Legenda metalu, Max Cavalera, jest niezmordowany. W 2012 roku wydał z Soulfly znakomity album "Enslaved", po czym objechał pół świata z koncertami. A potem… Nie, nie odpoczywał, lecz ostro zabrał się do pracy, czego efektem prezentowany dziewiąty krążek "Savages". Bijący pod względem jakości swojego poprzednika! Czas nie stoi w miejscu. Kiedy Max był już światową sławą dzięki klasycznym albumom nagranym z Sepulturą, gdy świętował pierwsze sukcesy z Soulfly, jego syn Zyon był malutkim dzieckiem.

Teraz Zyon Cavalera jest pełnoprawnym członkiem zespołu swojego legendarnego ojca i brał udział w nagraniach "Savages". Mało tego, Maxa wspomógł także drugi syn, Igor, który udziela się wokalnie w promującym materiał kawałku "Bloodshed". Soulfly to już instytucja na metalowej scenie. Zespół, który stworzył własny, niepowtarzalny styl, w którym jest miejsce na brutalność i ultraszybkie numery, jak i etniczne, plemienne klimaty bliskie world music. "Savages" to kwintesencja tego, czym jest Soulfly, jednocześnie mająca w sobie ten element świeżości, zaskoczenia, czyniący album wyjątkowym. Są pewne stałe dotyczące tego zespołu. Jego muzyka zawsze jest szczera, a jej brzmienie jest dynamiczne, soczyste, bliskie naturalnego. Stałe jest też to, że Max zaprasza do nagrań gości.

Jeśli chodzi o tych ostatnich, na "Savages" pojawiają się, legenda Napalm Death, Righteous Pigs i Defecation, gitarzysta Mitch Harris (tu w roli wokalisty w kawałku "K.C.S."), Jamie Hanks z I Declare War (wokal w "Fallen"), jak również znany ze święcącego ostatnio wielkie sukcesy zespołu Clutch Neil Fallon (wokal w "Ayatollah Of Rock 'N' Rolla"). Cavalera powrócił na płycie do współpracy z Terrym Date'em (m.in. Pantera, Deftones), któremu tym razem oddał stery producenckie. Wcześnie producent miksował trzy krążki Soulfly – "3", "Prophecy" oraz "Dark Ages". Powstał niesamowicie klimatyczny i jednocześnie nieprawdopodobnie brutalny materiał, który każdego fana metalu i muzyki Maxa Cavalery zaskoczy pozytywnie. Także wokalem w "El Comegente", który należy… do basisty Tony'ego Camposa. "Savages" niszczy z, nomen omen, barbarzyńską siłą.