FOTORELACJA

Piąta edycja WODECKI TWIST FESTIWAL w Krakowie za nami! - fotorelacja

Czerwiec to miesiąc, kiedy w muzycznym kalendarzu Krakowa od pięciu lat odbywa się WODECKI TWIST FESTIWAL. Cykl koncertów organizuje fundacja imieniem naszego znakomitego muzyka i piosenkarza, prowadzona przez córkę Mistrza, Katarzynę Wodecką-Stubbs. Piąta, jubileuszowa edycja imprezy miała miejsce w dniach 10-12 czerwca 2022r.

Niewątpliwie najważniejszym i najbardziej spektakularnym wydarzeniem przygotowanym w tym roku przez organizatorów był koncert UROCZYSTY WODECKI. W krakowskim Centrum Kongresowym ICE przygotowano imponującą scenografię - na scenie zakwitł prawdziwy ogród i kwietna łąka.  Wśród bujnej roślinności zasiadły zjednoczone siły Simfonietty Cracovii i orkiestry Tomasza Szymusia, który przygotował wszystkie aranżacje oraz dyrygował zespołem. W tle umieszczono ścianę ekranów, na których pojawiał się sam Zbigniew Wodecki niejako zapowiadając kolejne piosenki ze swojego repertuaru, jak za starych, dobrych czasów sypiąc anegdotami i śpiewając razem z artystami zaproszonymi do koncertu. Oczywiście w dzisiejszych czasach takie duety w wykonaniu piosenkarzy, którzy niestety od nas już odeszli, z wykonawcami śpiewającymi na żywo nie są już niczym zaskakującym, ale potrafią - przynajmniej piszącego te słowa - wzruszyć. No bo gdzież piosenki pana Zbyszka w takim anturażu zabrzmią lepiej, niż w jego rodzinnym Krakowie... Animacje i filmy wyświetlane na telebimach były przygotowane perfekcyjnie, i choćby podczas "Lubię wracać tam gdzie byłem" wyśpiewanego właśnie przez "cyfrowego" Wodeckiego i cudowną Alicję Majewską niejednemu z widzów łezka niechybnie w oku się zakręciła. Podobnie zabrzmiało "Z tobą chcę oglądać świat", w wykonaniu Mistrza i Natalii Szroeder. Ale i w pełni "żywe" duety spotkały się z aplauzem zachwyconej publiki - tak było podczas "Opowiadaj mi tak", gdzie Natalii wtórował przyodziany w jaskrawo różowy gajerek Krzysztof Zalewski czy "Nad wszystko uśmiech twój" wyśpiewanego przez aktorską parę Joanna Kulig/Maciej Musiałowski. Nie zawiódł jak zwykle Maciek Maleńczuk, który z właściwą sobie nonszalancją zaśpiewał słynną "Pszczołę", ale moim - i chyba nie tylko moim - zdaniem - show skradł Ralph Kamiński, który udowidnił, że jeśli ktoś myślał, że nie da się pokazać na nowo wakacyjnego szlagieru "Chałupy welcome to", to był w absolutnym błędzie.  Pięknie zabrzmieli Ania Rusowicz i Sound'n'Grace w "Pannach mojego dziadka". Gdy na scenie pojawił się Andrzej Lampert, który z właściwą sobie klasą zaintonował "Walc Embarras", prowadzący koncert Krzysztof Ibisz wprowadził na scenę panią Irenę Santor, a publiczność wiedziała co zrobić - standing ovation i gromkie oklaski to właściwe powitanie godne Pierwszej Damy Polskiej Estrady. Pani Irena pięknie i wzruszająco opowiedziała o panu Zbigniewie, po czym Kasia Wodecka wręczyła Alicji Majewskiej i Irenie Santor festiwalowe wyróżnienia specjalne - Nagrody W.
Tego wieczoru nie tylko pieśni z repertuaru pana Zbyszka zabrzmiały z festiwalowej sceny. Joanna Kulig pięknie i zupełnie inaczej, niż pierwotny wykonawca, zaśpiewała "C'est la vie" Andrzeja Zauchy. Znakomity Ralph Kamiński udowodnił, że z równą łatwością realizuje autoironiczny pastisz, jak wypełnia salę metafizyczną magią śpiewając Grechutowe "Ocalić od zapomnienia".

A na koniec wszyscy wykonawcy oraz prowadzący (Ibiszowi towarzyszyła Magda Miśka-Jackowska) wykonali uroczą pieśń "Nauczmy się żyć obok siebie" i.... koniec. Jak zwykle podczas dobrych koncertów czas płynie zbyt szybko, tak było i tym razem - niezły dobór wykonawców, znakomita orkiestra, świetna scenografia, znakomita produkcja koncertu... Chciałoby się słuchać tego dłużej. Na szczęście ci, którzy nie zdążyli oglądać w Polsacie transmisji live mogą wrócić do nagrań udostępnionych w serwisach internetowych - naprawdę warto!
 

Ale festiwal to nie tylko koncert galowy. W piątek, 10 czerwca przed południem w budynku krakowskiej Poczty Głównej odbyła się mała uroczystość związana z prezentacją znaczka pocztowego upamiętniającego naszego przedwcześnie zmarłego Artystę, a tuż po południowym hejnale z Wieży Kościoła Mariackiego kilkaset osób z kilkunastu chórów wokalnych odśpiewało na płycie Rynku Głównego "Zacznij od Bacha" na oficjalne otwarcie festiwalu. Tego samego dnia wieczorem w umiejscowionym po przeciwnej stronie Rynku Pałacu Potockich piosenki Wodeckiego zaśpiewał Kacper Siekirka z zespołem.

W niedzielę po południu w altance im. Zbigniewa Wodeckiego na Plantach odbyła się potańcówka połączona z warsztatami tańca towarzyskiego, zaś wieczorem festiwal przeniósł się do Forum Przestrzenie, gdzie od 18.00 do północy parkietami zawładnęła scena ELEKTRO TWIST. W pełnym słońcu rozpoczął duet SARAPATA z gościnnym udziałem Noviki, po nich scenę przejęli Agim i Kev Fox. Kolejny set didżejski zaprezentowali RYSY, a ostatnim elementem koncertu w plenerze był występ zespołu BAASCH z gościnnym udziałem Kayah. Ostatnie godziny festiwalu to już hulanki wewnątrz Forum Przestrzenie, gdzie rozbawiona ludzkość miała okazję popląsać do dźwięków emitowanych z wszelakich urządzeń elektronicznych będących własnością KAMP i MANOIDA.

Jesienią planowany jest cykl koncertów w kilku miastach Polski z repertuarem z koncertu UROCZYSTY WODECKI - wypatrujcie szczegółów w social mediach Fundacji Zbigniewa Wodeckiego. A my już niecierpliwie czekamy na szóstą edycję jednego z najprzyjemniejszych krakowskich festiwali.

Trwa ładowanie zdjęć