Podulka: "Czasem warto zmienić perspektywę..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 8 minut
Podulka: Czasem warto zmienić perspektywę...
 fot. Łukasz Dziewic

Rozmowa z Martą Podulką w związku z premierą debiutanckiego albumu zatytułowanego "Nie przeszkadzać"

Kilka dni temu ukazał się Twój debiutancki album zatytułowany "Nie przeszkadzać". Jakie to uczucie, że możesz wreszcie trzymać w ręku owoc swojej wielomiesięcznej pracy?
Uczucie, które trudno opisać. Połączenie ekscytacji, dumy, ale też niepewności jak to zostanie przyjęte. Najlepsze jednak jest to, że wchodzisz do sklepu muzycznego, a tu Twoja płyta na półce obok Adele, Ellie Goulding i Rihanna. To robi wrażenie (uśmiech przyp.red)

Krążek "Nie przeszkadzać" zapowiadał singiel o tym samym tytule, który cieszył się ogromną popularnością w stacjach radiowych. Jednak od premiery singla do premiery albumu minęło trochę czasu. Na ogół jest tak, że singiel z kilkutygodniowym wyprzedzeniem zapowiada płytę. Dlaczego tak długo kazałaś czekać swoim fanom na swój fonograficzny debiut?
Faktycznie wszystko przeciągnęło się w czasie. Powodem był nadrzędny zamiar wydania płyty, na której będzie 10 równorzędnych kompozycji, a nie 2 single i 8 łataczy dziur. Nie mieliśmy po prostu satysfakcjonującego materiału, potrzebowaliśmy więc czasu. Cieszę się, że tak się stało, bo teraz jestem zadowolona i dumna z każdego utworu.

REKLAMA
Tool News

Podgrzewałaś emocje, wypuszczając kolejne single od 2012 roku. Jednak nie wszystkie utwory znalazły się płycie. Dlaczego?
Od czasów singli "Nieodkryty Ląd" i "Mocna" zmieniło się właściwie wszystko. Muzycy z którymi koncertowałam, kompozytorzy, producent, wytwórnia fonograficzna. Dla mnie to był czas, który został odcięty grubą kreską. Świadomie więc nie chciałam tych utworów na płycie. To nie znaczy, że się z niemi nie utożsamiam. One po prostu naszym zdaniem nie pasowały do tej płyty i brzmiałyby jak trochę na siłę na nią wepchnięte. W dzisiejszych czasach nie stanowi to jednak problemu, ponieważ zarówno "Nieodkryty Ląd" jak i "Mocna" zaistniały na wielu składankach, są dostępne od ręki w internecie, każdy może do nich wracać do woli.

Po przesłuchaniu Twojego albumu, mogę śmiało powiedzieć, że to niezwykle pozytywna płyta, idealna na ten jesienny czas, który mamy obecnie za oknami. Skąd czerpiesz tyle pozytywnej energii i pozytywnymi emocji, którymi się dzielisz ze słuchaczami?
Zawsze byłam optymistką i zawsze dawałam temu wyraz. Jestem dokładnie taka jak ta płyta w 70% wesoła, a w 30 sentymentalna, romantyczna, czasami smutna. Po sukcesie piosenki "Nieodkryty Ląd" zrozumiałam, że ludzie potrzebują energii, radości i pozytywnego kopa. Jeśli ja mogę im to dać - to muszę to robić, jeśli chociaż jedna osoba uśmiechnie się podczas słuchania mojej piosenki – to znaczy że świat dla niej stał się bardziej kolorowy. Tutaj koło się zamyka. Ja swoją radość przekazuję komuś, ten ktoś mi ją oddaje, dzięki czemu jestem radosna (uśmiech przyp. red) Czyż to nie piękne? Żeby nie było tak słodko, to na płycie jest trochę wytrawnych dźwięków. Kompozycje Słony, Zimowa i Żegnaj nadają idealny balans. Warto tej płyty posłuchać w całości. Myślę, że nie jeden słuchacz się zaskoczy.

