Lombard: "Spektakl musi trwać..." - część druga

Ten tekst przeczytasz w ok. 7 minut
Lombard: Spektakl musi trwać... - część druga
 fot. mat. prasowe

Prezentujemy drugą część ekskluzywnej rozmowy z Martą Cugier i Grzegorzem Stróżniakiem z zespołu Lombard w związku z premierą najnowszego albumu „ShowTime”. Czytaj część pierwszą wywiadu.

Płytę ShowTime otwiera utwór „Musical”, który jednocześnie jest utworem promującym Wasze najnowsze wydawnictwo. Pierwotnie, właśnie tak miał być zatytułowany cały krążek. Kompozycja aranżacyjnie przypomina musicalowe standardy, jednak sam tekst utworu, z jednej strony opowiada o codziennym życiu – spektaklu, który każdy z nas, na swój sposób odgrywa, a z drugiej, mówi o Was, Waszych nadziejach, marzeniach i celach, jakie chcecie zrealizować jako artyści. Szczególnie wymowny jest fragment „w lombardzie zastawiam ostatnie złudzenia, muszę zwyciężyć, spektakl musi trwać”. Jaka jest geneza tego utworu i co było inspiracją do napisania tak refleksyjnego tekstu?

Grzegorz Stróżniak – Kiedy powstawał utwór „Musical” byliśmy można tak powiedzieć na rozdrożu. Nasi przyjaciele, artyści których szanowaliśmy i podziwialiśmy, poszli w totalną komercję. Nie oglądając się za siebie, nie zważając na swój dorobek i wszystko wspaniałe co zrobili w swoim artystycznym życiu, zaczęli po prostu robić nie dobrą muzę tylko kasę. Wiesz, jak ideały sięgają bruku, to jakby Ci ktoś zimną wodą chlusnął w twarz. W międzyczasie nastąpiła seria rozmów z wydawcami i ludźmi mediów, którzy utwierdzali nas w przekonaniu, że dziś nie liczy się autentyczny przekaz, muza z serca tylko po prostu ukręcony na siłę „hicior” i tania sensacja. „Zróbcie przebój” – mówili. Dla mnie przebój to piosenka, która się podoba ludziom. Bez otwartego radia na każdą propozycję, nie będziemy wiedzieć czy ludziom się nasz utwór podoba czy też nie! Jesteśmy narodem, który marnuje talenty. Piękne piosenki przepadają, bo wokół artystów, twórców pojawili się ludzie, którzy widzą w tym tylko biznes, bilans zysków i strat – kasę!

REKLAMA
Tool News

Któregoś dnia usiadłem za klawiszami i naprawdę zacząłem się zastanawiać czy to wszystko ma sens. Co ja tu robię? Co dalej z Lombardem? Dokąd to wszystko zmierza? W którą stronę powinniśmy pójść? Czy płynąć z prądem, poddać się trendom , wycinać solówki, skracać refreny, pozwalać innym w trakcie powstawania utworu mieszać się w ogólny kształt kompozycji w końcu wpisywać panów XY w ZAIKS, żeby utwory Lombard’u latały w radiu, żeby być w TV i na pierwszych stronach brukowców? Wtedy Marta przyniosła mi „Musical” - „W Lombardzie zastawiam, ostatnie złudzenia” – tak się wtedy czuliśmy… „Muszę zwyciężyć, spektakl musi trwać”… Wzruszyła mnie. Do tej pory, tylko ja tak bardzo wierzyłem w Lombard.

Wtedy uświadomiłem sobie, że w końcu nie jestem sam, że razem przetrwamy każdą burzę i nic nas nie wzruszy. Ręce same układały się na klawiaturze, kolejne nuty wypływały ze mnie tak naturalnie. Nie myślałem wtedy o niczym innym tylko o nas i o Lombardzie. O tym wszystkim co przeżyliśmy razem o naszej walce z przeciwnościami i o naszym życiu. Najpierw zrobiliśmy mocny nerwowy aranż, tak chciało się nam grać inaczej niż wszyscy. Pewnego dnia podczas kolejnego odsłuchiwania już gotowego „Musicalu” wyłączyłem przez przypadek gitary i razem z Martą stwierdziliśmy, że trzeba to wszystko zrobić na nowo, inaczej, że ta piosenka to coś więcej niż tylko my i nasza historia. Na uwagę zasługuje jeszcze modulacja, której prawie w ogóle nie słychać i genialna solówka Goli – Daniela Patalasa. Pamiętam wieczór, kiedy powstawała w naszej dawnej malutkiej pracowni. Siedzieliśmy Ja, Marta, Mirek Wdowczyk nasz przyjaciel i realizator dźwięku i Gola. Pierwsze podejście, drugie, trzecie… i nagle Gola zagrał takie dźwięki i w taki sposób… ciarki poszły i wiedzieliśmy, że to jest to! Na przekór czasom i ludziom wbrew, nagraliśmy solówkę! W świecie czwartej władzy, gdzie nie ma czasu na solówki!

