FOTORELACJA

Szósta Edycja WODECKI TWIST FESTIWAL za nami! - fotorelacja

Zbigniew Wodecki – jeden z najznakomitszych i najbardziej rozpoznawalnych głosów w historii polskiej estrady, wybitny piosenkarz, świetny  muzyk – skrzypek, trębacz, pianista – odszedł od nas przedwcześnie i nagle w 2017 roku. Córka artysty Kasia Wodecka Stubbs utworzyła fundację mającą na celu kultywowanie pamięci po ojcu i organizuje w Krakowie  WODECKI TWIST FESTIWAL. W tym roku odbyła się szósta edycja imprezy, zorganizowana w dniach od 2 do 4 czerwca.

Prolog festiwalu to zwyczajowo odśpiewanie przez kilkaset gardeł  jednego z najpopularniejszych przebojów z repertuaru Mistrza Zbigniewa. Tuż po odtrąbieniu hejnału południowego z wieży Kościoła Mariackiego zjednoczone siły dziesięciu chórów pod batutą Zygmunta Magiery odśpiewały piosenkę dwukrotnie przy udziale przechodniów i organizatorów festiwalu. To niechybnie jeden z najbardziej wzruszających epizodów każdej odsłony imprezy.

Choć w tym roku bazą festiwalu i miejscem głównych koncertów był Teatr im. Słowackiego, to pierwszy koncert, dość kameralny odbył się na krakowskich Plantach. Przy skwerze imienia Zbigniewa Wodeckiego znajduje się koncertowa altana, którą również nazwano imieniem naszego nieodżałowanego pieśniarza. Tam zaprezentowało się Trio de Janeiro. Saksofonista Marek Pospieszalski (kojarzony między innymi ze współpracy z zespołami Wojtka Mazolewskiego), perkusista Qba Janicki i grający na basie Piotr Zabrodzki wzięli na warsztat kilka piosenek Wodeckiego i dość odważnie zaprezentowali pełne improwizacji i eksperymentów około jazzowe, tudzież eksperymentalne wersje kompozycji. Wydarzenie oczywiście było niebiletowane, a eklektyczne i pełne wolności granie Tria de Janeiro spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem zarówno festiwalowych słuchaczy, jak i przechodniów, którzy akurat spacerowali Plantami i zatrzymali się przy altanie zwabieni dźwiękami płynącymi ze sceny.

Od tego roku WODECKI TWIST FESTIVAL nawiązał współpracę z Radiem Nowy Świat. W sobotnie przedpołudnie w Sali Bankietowej Teatru im. Słowackiego zainstalowało się mobilne studio radiowe, z którego przeprowadzono dwie audycje na żywo – najpierw dwugodzinny „Koncert Życzeń” prowadzony przez Marię Zamachowską, Wojciecha Malajkata i profesora Michała Rusinka z udziałem publiczności, która zjechała do Krakowa specjalnie na tą okazję z często bardzo odległych miejscowości. Po godzinie 12.00 zaś miejsce za mikrofonami zajęli dyrektorka i organizatorka festiwalu Kasia Wodecka-Stubbs i znakomity kompozytor Jan Kanty Pawluśkiewicz przez lata współpracujący ze Zbigniewem Wodeckim. W godzinnej rozmowie przeprowadzonej przez uśmiechniętą Katarzynę Oklińską (a w przygotowaniach do audycji pomogła Weronika Wawrzkowicz, której niestety choroba uniemożliwiła przyjazd do Krakowa), pełnej anegdot i wzruszających wspomnień Kasia i pan Jan wspominali naszego nieodżałowanego Artystę.

Festiwalową tradycją stało się wręczanie „Nagrody W”.  Tym wyróżnieniem Fundacja nagradza ludzi, którzy w jakiś sposób byli związani z życiem i twórczością Zbigniewa Wodeckiego. W tym roku uroczą statuetkę przyznano  Wojciechowi Mannowi. Dziś już mało kto może to pamiętać, ale Pan Wojciech jest autorem tekstu pierwszego przeboju Wodeckiego, który był dla piosenkarza początkiem długiej kariery estradowej. Mowa tu o piosence „Znajdziesz mnie znowu” zwanej w skrócie „Muszelką”. Niestety Nadredaktor ze względów zdrowotnych nie mógł przyjechać do Krakowa osobiście, ale tu pomogła nowoczesna technika – organizatorzy zapewnili połączenie wideofoniczne z Panem Wojtkiem, podczas którego wyróżnienie oficjalnie wręczono, oczywiście redaktor Mann poczęstował nas kilkoma anegdotkami związanymi z powstaniem przeboju, a nagrodę w imieniu laureata odebrała redaktor naczelna Radia Nowy Świat, Magda Jethon.

Dwa główne koncerty festiwalowe odbyły się w pięknej i dostojnej Sali Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, obydwa w sobotni wieczór 3 czerwca 2023.

Pierwszą część wieczoru wypełnił koncert pod hasłem OCZAROWANIE. Na scenie zainstalowała się orkiestra pod batutą Tomasza Szymusia, który również przygotował wszystkie aranżacje. Koncert prowadziła Magda Miśka-Jackowska, na scenie oczywiście pojawiła się też organizatorka imprezy, Kasia Wodecka-Stubbs. A przeboje z muzycznej biblioteki Pana Zbigniewa przypomnieli w tym roku – a może raczej zaśpiewali po nowemu nadając im osobisty charakter – Alicja Majewska, Olga Szomańska (pierwszy raz goszcząca na TWIST) oraz panowie Kuba Badach i Sławek Uniatowski. Nie zabrakło duetów, a na koniec wokaliści wystąpili we wzruszającym kwartecie. A w set liście pojawiły się „nowe-stare” utwory, mniej popularne, które publiczność przyjęła oczywiście bardzo ciepło – „Zbudujmy świat”, „Wspomnienia tych dni” oraz „Szczęście lubi tłok”.

Drugi koncert nazwano „SWEET 90’s”. Pomysł odpowiedzialnego za stronę muzyczną i dobór wokalistów Kamila Patera grającego na klawiszach i gitarze był taki, że przychodzi do niego młody Zbyszek Wodecki, nieznany jeszcze nikomu kandydat na piosenkarza i proponuje współpracę nad swoimi kompozycjami. Koncert obok Magdy Miśki-Jackowskiej prowadziła Marcelina Słomian z Radia Nowy Świat.
Przyznam szczerze, że po zeszłorocznym koncercie w krakowskim Centrum Kongresowym ICE, gdzie w przepysznej, olśniewającej scenografii gwiazdy polskiej estrady wykonały przeboje Wodeckiego w świetnych aranżacjach nic mnie już nie zaskoczy (a koncert na szczęście był rejestrowany przez telewizję POLSAT i nagrania z niego znajdziecie w serwisie Youtube – polecamy choćby genialne wykonanie mega hitu wakacyjnego „Chałupy Welcome To” w brawurowej interpretacji Ralpha Kamińskiego). Zwłaszcza, że szczerze mówiąc poza Natalią Przybysz nie do końca kojarzyłem młodych wokalistów zaproszonych do odśpiewania nowych wersji piosenek, które wszyscy znamy. No, może wszyscy z mojego mniej-więcej pokolenia :) . A tu pełne zaskoczenie. Nie dość, że Pater miał kapitalny pomysł na brzmienie i aranżacje, zaprosił do wykonania wyśmienitych instrumentalistów (na przykład linie basowe realizował Olo Walicki), to jeszcze młodzież śpiewająca, której wcześniej nie słyszałem (albo prawie nie słyszałem), pięknie podeszła do klasycznego dla mnie repertuaru. No ale przecież te dwudziestolatki najzwyczajniej w świecie nie pamiętają Wodeckiego, wychowały się na zgoła innych dźwiękach i piosenki z repertuaru Mistrza wykonują po swojemu bez żadnego obciążającego bagażu i ciśnienia. Ale miło był słyszeć parę dni wcześniej jednego z wokalistów, Dawida Tyszkowskiego, który w wywiadzie w Radiu Nowy Świat opowiadając o przygotowaniach do koncertu mówił, że wcześniej nie bardzo miał pojęcie o repertuarze Wodeckiego, a zaproszenie na krakowski festiwal spowodowało, że „pogrzebał w Internetach” i muzyka pana Zbigniewa okazała się dla niego mocną i ciekawą inspiracją!

