NOWA PŁYTA

The Overtones - Higher

the_overtones - higher

Historia jak z bajki trwa. Doo-wopowy kwintet The Overtones zdobył listy przebojów debiutancką płytą "Good Ol' Fashioned Love". Teraz powraca z drugą, jeszcze lepszą!
Trzech Anglików, Irlandczyk i Australijczyk zostało odkrytych przez łowcę talentów z wytwórni Warner w 2010 roku. Śpiewali sobie stare piosenki podczas przerwy w pracy, co akurat usłyszał przedstawiciel firmy. Potem poszło szybko. Wspomniany krążek "Good Ol' Fashioned Love" (zawierający zarówno covery, jak i nagrania autorskie) zameldował się najpierw w pierwszej dwudziestce, ale gdy wznowiono go parę miesięcy później, dotarł na liście albumów do miejsca czwartego. Anglia zakochała się w Timmym Matleyu, Marku Franksie, Lachie'em Chapmanie, Mike'u Crawshawie i Dazie Evereście. Na pewno pomogły występy telewizyjne The Overtones, choćby w brytyjskiej wersji programu "Mam talent!".
W końcu przyszedł czas na nagranie płyty numer dwa. The Overtones pracowali nad nią z nagrodzonym Grammy producentem Walterem Afanasieffem, z którym wcześniej w studiu spotykali się tacy giganci muzyki popularnej jak Mariah Carey, Michael Jackson, Lionel Richie, Destiny's Child, Kenny G, Michael Bolton, Barbra Streisand, Christina Aguilera czy Ricky Martin. "To dla nas pójście o krok wyżej. Nagrywanie tej płyty było dla nas wyjątkowym doświadczeniem" - mówią muzycy. W studiu wokalny kwintet wspomagała między innymi orkiestra. Klasyczne piosenki sprzed kilku dziesięcioleci, jak "Unforgettable", "Keep Me Hanging On", "You'Ve Lost That Loving Feeling", "Reet Petite", wciąż mają feeling jak sprzed lat, a jednocześnie tchną nowoczesnością. To muzyka, która spodoba się i dziadkom, i rodzicom, i wnukom. Zespół przeniósł w XXI wiek wspaniałą tradycję niezapomnianych amerykańskich grup wokalnych, pięknie śpiewających o miłości, elegancko wyglądających, czarujących głosami, zapadających w pamięć ślicznymi melodiami.

Trwa ładowanie zdjęć