FOTORELACJA

Percival Schuttenbach w Starym Klasztorze - fotorelacja

W Starym Klasztorze odbył się koncert jednego z najpopularniejszych zespołów folk metalowych w Polsce. Percival Schuttenbach zgromadził nie tak dużą, ale za to wierną publikę.

Występ poprzedził support w postaci wałbrzyskiej grupy In The Name of God. Muzycy grający mieszankę thrash metalu z domieszką death i black metalu niestety nie rozgrzali publiczności, która rozpierzchła się podczas koncertu po całym Starym Klasztorze. Przeważał materiał z wydanego w zeszłym roku albumu „Imaginary Paradise”. Tytułowy utwór czy „Desire” zabrzmiały bardzo solidnie, jednak w ich występie brakowało trochę werwy. Muzycy grali konkretnie, poprawnie, ale w żadnym razie innowacyjnie. Pomimo tego, że jest to ich drugi album, czuć, że jeszcze trochę im brakuje do tego, aby zabłysnęli w świecie metalu. Jednakże są na dobrej drodze.

Gwiazda wieczoru pojawiła się na scenie chwilę po godzinie 21 i od samego początku ruszyła z kopyta. Choć na koncercie usłyszeliśmy sporo materiału z nadchodzącej płyty, „Mniejsze Zło”, muzycy nie zapomnieli o swoich największych przebojach, m.in. „Pani Pana” czy„Satanismus”, w którym sprytnie dorzucili fragmenty „Zegarmistrza Światła”. Pomimo tego, że tematyka ich muzyki wydaje się być okropnie poważna, zespół ewidentnie ma dystans do siebie, dzięki czemu usłyszelśmy także festiwal coverów. Metallica i Slayer to przy tym mały pikuś – dźwięki „Meluzyny” czy hitu Braci Figo Fagot „Wóda ryje banię” na bis wręcz rozniosły publiczność zgromadzoną w Starym Klasztorze. Nie zabrakło oczywiście rekwizytów w postaci Żołądkowej Gorzkiej podawanej na scenie czy twarzy zakrytych kapturami/kominiarkami.

Reasumując, Percival Schuttenbach ze swoim piętnastoletnim stażem jest ewidentnie jedną z najjaśniejszych gwiazd heavy-folku w Polsce. Umiejętne łączenie ciężkiego grania i ludowych melodii, świetne technicznie instrumentarium, piękne wokalistki i luźna, wręcz przyjacielska atmosfera, gwarantowały radosny i głośny wieczór. Dobry wieczór we Wrocławiu.

Tekst: Katarzyna Łabatczuk

Trwa ładowanie zdjęć