"Czasem od niechcenia, wszystko wokół zmienia dobry punkt widzenia" – tak śpiewasz w utworze "Jest pięknie". Czy to twoja dewiza życiowa, którą starasz się kierować w życiu?
To jest najczystszy fakt. Punkt widzenia jest kluczem. Czasem warto zmienić perspektywę, okazuje się bowiem, że coś co wydaje nam się złe i niekorzystne, wcale takie nie jest. Mogłabym na przykład załamywać ręce, że jakiś mój utwór nie stał się wielkim hitem, ale dla większości usłyszenie chociaż raz swojego utworu w radio, byłoby spełnieniem marzeń. Nasz apetyt zawsze rośnie w miarę jedzenia, trzeba o tym pamiętać. Trenerzy osobiści uczą tego na drogich sesjach couchingowych, można jednak zaoszczędzić biorąc sobie do serca tekst "Jest pięknie" (śmiech przyp.red)

Do większości utworów teksty napisał Adam Blink. Czy możesz zdradzić, jak przebiegał proces tworzenia poszczególnych utworów? Adam pisał teksty do gotowych utworów?
Tak, Adam w każdym przypadku pisał teksty do gotowej muzyki. W szerszym gronie omawialiśmy sobie założenia dotyczące kolejnych utworów, szukaliśmy inspiracji i referencji, a gdy już mieliśmy pomysł na to jaki i o czym dany utwór powinien być Bartek Pietsch pisał muzykę, Adam Blink dopisywał tekst, a ja dokładałam swoją interpretację. Często temat piosenki zbiegał się w czasie z moimi uczuciami. Tak było w przypadku piosenki "Nie Przeszkadzać" . Mimo że to nie ja jestem autorką słów do tej piosenki, to w tamtym czasie dokładnie opowiadały o tym co się działo w moim życiu.

Na płycie znalazła się wyjątkowa kompozycja "Zimowa" do której tekst napisał Daniel Moszczyński. Dla mnie to absolutny numer jeden na płycie, nie ujmując niczego pozostałym utworom. Jak doszło do współpracy pomiędzy Wami?
Daniel to ciekawa i ważna dla mnie postać. Ostatnio uzmysłowiłam sobie, że wiele najbliższych mi osób poznałam właśnie dzięki niemu. "Zimowa" to najstarszy utwór z płyty, wyciągnięty z tak zwanej szuflady. Kiedy powstawał, to nie znałam jeszcze ani Bartka Pietscha, ani Adama Blinka, może dlatego brzmi zupełnie inaczej niż pozostałe utwory. Daniel ma niezwykły talent do pisania tekstów. Pisał dla Kasi Wilk, dla Audiofeels, a także do swoich solowych projektów takich jak Wolny Band, czy Jego ostatni genialny projekt "Bibobit". Cieszę się, że napisał też dla mnie. Co do "Zimowej" to marzy mi się do tego utworu teledysk zrealizowany z rozmachem w jakiejś Finlandii, albo na kole podbiegunowym (śmiech przyp.red)

Na płycie znalazło się 11 utworów. Są zróżnicowane stylistyczne, czyli każdy może znaleźć tutaj coś dla siebie. Czy ta różnorodność w jakiś sposób charakteryzuje Ciebie jako Artystkę, że jesteś otwarta na różne gatunki muzyczne, czy może bardziej, jak na debiutanta przystało, poszukujesz swojego stylu?
Myślę że po trochu z każdego. Z jednej strony czuję się swobodnie w różnej stylistyce i chciałam to pokazać, a z drugiej przy tworzeniu debiutanckiej płyty czułam się trochę jak dziecko w sklepie z zabawkami. Chciałam to, to , to i jeszcze to, a na koniec jeszcze watę cukrową. Teraz cieszę się, że ta płyta właśnie taka jest, że mnie nie szufladkuje, że zostawia niedopowiedzenia i otwarte furtki we wszystkich kierunkach.

