FOTORELACJA

Marcin Wyrostek, Aga Zaryan i Magda Steczkowska – 68 Krakowskie Zaduszki Jazzowe - fotorelacja

Od kilku lat główne koncerty corocznych Zaduszek Jazzowych w Krakowie odbywają się w 130-letnim audytorium Teatru im. Juliusza Słowackiego. Tak było i w tym roku, a pierwszy z koncertów, jakie miał miejsce paradoksalnie był najmniej „jazzowy” z repertuaru, jaki w tym roku przygotowali dla słuchaczy organizatorzy festiwalu – ale bynajmniej nie jest to zarzut. Muzyka etniczna, inspirowana folkiem bardzo dobrze czuje się na wielu jazzowych festiwalach i obecność muzyków przetwarzających korzenne dźwięki na indywidualny sposób nie jest czymś zaskakującym. Tak było i tym razem, gdy na scenie pojawił się obdarzony niezwykłym talentem i zaraźliwą dobrą energią Marcin Wyrostek. Wirtuoz akordeonu oczywiście wystąpił w otoczeniu współpracujących z nim od lat muzyków ETHNO Coloriage. Za zestawem instrumentów perkusyjnych zasiadł maestro Krzysztof Nowakowski, który na bębnach nie tyle gra, ile za nimi tańczy – co dało się zauważyć zwłaszcza podczas jego ekspresyjnej solówki. W sekcji jak zwykle współpracował z nim świetnie basista, kompozytor i aranżer Piotr Zaufal. Skromnie, w bardziej zaciemnionym kącie sceny gitarą Godina pięknie operował Daniel Popiałkiewicz, a po przeciwnej stronie miejsce zajął wybitny skrzypek, kompozytor i aranżer Stanisław Słowiński.

Wyrostek tym razem zaprosił na scenę dwie znakomite wokalistki – Agę Zaryan i Magdę Steczkowską. Tak więc może był to zaduszkowy wieczór, w którym mniej było swingu i jazzu, ale nie zabrakło wyśmienitej, wielobarwnej muzyki, improwizacji, popisów solowych wszystkich instrumentalistów, pięknych interpretacji znakomitych piosenek w wykonaniu śpiewających pań i instrumentalnego kunsztu na najwyższym poziomie. Na pewno subtelna, liryczna wersja evergreenu „Jej portret” z repertuaru Bogusława Meca wykonaniu Magdy Steczkowskiej wielu słuchaczom pozostanie na długo w pamięci i w telefonach komórkowych. Ale wszystkie nastroje, wszystkie odcienie muzyki zaprezentowane przez artystów tego wieczoru w świątyni sztuki, jaką niechybnie jest krakowski teatr im. Słowackiego spowodowały, że publiczność wychodząca z koncertu (oczywiście po bisach) miała na twarzach niegasnące uśmiechy. Niezależnie od tego, czy Wyrostek i towarzyszący mu muzycy czerpali ze źródeł polskiego i światowego folku, muzyki poważnej, tanga czy skarbnicy najpiękniejszych polskich piosenek.

Prezentujemy galerię z tego pięknego koncertu.

Trwa ładowanie zdjęć