywiście ze sceny hurtowo sypały się komplementy dla polskich słuchaczy i miasta, w którym panowie mieli przyjemność grać, oraz - co najważniejsze - obietnica szybkiego powrotu Glenna na polskie estrady. I dobrze, bo tak dobrej i tak zagranej muzyki nigdy za mało.

Polskie koncerty Glenna Hughesa przygotowała - świetnie zresztą - agencja WINIARY BOOKINGS. Dziękujemy za możliwość uwiecznienia koncertu - to na pewno wydarzenie niezwykłe, na długo pozostanie w pamięci "pupruprowych" fanów w Polsce.

Setlista krakowskiego koncertu:

1. Stormbringer
2. Might Just Take Your Life
3. Sail Away
4. You Fool No One / Guitar Solo / Blues / High Ball Shooter / You Fool No One / Drum Solo / You Fool No One
5. Mistreated
6. Gettin' Tighter
7. You Keep On Moving
Bis:
8. Burn

Trwa ładowanie zdjęć