Nawiązując trochę do poprzedniego pytania, chciałbym zapytać Cię o Twoje muzyczne inspiracje.
Ze mną to jest tak, że trochę czego innego lubię słuchać, a co innego śpiewać. Lubię słuchać muzyki sięgającej do korzeni - Jazz, soul, ethno i szeroko pojęta muzyka świata. Śpiewając natomiast najlepiej czuję się w klimatach pop-rockowych. Utworem, który wyzwala we mnie najwięcej emocji podczas śpiewania jest "Słony" czyli ballada w stylu "Bondowskim" z rockowo symfonicznym zacięciem.

Pochodzisz z Brzozowa na Podkarpaciu, jednak od pewnego czasu jesteś związana z Poznaniem, gdzie między innymi ukończyłaś poznańską Akademię Muzyczną na kierunku flet. Obecnie studiujesz w Wyższej Szkole Bezpieczeństwa. Jak do tego doszło, że znalazłaś się właśnie na tej uczelni. Nie czujesz się bezpieczna ? (śmiech przyp. red).
Czuję się bezpieczna, dlatego właśnie zdecydowałam się na tę szkołę. Lubię różnorodność, do wielu rzeczy czuję nagły zapał. Tak było w tym przypadku. Nigdy nie wiesz co Ci się w życiu może przydać.

W przeszłości brałaś udział w programach typu talent show takich jak "Mam Talent", czy "X-Factor". Zdania na temat wpływu takich programów na dalszą karierę Artystów są podzielone. A jak było w Twoim przypadku?
Moje zdanie na temat Talent Shows jest bardzo jasne. Uważam że są trampoliną, że są wędką, ale nie rybą. Jeśli ktoś robi coś dobrze i skorzysta z szansy, jaką daje mu możliwość wejścia znikąd i pokazania się kilkumilionowej widowni, to osiągnie sukces. Trzeba tylko tego nie zepsuć i zdawać sobie sprawę z tego, że talent show to początek długiej i trudnej przygody. To jak zapisanie się do maratonu.

Domyślam się, że w związku z premierą albumu przygotowujesz się do trasy koncertowej promującej album. Czy podczas koncertów zaprezentujesz wyłącznie materiał z płyty czy program koncertu wypełnią dodatkowe utwory?
Jest sporo utworów, które nie weszły na płytę. Tak szybko licząc myślę, że można by z nich zrobić jeszcze jedną płytę (śmiech przyp.red) Na koncertach gramy wyłącznie nasze piosenki, nie brakuje wśród nich również utworu Nieodkryty Ląd i Mocna. Są też utwory, które bardzo lubię, ale nigdy nie były singlami i pewnie nie zostaną wydane. Dlatego warto przyjść na koncert posłuchać piosenek, z których kilka można usłyszeć wyłącznie tam.

Dość popularne ostatnio są spotkania z fanami, w sieciach handlowych. Czy w swoim kalendarzu, zaplanowałaś czas na tego typu formę promocji?
Realizujemy już plan promocji płyty. Zaczynamy od radia, telewizji i prasy. Płyta ukazała się przed paroma dniami, więc wszystko jest świeże i w dużym pędzie. Spotkania z fanami dają mi ogromną radość i jestem pewna, że przy okazji promocji płyty okazje do takich spotkań się nadarzą.

Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Sebastian Płatek

Marta Podulka (Podulka) - wokalistka obdarzona wyjątkowym głosem i niezwykłą charyzmą sceniczną. Pochodzi z Podkarpacia, a na co dzień mieszka w Poznaniu. Absolwentka poznańskiej Akademii Muzycznej. Z wykształcenia flecistka. Laureatka trzeciego miejsca IV edycji programu Mam Talent. Jej single: „Nieodkryty Ląd”, „Mocna” oraz „Nie przeszkadzać” opanowały największe polskie stacje radiowe, stając się niekwestionowanymi przebojami.

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 04.11.2015   fot. Łukasz Dziewic

Wyjątkowy koncert Placebo przedpremierowo na Wielkim Ekranie Multikina!

Tinashe i Chris Brown razem w teledysku do "Player"!

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć