Recenzenci oszaleli na punkcie albumu amerykańskiej grupy Weezer. Materiał, zatytułowany tak samo jak zespół, a dla odróżnienia od debiutu formacji z 1994 roku określany "Białym Albumem". Dziesiąty studyjny materiał formacji, której przewodzi absolwent prestiżowego uniwersytetu Harvarda, charyzmatyczny Rivers Cuomo, zainspirowany został życiem w Kalifornii, a w szczególności w zachodnim Los Angeles, rodzinnym mieście kapeli.

Opowieści Riversa w tekstach oraz muzyka, która je ilustruje, spotkały się ze wspaniałym przyjęciem ze strony amerykańskich krytyków muzycznych. "Warto było czekać" – napisał "Spin", przyznając płycie 8 na 10 punktów. "Album kończy cudowna akustyczna ballada (Endless Bummer), jedna z najbardziej wzruszających melodii, jakie Rivers Cuomo kiedykolwiek napisał" – dodaje "Rolling Stone". "Ta płyta jest niczym powiew świeżego, morskiego powietrza" – barwnie porównuje serwis The Line Of Best Fit. "Nieziemsko chwytliwa płyta" – twierdzi serwis internetowy National Public Radio (NPR). Piosenki wyprodukowali muzycy Weezer do spółki z Jake'em Sinclairem.

Album promowały kompozycje "Thank God For Girls", "Do You Wanna Get High?", "King Of The World" (aktualny singel) i "L.A. Girlz". Album jest następcą świetnie przyjętego wydawnictwa "Everything Will Be Alright In The End" z 2014 roku, które dotarło do piątej pozycji na liście "Billboardu". W ramach promocji "Białego Albumu" Weezer pojawił się już w popularnych amerykańskich programach telewizyjnych, "The Tonight Show Starring Jimmy Fallon" oraz "Good Morning America".

Zespół Weezer istnieje od 1992 roku. Powstał w Los Angeles. Do tej pory sprzedał na całym świecie ponad 17 mln płyt. Imienny debiut (tzw. Blue Album) trzykrotnie pokrył się w USA platyną. Na koncie grupy jest jedna nagroda Grammy oraz cztery statuetki MTV Video Music Awards.