Od "Pretty Woman" do "Igrzysk Śmierci" - muzyczna podróż z Jamesem Newtonem Howardem

Ten tekst przeczytasz w ok. 5 minut
Od Pretty Woman do Igrzysk Śmierci - muzyczna podróż z Jamesem Newtonem Howardem
 fot. mat. prasowe walk.pl

James Newton Howard to niekwestionowany człowiek renesansu w swojej dziedzinie, nie bez powodu nazywany „muzycznym kameleonem”. Jako jednemu z nielicznych kompozytorów udało się przejść z muzyki pop do filmowej. Jego utwory budowały nastrój przez dekady w produkcjach filmowych z różnych gatunków. Jesienią tego roku fani takich produkcji jak „Pretty Woman” czy „Igrzyska Śmierci” będą mieli okazję posłuchać niezwykłej muzyki Jamesa Newtona Howarda na żywo, podczas dwóch koncertów w Krakowie i Warszawie. Przed listopadową wizytą kompozytora w Polsce warto udać się w muzyczną podróż przez jego najsłynniejsze dzieła.

Muzyka filmowa jest istotnym elementem każdego filmu, istniała nawet w przypadku filmu niemego, kiedy to nagrywana była na żywo. Jej zadaniem jest dopełnienie fabuły oraz umożliwienie widzowi jeszcze głębiej wniknąć w świat bohaterów. Odpowiednio dobrana oprawa muzyczna charakteryzuje postaci, ich przeżycia, uwypukla emocje - od tych nostalgicznych po strach, czy radość, może również stać się swoistą ilustracją obrazu. Wielu krytyków twierdzi, iż najlepsze filmy to takie, które wzbudzają głębokie emocje, a co może bardziej podsycić uczucia bohaterów, jak nie odpowiednie dźwięki. Tak właśnie stało się w przypadku utworów tworzonych przez Jamesa Newtona Howarda. Świadczą o tym liczne nominacje i nagrody, w tym osiem nominacji do Oscara, cztery nominacje do Grammy i Złotych Globów.

Filmem, który przyniósł Howardowi niekwestionowaną sławę był „Pretty Women”. Fabuła filmu, aż prosiła się o wyjątkową oprawę muzyczną. Główna bohaterka to charyzmatyczna i nieszablonowa postać, Howardowi idealnie udało się podkreślić jej indywidualizm i liczne emocje towarzyszące granej przez Julię Roberts postaci. Zadanie o tyle skomplikowane, że wymagało zaakcentowania wielu skrajnych uczuć filmowej Vivian. Kompozytorowi udało się połączyć klimaty: epoki klasycyzmu i epoki romantycznej, nadając produkcji bajkowego charakteru.

Kolejnym niewątpliwym sukcesem był film „Książę Przypływów”, za który Howard otrzymał nominację do Oscara. Dramat na podstawie książki Pata Conroya opowiadający o człowieku znajdującym się na życiowym zakręcie, którego historia z każdą minutą komplikuje się coraz bardziej. W tym przypadku Howard musiał wykazać się kolejnymi umiejętnościami, a jego muzyka przenieść oglądających w melancholijny klimat, podkreślający nostalgię bohaterów poszukujących szczęścia i zrozumienia. Lata 90. były dla Howarda owocnym okresem, kiedy to odpowiadał za muzykę do blisko 30 filmów.

Mówiąc o jego zdolnościach i elastycznym podejściu, pozwalającym tworzyć muzykę do różnych gatunków filmowych nie sposób nie wymienić „Lęku pierwotnego”, czy „Szóstego zmysłu”, thrillerów psychologicznych. Tworząc, Howard wykorzystał niewielką orkiestrę symfoniczną, której charakteru dodały użyte dźwięki syntetyczne. W tym przypadku postawił na instrumenty klasyczne z mocnym naciskiem na smyczkowe. Elektronika dopełniła całości tworząc nastrój grozy w najbardziej kluczowych dla filmu momentach. Muzyka przeprowadza oglądających przez całą gamę emocji, od niepokoju po wzruszenie, a momentami nawet optymizm. Kluczowym, wybijającym się elementem jest fortepian, którego wykorzystanie i wydźwięk zmienia się w zależności od tła fabuły.

Kolejnej nominacji do Oskara doczekał się kultowy film akcji „Ścigany”. Dla kompozytora Jamesa Newtona Howarda był to pierwszy film z tego gatunku. W wielu wywiadach podkreślał, że dzięki niemu nauczył się odczytywać i przekładać na dźwięki uczucie strachu. Osiągnięcie brzmienia i efektu, na którym mu zależało wymagało jednak wiele pracy, a inspiracją był wtedy Jarry Goldsmith – autor muzyki do takich filmów jak „Star Trek” lub „Air Force One”. Kolejną ciekawostką związaną ze ścieżką dźwiękową „Ściganego” jest zaangażowanie saksofonisty Wayne Shortera, jednego z twórców fusion - podgatunku jazzu, który łączy elementy technik jazzowych z różnymi gatunkami takimi jak: rock czy muzyka elektroniczna. 

