FOTORELACJA

Leszek Możdżer gwiazdą gali Krakowskich Zaduszek Jazzowych 2022 - fotorelacja

W sobotę 29 października 2022 w Teatrze im. Juliusza Słowackiego odbyła się gala tegorocznej edycji Krakowskich Zaduszek Jazzowych. "Zaduszkowych" imprez jazzowych się w ostatnich latach namnożyło, ale trzeba pamiętać, że Zaduszki krakowskie to jeden z dwóch najstarszych, wciąż organizowanych festiwali na świecie. W 1954 roku kilku muzyków wpadło na pomysł wspólnego jammowania, problemem był termin, okazało się że większość ma "wolne" w okolicach święta zmarłych. Pierwsze spotkanie muzyków jazzowych w Krakowie miało miejsce w sali gimnastycznej krakowskiej szkoły podstawowej przy ul. Królowej Jadwigi, a koncert rozpoczął legendarny Leopold Tyrmand grajac na flecie prostym "Swanee River". W tak zwariowany sposób rozpoczęła się historia jednego z najstarszych, cyklicznych festiwali tego typu.


Zgromadzoną publiczność przywitał gospodarz obiektu, dyrektor teatru Krzysztof Głuchowski. Przed wejściem na scenę gwiazdy wieczoru wręczono związane z festiwalem nagrody. Srebrny Helikon trafił w ręce krakowskiego pianisty Wojciecha Groborza, a Złoty Helikon przyjął Michał Urbaniak, nagrodzony za całokształt twórczości. Wręczono też stypendium dla młodego muzyka - otrzymał je bardzo zdolny młody pianista Bartek Leśniak (zdjęcia z jego występu nasi czytelnicy znajdą w fotorelacjach z innego krakowskiego festiwalu jazzowego, Jazz Juniors).


Po tej krótkiej części oficjalnej za fortepianem zasiadł Leszek Możdżer - jego recital był główną atrakcją wieczoru. Na początek usłyszeliśmy melodię Krzysztofa Komedy z filmu "Prawo i pięść". Możdżer w swojej twórczości umiejętnie miksuje jazz z klasyką, więc nie było zdziwienia, że maestro sięgnął po utwór najsłynniejszego polskiego kompozytora, etiudę c-moll op. 10 nr 12, przez współczesnych Chopina nazywaną "rewolucyjną". Zresztą według zapowiedzi pana Leszka, gdyby mistrz fryderyk zył i tworzył w dzisiejszych czasach, niechybnie byłby jazzmanem. W dalszej części koncertu Możdżer powrócił jeszcze do Komedy, grając "Svantetic" , kolejne kompozycje były oczywiście przeplatane stosownymi zapowiedziami pianisty. Zaduszkowy klimat udzielił się słuchaczom podczas "Very Sad Bossa" z repertuaru zmarłego w tym roku Zbigniewa Namysłowskiego, a podczas bisów jeszcze jedno wspomnienie z Komedy - w pięknej sali teatru im. Słowackiego zabrzmiał jeden z jego najsłynniejszych tematów, wykorzystany w filmie "Dziecko Rosemary" Romana Polańskiego.

Prezentujemy krótką fotorelację z koncertu wieńczącego tegoroczne Krakowskie Zaduszki Jazzowe.

Trwa ładowanie zdjęć