Wrócę jednak jeszcze na chwilkę do Marty Cugier, choć wielu zarzuci mi stronniczość z wiadomych względów, ale nie dbam o to! Marta jest najlepszą rzeczą jaka przez 30 lat przytrafiła się temu zespołowi. Dzień w którym odeszła „przeszłość” i jej wszystkie obciążenia, o których nie chciałbym mówić, był najszczęśliwszym dniem w moim życiu. Marta przez 13 lat nie poddała się żadnym namowom na solowe kariery! Jest lojalna i szczera. Przyjmowała na klatę wszystkie oszczerstwa, ataki, pomówienia. Nie raz płakała przez Lombard! Kocham ją za to, że to wszystko wytrzymała! Walczy o ten zespół, tak jak Ja bym nie potrafił i wtedy, gdy nie mam już siły, bo ile można wysłuchiwać nieprawdy!

Ona słuchała i prostowała! Walczyła również o mnie, kiedy mnie obrażano i pomawiano! Dla sceptyków, podkreślę jeszcze raz, Marta nie musiała śpiewać w Lombardzie. Tak wszechstronne i utalentowane wokalistki przebierają w propozycjach. Marta mogła odejść wiele razy! Nie chciała! Mówiła, że nie zostawi mnie samego z tym „bagnem”. Nigdy nie usatysfakcjonuje tych, którzy tylko na to czekają! Taka jest przekorna i nieustępliwa. Przewraca się i wstaje z uśmiecham na ustach. Daje nadzieję, kiedy wszystko wydaje się bezsensu. To jest piosenka o nas, bo dla nas ten Lombard jest sensem naszego życia.

Lombard - Show Time


Marta Cugier – „Lombard” dał mi nieźle popalić, to fakt. Całe szczęście mam przekorny charakter. Znam swoją wartość i jakieś tak kwęki byłych, zakompleksionych managerów, zazdrosnych wokalistek czy fanatycznych fanów dawnego Lombard’u, nie są w stanie mnie wzruszyć. Im więcej ludzi przekonywało mnie do solowej kariery, tym bardziej trwałam przy Lombardzie. Jak tylko byliśmy pozytywnie zakręceni i chcieliśmy iść dalej, to zaraz ktoś wymierzał nam policzek i trzeba było się zatrzymać. Nie poddawaliśmy się. Nie bylibyśmy jednak tak mocni, gdyby nie wspaniali ludzie, którzy nas wspierali. Nasi prawnicy, pr doradcy, marketingowcy, sponsorzy, radiowcy, którzy wciąż żyją ideałami nie skorumpowanego radia, rodzina, przyjaciele, współpracownicy, fani. Dzięki nim mogliśmy nie ugiąć się nikomu i pracować, patrząc sobie wciąż głęboko w oczy. Życie to nie jest sen. Nie można się obudzić i powiedzieć sobie, że tego czy tamtego nie było, ale kiedy wychodzisz na scenę nikt Ciebie nie pyta, co cię boli i czy wszystko ok? Musisz wyjść zaśpiewać i „sprzedać” ludziom moc pozytywnych emocji.

Taki jest ten zawód! Czasem wychodzę na scenę i czuję się jak klaun w cyrku. Był taki czas, że atakowano mnie z każdej strony. Ciężko było to znieść. Psychicznie jestem mocna, ale ile można wytrzymać porównań, pomówień. Czasem miałam serdecznie tego wszystkiego dość. Postanowiłam zrobić „wszystkim” na złość i nie rezygnować ze swoich marzeń. Jestem wokalistką zespołu Lombard, jestem Lombardem i nikt tego nie zmieni. Współpracuję ze wspaniałym kompozytorem, aranżerem, dobrym człowiekiem. Muzykiem przez wielkie „M”, artystą przez wielkie „A”, kompozytorem przez wielkie „K”, wokalistą przez wielkie „W”… mogę tak długo wymieniać… Grzegorz jest wszechstronnie uzdolniony i perfekcyjny w tym co robi… Razem się wspieramy i pomagamy sobie przetrwać najgorsze chwilę. Życzę wszystkim takiego szczęścia jakie mnie spotkało.

W życiu prywatnym i zawodowym dziś czuję się spełniona, choć wiele jeszcze projektów przed nami. Mamy piękne życie! Mamy wiele planów… Jeśli uda się zrealizować 50% to będzie pięknie! Ciężko pracowaliśmy razem na ten Lombard. Wymagało to od nas wiele konsekwencji i wyrzeczeń, znoszenia upokorzeń i wysłuchiwania mądrości różnych ludzi na temat naszego zespołu. Jeśli ktoś chce słuchać naszej muzyki to super, jak się komuś nie podoba bardzo proszę. Żyjemy w wolnym kraju! Mam 34 lata i mam to gdzieś, co kto myśli o nas, o Lombardzie dzisiaj, czy o Marcie Cugier, czy o Grzegorzu Stróżniaku. Lombard to my, my to Lombard czy to się komuś podoba czy też nie! O tym jest „Musical”. Ekshibicjonistyczna piosenka o życiu zwykłych ludzi, którzy borykają się z problemami, upadają i wstają bo „spektakl musi trwać”!!!

Z Lombardem rozmawiał Sebastian Płatek

Ciąg dalszy nastąpi...

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 13.01.2012   fot. mat. prasowe

Nagroda 2011 Electronic Musician Editors 'Choice Award dla Zildjian Gen16

St. James Hotel nominowany w plebiscycie "Polska Płyta Rocku 2011" AntyRadia!

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć