RECENZJA

Kruk & Wojtek Cugowski - Be There

be_there

Chyba nie ma osoby, która nie zgodzi się z tym, że Kruk to zdecydowany top pośród polskiej sceny hardrockowej. Od samego początku był formacją wyjątkową na naszym rodzimym rynku. Już od 20 lat działają na rockowej scenie pod wodzą gitarzysty Piotra Brzychcego. 

Po siedmiu latach od ostatniej studyjnej płyty zespół przychodzi z nowym albumem Be There. Jest to coś zupełnie nowego, bo do współtworzenia płyty zaprosili wokalistę Wojtka Cugowskiego. Miłość do ciężkiego brzmienia piosenkarza nie jest chyba dla nikogo tajemnicą. Cugowski nie tylko zaśpiewał wszystkie utwory na płycie, ale również napisał do nich teksty. 

Wybór Wojtka Cugowskiego do wokalu tej płyty był strzałem w dziesiątkę! Jego chrypa i zadzior w głosie to mieszanka idealna wraz z ciężkim brzmieniem zespołu. 

Album genialnie otwiera singiel "Rat Race", który jest absolutną definicją hardrocka w najlepszym stylu, pełnym gitarowych zagrywek.

Mocniejsze uderzenie kontynuuje drugi na płycie, wyłaniający się z delikatnych dźwięków "Hungry For Revenge". Utwór niesie ze sobą pewnego rodzaję klasykę hardrockowego brzmienia. Według mnie najlepiej wypada „Prayer Of The Unbeliever”, bo dużo tu dobrych konceptów wliczając w to pianino, odważną solówkę klawiszy czy bardzo dobrych wokali. Jest to 11-minutowy popis wokalnego talentu Wojtka Cugowskiego, zdecydownie. W tym utworze nie można absolutnie zapomnieć o idealnym, gitarowym brzmieniu wykonania Piotra Brzychcego. „The Invisible Enemy” to kolejny z dłuższych numerów na płycie. Jest to mocna kompozycja, jak na muzykę hardrockową przystało. Piotr Brzychcy nie bez powodu nazywany jest najzdolniejszym gitarzystą swojego pokolenia. W tym utworze hipnotyzuje dźwiękami swojej gitary!

“Made Of Stone” jest jednym z moich faworytów, a to za sprawą świetnych chórków i oczywiście mocnych, rwanych gitar. Numer „Dark Broken Souls” przenosi nas w nieco inny klimat.

Właśnie tutaj możemy przypomnieć sobie starego Kruka. Na pierwszym planie królują klawisze, które to właśnie odpowiedzialne są za wspomniany, nostalgiczny klimat.  “To Those In Power” to przedostatni utwór z płyty. Zaskakuje nas tutaj instrumentalne wstawki, które jak najbardziej są w stylu Kruka. Cugowski wyśpiewuje tekst z werwą, a Brzychcy jak zawsze daje gitarowy popis w najlepszym wydaniu. Numerem zamykającym płytę jest Be There (If You Want To), który jest przepiękną balladą. Utwór, jak i pozostałe skupia się na ważnej tematyce, jaką jest przemijanie i miejsce człowieka w świecie. Prezentem na zakończenie w utworze jest solówka lidera zespołu, która dopełnia cały utwór o dawkę emocji.

Podsumowując całą płytę można rzec, że jest to coś bardzo świeżego, jednak z delikatnym zahaczeniem o rodowity klimat zespołu. Genialnym tutaj wyborem jest współpraca z Wojtkiem Cugowskim, który genialnie odnajduje się w hardrockowej muzyce. Mocne gitary, poruszające teksty, subtelne chórki- to tworzy całość idealną. Płyta nie ma słabszych punktów, bo wszystkie numery są na takim samym, wysokim poziomie. Kruk po raz kolejny potwierdza, że ma potężny potencjał artystyczny i kapitał, z którego doskonale wie, jak korzystać!

 

author

Klaudia Trzeciak

 11.05.2021  
Trwa ładowanie zdjęć