Rozmowa z Katyą Shalayevą - wokalistką oraz autorką tekstów grupy Stereolizza, w związku z premierą nowego singla "Go Back To Your Mama".
Na początku naszej rozmowy pozwól, że zapytam o Wasz najnowszy singiel – piosenkę „Go Back To Your Mama”. Powiedz, jak opisałabyś ten utwór? W jaki sposób różni się on od Waszych poprzednich nagrań?
„Go Back To Your Mama” to pierwszy singiel z naszej nowej płyty. Jest to bardzo optymistyczny utwór, który dobrze oddaje nasz nowy styl oraz klimat nadchodzącego albumu. Zachowałam postawę i agresywny rap, który pamiętasz zapewne z czasów „X.Y.Z.” i „Corporate Logic”, ale tym razem wykorzystuję go pod ciężkie klubowe bity oraz podkłady electro-house, wyprodukowane przez mojego kolegę z zespołu i współautora tekstu AlecaZero. „Go Back To Your Mama” może brzmieć nieco niegrzecznie, ale rzeczywiste przesłanie, jakie niosę z pomocą tej piosenki to „pokaż mi, co masz, bym osiągnęła prawdziwą nirwanę!”. Chcę mieć przy sobie pewnego siebie i silnego mężczyznę.
Wspomnianą piosenkę promuje teledysk, który obejrzeć możemy na Waszym oficjalnym koncie umieszczonym na portalu YouTube.com. Kto jest osobą odpowiedzialną za produkcję klipu? Jak długo trwały prace nad jego powstaniem?
Mówiąc szczerze, wspomniany teledysk bardzo różni się od tych, które nakręciliśmy w przeszłości. Jest tak dlatego, że klip do „Go Back To Your Mama” jest pierwszym, jaki wyreżyserowaliśmy wspólnie całkowicie od podstaw. Biorąc pod uwagę fakt, że nie mieliśmy żadnego doświadczenia, proces produkcyjny zajął nam dwa miesiące! AlecZero musiał nauczyć się trzymania kamery, ja robienia cięć i pracy nad efektami! Było to bardzo stresujące doświadczenie, ale dające również masę radości! Poszukując miejsc do kręcenia ujęć, dotarliśmy do kościoła na pustyni Mojave, gdzie poznaliśmy pastora Oscara Castaneda. Opowiedział nam historię kościoła Calvary Baptist Church – tego, w którym Quentin Tarantino kręcił scenę ślubu w filmie „Kill Bill”. Kiedy czekaliśmy na przyczepę do jednej ze scen w teledysku, Oscar pokazał nam stary autobus zaparkowany na podwórku lata temu – to właśnie tam rozpoczyna się nasz klip. Potem okazało się, że Oscar miał jeszcze jeden taki sam autobus, ale Tarantino kupił go od niego i wysadził w powietrze podczas słynnej strzelaniny w „Kill Bill”.
W związku z promocją „Go Back To Your Mama” przyjechaliście do Warszawy. Nie jest to zbyt oryginalne pytanie, ale chciałbym wiedzieć, jak podoba Wam się to miasto? Jesteście bardzo popularni w naszym kraju. Kiedy będziemy mogli zobaczyć Was na koncercie w Polsce?
Byłam w Polsce wiele razy i widziałam wiele miast! Uwielbiam tu przyjeżdżać! Wiesz, urodziłam się w Rosji, przez 15 lat mieszkałam na Ukrainie, teraz przeniosłam się do Los Angeles, ale Polska pozostała ważnym elementem mojego życia! To niesamowite! Ten czas, kiedy zwiedzałam Sopot i Warszawę. Moim zdaniem Sopot to wspaniałe miejsce dla turystów, bardzo spokojne oraz relaksujące. Ludzie tutaj są bardzo mili i weseli! To, co kocham w Warszawie to fakt, że jest tu tak wiele wspaniałej kościelnej architektury, świetne restauracje, interesujące życie kulturalne! Mam nadzieję, że gdy zakończymy prace nad nowym albumem, zagramy w Polsce kilka koncertów.
Cóż, wszyscy pamiętamy jeden z Waszych największych przebojów – utwór „X.Y.Z.”, który pojawił się na albumie „X-amine Your Zippa”, wydanym w 2006 roku. Jak z perspektywy minionych lat ocenilibyście tę płytę? Odnoszę wrażenie, że był to punkt zwrotny w Waszej dotychczasowej karierze, mam rację?
Całkowicie się z tym zgadzam! Uważam, że piosenka „X.Y.Z.” ukształtowała nasz styl na wiele lat, zapewniając nam rozpoznawalność i rozgłos. Na fali rosnącej popularności hip hopu, „X-amine Your Zippa” zaimponował ludziom w różnych krajach, a do 2005 roku nie było żadnej innej białej raperki! Wciąż bardzo lubię ten album i zamieszczone na nim utwory. Zdajemy sobie jednak sprawę, że pod względem produkcji mogło być dużo lepiej, a mój słowiański akcent był wówczas dosyć silny. Pomijając to wszystko, myślę, że jest tu kawał świetnej muzyki i będziemy podtrzymywać ten klimat w naszych nowych utworach.
Przypominam sobie słowa legendarnej aktorki Marilyn Monroe, która na pytanie o pojęcie sławy, odpowiedziała: „Sława nie daje spełnienia. Nieco Cię ogrzewa, ale jest to ciepło tymczasowe”. Zastanawiam się, jak Wy radzicie sobie z tym zagadnieniem? Jesteście artystami znanymi i cenionymi na całym świecie. Czy trudno jest pozostać sobą w sytuacji, w której oczy innych skierowane są w Twoją stronę?
Sława ma charakter tymczasowy, jeśli nie pracujesz dostatecznie ciężko w odpowiednim tempie. A to bardzo trudne zadanie. Przeprowadzka do Stanów Zjednoczonych kosztowała mnie trochę czasu i wysiłku. Straciliśmy impet, ale powróciliśmy już do formy i zaczynamy wydawać płyty. Myślę, że bez względu na okoliczności zawsze pozostanę sobą. Sława nie ma na to żadnego wpływu, przynajmniej w moim przypadku. Być może inaczej to wygląda z punktu widzenia innych ludzi.