FOTORELACJA

TSA MNKWL zagrzmieli w ramach cyklu Bochnia Rocks! - fotorelacja

Piotr Lekki wraz z żoną i przyjaciółmi od dekady organizuje w Bochni cykl koncertów BOCHNIA ROCKS. Kilka razy w roku kameralna sala lokalnego kina Regis wypełnia się fanami gitarowego grania, często przyjeżdżającymi z odległych miejsc polski, którzy pojawiają się tu przyciągnięci koncertami znakomitych muzykówi pojawiających się w uroczym małopolskim miasteczku, które dzięki temu staje się znane w Polsce nie tylko z kopalni soli.

Poza organizowaniem koncertów od kilku lat Piotr jest gitarową podporą jednej z dwóch mutacji naszej heavymetalowej legendy TSA. W końcu panowie postanowili zagrać „u siebie”, bocheński  koncert TSA MNKWL odbył się 11 kwietnia 2024 roku, oczywiście przy komplecie publiczności.


Ja należę oczywiście do pokolenia wychowanego na „złotym” składzie TSA i miałem okazję wiele razy uczestniczyć w koncertach zespołu ze śpiewającym  Markiem Piekarczykiem i nieodżałowanym, przedwcześnie zmarłym herosem gitary Andrzejem Nowakiem, no i przede wszystkim Stefanem Machelem (choćby Marek Kapłon często w wywiadach podkreśla jego niebagatelną rolę w tworzeniu muzycznej jakości, jaką miało TSA). Ale cóż, życie pisze różne scenariusze, czasem muzycy nie mogą się dogadać, ale zamiast się nad tym użalać, chyba lepiej cieszyć się, że działają dwa mocne składy, które możemy podziwiać na żywo i cieszyć się świetnie wykonaną muzyką. Ba, TSA MNKWL nie ogranicza się do odgrywania największych hitów TSA, oczywiście zawsze pożądanych przez najstarszy elektorat kapeli – panowie, nomen men w Bochni, w studio Leonardo 24 prowadzonym przez Piotra Lekkiego, nagrali wyśmienitą płytę z nowymi kompozycjami, zatytułowaną „Niezwyciężony”. W końcu posłuchałem jej w „popularnym serwisie streamingowym” i polecam serdecznie – kawał wyśmienitego rocka, bardzo dobre numery i przy okazji niegłupie teksty (autorem jednego z nich jest Sławek Wierzcholski z Nocnej Zmiany Bluesa). Czyli pełnia szczęścia, do której brakowało mi tylko posłuchania tej mutacji TSA na żywo, więc koncertu w Bochni po prostu odpuścić nie mogłem, zwłaszcza, że jestem wielkim miłośnikiem cyklu BOCHNIA ROCKS.
 

Parę minut po dwudziestej panowie wkroczyli na scenę przy dźwiękach riffu „Głodny”, który Piotr zaintonował wchodząc na scenę. Gitarę basową dzierżył Janusz Niekrasz, czyli człowiek, który praktycznie cały czas od założenia zespołu dbał o niskie dźwięki w TSA. W sekcji partnerował mu równie zasłużony muzyk naszej legendy, Marek Kapłon. Drugą gitarę obsługiwał Maciek Wester, a centralne miejsce przy mikrofonie zajął wokalista Damian Michalski.
No i wszystko się zgadzało. Świetne brzmienie, kapitalna energia, choć oczywiście seniorzy Niekrasz-Kapłon zachowywali się z godnością właściwą weteranom, a główne show, zawierające wszelkie wymagane na hardrockowym koncercie gesty, miny i pozy wykonywali zespołowi „młodziacy”. Mocarny głos Damiana zaprawdę świetnie sprawdza się na żywo, gitarzyści pracują rewelacyjnie, zarówno w partiach akompaniamentu, jak i w ognistych solówkach. Maciek Wester to gitarul o przeszłości bluesowej, więc już tym wzbudza moje zaufanie, gdyż bluesolubnym człowiekiem jestem, ale świetnie znajduje się w nowym TSA. O sekcji nie wspominam, bo to oczywiste, że panowie Janusz i Marek to jest jeden z najlepszych naszych silników sekcyjnych w muzyce w ogóle, tego wieczoru po raz kolejny udowodnili to ze stoickim spokojem. Podkreślić należy świetne nagłośnienie tej hałaśliwej jednak orkiestry w kameralnej sali, za co w Bochni odpowiada zawsze Piotr „Szacun” Krogulec, jak zwykle spowodował, że wszystko było selektywne, a poziom dźwięku nie powodował konieczności użycia koreczków BHP w uszach. Repertuar koncertu zawierał oczywiście sporą dawkę nowych numerów ze wspomnianej płyty „Niepokonany”, ale nie zabrakło żelaznych kompozycji, które każdy szanujący się fan polskiego ciężkiego grania ma wprasowane w uszy od dekad. I proszę mi wierzyć na słowo – nie tęskni się specjalnie za najsłynniejszym, byłym wokalistą TSA słuchając, jak Michalski interpretuje te monumentalne songi na żywo.

Zaprawdę świetny koncert. TSA MNKWL ostatnio sporo gra „po Polsce”, najczęściej klubowe koncerty, teraz zaczyna się sezon zlotów motorowych i innych plenerów, więc i tam pewnie będzie można ten skład podziwiać, do czego serdecznie zachęcam. Bardzo mocarny zespół to jest, przez pięć lat istnienia zdążyli naprawdę wypracować solidną pigułę hardorkowego kopnięcia, i jeśli będą grali w waszej okolicy – po prostu nie przegapcie.

Gratulujemy Eli i Piotrkowi Lekki kolejnego znakomitego koncertu, i przypominamy, że w ramach BOCHNIA ROCKS w tym roku odbędą się dwa znakomite wydarzenia.  W maju koncert pod tytułem „Electric Guitarlands”, gdzie na scenie pojawi się aż czterech wirtuozów: Florian Opahle (współpracujący m.in. z Jethro Tull), Nick Johnston, Angel Vivaldi i po raz kolejny w Bochni znakomity Rowan Robertson, sceniczny zwierz który kładł gitarowe riffy u Króla Ronniego Jamesa Dio. A w październiku do Bochni przyjadą Greg Howe ze znakomitą młodą basistką Mohini Dey. Warto wcześniej rezerwować  bilety, bo sala kina Regis mieści niewiele ponad 100 osób.

Setlista koncertu TSA MNKWL w Bochni:
1. Głodny
2. Chodzą Ludzie
3. Zwierzenia kontestatora
4. Na co cię stać
5. Żarłacz
6. Maratończyk
7. Ostatni pociąg
8. Biała śmierć
9. 51
10. Bez podtekstów
11. Na śmierć
12. Jak jest
13. Pierwszy karabin
14. Tratwa
15. Choroba
16. Tylko
17. Heavy Metal Świat
18. Marsz Wilków
BIS:
19. TSA ROCK.
 

Trwa ładowanie zdjęć