Howard pokazał, że nie ma dla niego gatunku filmowego, któremu by nie sprostał. Będąc jednym z najbardziej rozpoznawalnych kompozytorów muzyki filmowej zastąpił Howarda Shora – zdobywcę trzech Oscarów, jako kompozytor remaku słynnego filmu „King Kong” z 1933 roku, pod tym samym tytułem. Sytuacja tym cięższa dla samego kompozytora, że w internecie zdążyły pojawić się już filmy przedstawiające kolejne etapy pracy nad produkcją, w tym zawierające nagrania muzyki opracowanej przez Howarda Shore’a. Jednak i tym razem James Howard sprostał wysoko postawionej poprzeczce. Pierwszy utwór daje oglądającym przedsmak tego co czeka na nich w dalszej części filmu, jak również staje się motywem przewijającym się przez cała płytę. Howard wykorzystał cztery mocne akordy, podobnie jak zrobił to Max Steiner w przypadku filmu z 1933 roku, tam jednak użyte zostały 3 akordy. Muzyka niewątpliwie wpisuje się w dramatyczną historię gigantycznego zwierzęcia, kompozytor użył bowiem dźwięków perkusji, bębnów i trąb nadając scenom charakteru grozy. W filmie dominują również bardzo dynamiczne i rytmiczne kompozycje towarzyszące głównie scenom walk, czy pościgów tzw. action score. Howard nie zapomniał również o romantycznych wątkach filmu, którym towarzyszą minimalistyczne instrumentaria z użyciem fortepianu, czy smyczków. Ducha czasów, w których odbywa się akcja oddają wyraźnie wyczuwalne nawiązania jazzowe. Wysiłek Howarda opłacił się, ponieważ otrzymał swoją pierwszą nominację do Złotego Globu za najlepszą muzykę.

To również on stoi za ścieżką dźwiękową do przeboju ostatnich lat, czyli ekranizacji trylogii Suzanne Collins „Igrzyska Śmierci”. Howard podszedł do produkcji kompleksowo rozbudowując kompozycję opierając się na już wypracowanych rozwiązaniach. Główne motywy podkreślone zostają brzmieniem instrumentów smyczkowych. W części pierwszej najcenniejszym momentem ekspozycji muzyki, a także najlepszym utworem, który stał się znakiem rozpoznawczym filmu został utwór: „The Hanging Tree”.

To tylko nieliczne produkcje z ponad 120 filmów różnych gatunków, do których muzykę skomponował jeden z najwybitniejszych muzyków naszych czasów. Polscy fani Jamesa Newtona Howarda oraz serii „Igrzyska Śmierci” będą mieli niezwykłą okazję usłyszeć go na żywo podczas koncertów w ramach trasy “30 lat hollywoodzkiej muzyki”. Odbędą się one 26 listopada w TAUREN Arenie Kraków i 27 listopada w Hali Torwar w Warszawie, gdzie James Newton Howard wystąpi wspólnie z Czeską Narodową Orkiestrą Symfoniczną.

Również wtedy dwie zwyciężczynie trwającego do 30 września konkursu, wystąpią na jednej scenie z Jamesem Newtonem Howardem w Krakowie i Warszawie. Wspólnie wykonają piosence z „Igrzysk Śmierci”, w oryginale śpiewaną przez Jennifer Lawrence. Konkurs jest niesamowitą szansą dla utalentowanych osób, których marzeniem jest występ na wielkiej scenie w towarzystwie orkiestry symfonicznej oraz chóru, u boku jednego z najwybitniejszych kompozytorów filmowych naszych czasów.

Aby wziąć udział w konkursie, należy zapoznać się z regulaminem i wysłać zgłoszenie za pomocą specjalnie przygotowanej strony - www.jamesnewtonhoward.com/competition/ załączając nagranie z własną wersją piosenki.

author

Renata Wilczura

Zastępca Redaktora naczelnego - Redaktor - Dział prasowy
 renata.wilczura@netfan.pl

 20.07.2017   walk.pl   fot. mat. prasowe

Kodaline pokazują nagrany na ulicach Warszawy akustyczny klip do singla "Brother"!

Renata Przemyk "Ya Hozna" i "The Best Of" w Starym Klasztorze!

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć