FOTORELACJA

WODECKI TWIST - jesienny koncert w Krakowie - fotorelacja

Wigilia Święta Zmarłych to dobry czas na wspomnienie jednego z najważniejszych piosenkarzy w historii polskiej muzyki rozrywkowej - Zbigniewa Wodeckiego. Artysta zmarł przedwcześnie ponad pięć lat temu, a świetną okazją do przypomnienia sobie piosenek z jego repertuaru był koncert z cyklu WODECKI TWIST organizowanego przez fundację córki Pana Zbigniewa, Katarzyny Wodeckiej-Stubbs. Impreza odbyła się w ciepły jesienny wieczór 31 października 2022 w Krakowskim Centrum Kongresowym ICE. 

Około pół roku wcześniej w tej samej sali miał miejsce główny koncert festiwalu WODECKI TWIST rejestrowana przez telewizję Polsat - zachęcam do poszukania nagrań z tego koncertu w Internecie, niektóre interpretacje były zaskakujące, a koncert świetnie zrealizowany. Tym razem w Centrum Kongresowym nie było imponującej scenografii, a koncert - pomimo że wyprzedany i odegrany przed kompletem publiczności - był dużo bardziej kameralny. Punktualnie o godzinie 20.00 na scenie pojawili się muzycy Orkiestry Tomasza Szymusia, a za nimi weszła prowadząca koncert Magdalena Miśka. Publiczność przywitała również córka nieodżałowanego wokalisty, Kasia Wodecka, a potem zabrzmiała muzyka. 

Tym razem piosenki z repertuaru mistrza zaśpiewali: niezawodny Kuba Badach, świetny w interpretowaniu repertuaru Wodeckiego Sławek Uniatowski, Ania Rusowicz, Igo, Igor Herbut i Baasch. Nie zabrakło oczywiście anegdot i wspomnień tych, którzy mieli okazję występować na tych samych scenach, co Zbigniew Wodecki, jak zwykle na organizowanych przez Fundację im. Zbigniewa Wodeckiego wypowiedzi patrona odtwarzanych z taśmy i ilustrowanych stosownymi animacjami i zdjęciami z archiwum. Mnie osobiście - jak zwykle - podobał się Kuba Badach, perfekcyjny i niezawodny. Myślę, że gdyby do świetnego, wykonywanego przez niego od lat programu z piosenkami innego krakowskiego pieśniarza Andrzeja Zauchy Kuba dołożył następny recital z piosenkami pana Zbyszka - miałby kolejny "samograj" co najmniej na dekadę. Świetnie interpretacyjnie wypadł też Igor Herbut. Nie obyło się bez małych problemów technicznych - na początku maszyneria Baascha odmówiła startu, ale po chwili technicy się z nią uporali, potem był też problem z prompterem podpowiadającym na wszelki wypadek teksty wokalistom. Ale po takiej przygodzie może Igo nauczy się tekstu na pamięć na kolejny koncert ;), a niezawodna Magda Miśka wybrnęła z sytuacji jak zwykle z uśmiechem i humorem, a większość publiki na pewno zapamięta to jak zabawną anegdotę. Na szczęście żywi muzycy nie mieli kłopotu z graniem - orkiestra brzmiała smakowicie wykonując świetne aranże. Z czerwcowego koncertu jednym z najbardziej zapamiętanych wykonów  były legendarne "Chałupy welcome to" brawurowo wykonane przez Ralpha Kamińskiego, tym razem wakacyjny hit uroczo zaśpiewała Ania Rusowicz. Było i "Zacznij od Bacha" i "Izolda" i wiele innych pamiętnych piosenek z biblioteki muzycznej pana Zbyszka, niestety, tym razem wykonawcy nie przygotowali bisów, więc po - również typowym dla koncertów WODECKI TWIST - standing ovation publiczność opuściła salę mając nadzieję na kolejne randez-vous z piosenkami pana Zbyszka podczas kolejnej edycji festiwalu, jaka zapewne odbędzie się w czerwcu 2023.

Trwa ładowanie zdjęć