Dla mnie z kolei ten koncert był inspiracją, żeby „pogrzebać w Internetach” i sprawdzić, co niesie ze sobą to nowe pokolenie polskich śpiewaków.  I jakoś tak największe wrażenie zrobiły na mnie „Wiktory”, a w szczególności Wiktor Dyduła, który w duecie z Mery Spolsky zaśpiewał choćby wspomniane „Chałupy”, ale też zreinterpretował „Znajdziesz mnie znowu”. Drugi z Wiktorów, o nazwisku Waligóra i delikatności i sylwetce będącej zaprzeczeniem nazwiska z promieniejącym uśmiechem  na twarzy zaśpiewał „Nad wszystko uśmiech twój” i w duecie z Natalią Przybysz niezapomnianą „Izoldę”. Piotr Odoszewski oprócz zaśpiewania „Kochaj mnie” czy „Posłuchaj mnie spokojnie” odważył się zagrać na skrzypcach. Piszę „odważył się”, bo przecież pamiętamy, że Pan Zbigniew był skrzypkiem doskonałym i dysponującym diabelską techniką. Weteranka, jaką w tym gronie okazuje się znakomita Natalia Przybysz w przepięknej kreacji przepięknie zaśpiewała „Rzuć to wszystko co złe”. A niebywale wzruszającą chwilą, wręcz „wyciskaczem łez” okazał się pomysł Kamila Patera na finał tego programu. Zaciemnioną scenę oświetlił w kontrze reflektor punktowy wycelowany w samotnie stojący statyw mikrofonowy, a z głośników usłyszeliśmy głos Mistrza – Zbigniew Wodecki i jego niepodrabialne wykonanie piosenki „Lubię wracać tam gdzie byłem”. Ciarki po plecach i drżenie rąk. Tak było.

Ten koncert to początek współpracy WODECKI TWIST FESTIWAL z Męskim Graniem. Projekt „SWEET 90’s” będzie miał kontynuację w co najmniej trzech tegorocznych przystankach popularnej letniej trasy muzycznej z finałem w Żywcu.

Epilog festiwalu to już tradycyjny niedzielny chill w nadwiślańskich Forum Przestrzeniach. W tym roku skromnie, ale naprawdę rozluźniająco. Najpierw zaprezentowali się dwaj didżeje – Envee i Robert Busha, po czym na sporym telebimie przypomnieliśmy sobie legendarny już koncert 1976. A Space Odyssey, czyli cudowną współpracę Mistrza Zbigniewa z orkiestrą Mitch & Mitch Macia Morettiego. I szósta odsłona Wodecki Twist Festival…. wcale nie przeszła do historii, bo rusza wakacyjna trasa nazwana „Letnie Oczarowanie”. W co najmniej 9 koncertach w różnych miejscach polski przeboje Zbigniewa Wodeckiego przy akompaniamencie orkiestry Tomasza Szymusia wykonywać będą w różnych konfiguracjach między innymi: Kuba Badach, Monika Borzym, Kasia Cerekwicka, Kayah, Krzysztof Kiljański, Andrzej Lampert, Alicja Majewska, Paulina Przybysz, Ania Rusowicz, Olga Szomańska oraz Sławek Uniatowski.

Dokładne informacje o tych koncertach znajdą Państwo w social mediach Findacji im. Zbigniewa Wodeckiego, a my zapraszamy do obejrzenia obfitej fotorelacji dokumentującej wszystkie wydarzenia szóstej odsłony imprezy, jaka miała miejsce w czerwcu w Krakowie.

Zdjęcia: Ada i Sobiesław Pawlikowscy dla Wodecki Twist Festival,

Trwa ładowanie zdjęć