Łzy: "Kochamy to, co robimy..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 6 minut
Łzy: Kochamy to, co robimy...
 fot. Janusz Ballarin

Rozmowa z zespołem Łzy

Po wielu latach współpracy rozstaliście się z Anią Wyszkoni oraz firmą Rock House Entertainment. Jak odnajdujecie się w nowej sytuacji, z nową wokalistką?
Nagraliśmy nową płytę, koncertujemy, a w zespole panuje świetna atmosfera. Należy zatem przypuszczać, że wspomniane zmiany wyszły nam na dobre.

Wydajecie się być zgraną grupą. Sara od razu się zaaklimatyzowała?
Tak, mamy wrażenie jakbyśmy znali się od dawna. Bardzo szybko znaleźliśmy wspólny język i dogadujemy się jak gdyby "bez słów". Sara jest bardzo sympatyczną osóbką, zatem trudno jej nie lubić. Mamy podobne poczucie humoru, notabene - dość specyficzne i niekoniecznie zrozumiałe dla każdego.

REKLAMA
Judas Priest News

Minęło niecałe pół roku, od kiedy ogłosiliście kto zostaje nową wokalistką Łez, a już nagraliście album i ruszyliście w trasę koncertową. Specjalnie narzuciliście sobie tak szybkie tempo?
Nie było na co czekać. Płytę chcieliśmy nagrać już jakiś czas temu, jednak był pewien hamulec, który na szczęście został zwolniony (i nie chodzi tu o poprzednią wokalistkę). Z zapałem przystąpiliśmy do działania. Kochamy to, co robimy, więc dlaczego mielibyśmy tego nie robić z takich czy innych powodów. Wreszcie coś pozytywnego dzieje się w zespole. Świadectwem tego jest chociażby właśnie nowa płyta.

Na nowym albumie trochę odeszliście od pop-rocka w stronę spokojniejszego popu. Czy w dalszym ciągu będziecie podążać w tym kierunku? A może to chwilowe uspokojenie?
Nigdy nie zakładaliśmy z góry, jaką płytę chcemy nagrać. Każdy z naszych albumów jest zapisem danego okresu w twórczości zespołu. Na naszych płytach można odnaleźć utwory spokojne oraz piosenki mocniejsze - z pazurem, którym często daleko do popu. Tak też jest na płycie "Bez słów".

Czym inspirowaliście się podczas tworzenia nowej płyty?
Inspiracją jest życie. Po prostu. Wszystko, czego doświadczamy odciska na nas swoje piętno, kształtuje naszą osobowość. Następnie cały ten bagaż emocjonalny ma wpływ na to, jakich słów użyjemy i jaką melodię odkryjemy w naszych instrumentach, by później tym wszystkim podzielić się ze słuchaczem. I koło się zamyka. Coś dostając oddajemy, by znów to otrzymać i dzielić się. Na tym chyba w dużej mierze polega miłość - temat dość często pojawiający się w naszych tekstach.

A jak byście w kilku słowach opisali krążek "Bez słów"? Już sam tytuł jest dosyć przewrotny ...
Tak, mieliśmy nawet obawy, że ludzie pomyślą, że to płyta instrumentalna. Proszę się nie obawiać - piosenki posiadają warstwę liryczną. Pomysłodawcą tytułu jest Sara, a sam tytuł "Bez słów" obrazuje pewien stan w relacji człowieka z innym człowiekiem, kiedy to na przykład można rozumieć, dogadywać się bez słów właśnie.

Gratuluję ciekawego pomysłu z dwupłytowym wydaniem. Nie baliście się jednak, że fani bardziej skupią się na starszych przebojach w nowych wykonaniach zamiast na premierowych utworach?
Fani pewnie przesłuchają obydwa krążki i z pewnością, przede wszystkim dla nich, największą atrakcją będzie jednak premierowy materiał.

Dodatkowa płyta zaś stanowi pewnego rodzaju dokument "castingowego" rozdziału w historii zespołu Łzy. Jednocześnie jest też podziękowaniem dla tych, którzy poświęcili swój czas i wzięli udział w przesłuchaniach osobiście, czy też poprzez wysłanie plików muzycznych. Jako, że płyta kompaktowa ma pewne ramy czasowe, nie byliśmy w stanie umieścić całego zebranego materiału na jednym krążku. Postanowiliśmy więc wybrać pewną grupę dziewczyn, dokładnie jedenaście, która swój talent wokalny prezentuje w piosenkach w większości już dobrze znanych - przebojów zarejestrowanych na poprzednich płytach.

Jak wspominacie i oceniacie efekt pracy nad teledyskiem do singla "Zatańcz ze mną, proszę"?
Samą pracę na planach teledysku (materiał kręciły dwie ekipy) wspominamy miło. Jednak nie nam oceniać efekt końcowy. Możemy jedynie zapewnić, że zawsze staramy się by wyszło jak najlepiej.

Nadchodzące koncerty będą odbywać się głównie w niewielkich miejscowościach, dlaczego na razie unikacie występów w większyc h miastach?

Raczej nie unikamy grania gdziekolwiek, a graliśmy już w naprawdę różnych miejscach. Tak się składa, że akurat w tym czasie większość zaproszeń na koncerty przychodzi właśnie z mniejszych miejscowości. Nam wypada tylko cieszyć się, że gramy dużo koncertów, gdzie mamy okazję zaprezentować bezpośrednio wartość zespołu i z tego miejsca serdecznie zapraszamy na nasze występy na żywo.

Czy podczas występów grać będziecie tylko repertuar nowych Łez, czy także dawne hity?
Oczywiście na koncertach gramy również nasze poprzednie przeboje. Trudno sobie wyobrazić, że nie zagralibyśmy na przykład "Agnieszki". Materiał z nowej płyty stanowi obecnie gdzieś jedną trzecią całego koncertu.

A festiwale? Zobaczymy Was na którymkolwiek z licznych polskich festiwali?
W niedalekiej przyszłości na pewno. Na dzień dzisiejszy nie mamy potwierdzonej żadnej daty jeśli chodzi o festiwale.

Między Sarą a pozostałymi członkami zespołu jest spora różnica wieku, czy wnosi to pewną świeżość w szeregi Łez?
Wbrew pozorom nie odczuwamy tej różnicy. Może dlatego, że wciąż czujemy się jakbyśmy mieli tyle lat co Sara obecnie. Ona na pewno na wiele spraw patrzy inaczej, może bardziej spontanicznie, bezkrytycznie. My z kolei mamy większy bagaż doświadczeń, a taki miks może przynieść wiele dobrego zespołowi Łzy.

Saro, dużo uczysz się od swoich kolegów z grupy?
Chłopcy mają już sporo doświadczenia, jeżeli chodzi o granie prawdziwych, dużych koncertów, to właśnie bacznie obserwuje.

Jeszcze jedno pytanie do Sary - jak wspominasz pracę nad musicalem High School Musical w Gliwicach?
Pracę nad tym musicalem wspominam bardzo pozytywnie. Poznałam tam dużo wspaniałych osób i sporo też się nauczyłam, między innymi obycia ze sceną, które w tej branży jest bardzo potrzebne. Praca w teatrze to coś zupełnie innego. Aktor wciela się w rolę i na scenie nie jest sobą, jest inną osobą, można to porówna ć np. do kameleona, który zmienia kolory. W teatrze aktorzy zmieniają postaci i odkrywają dzięki temu swoje ukryte cechy charakteru.

Nowa płyta, trasa koncertowa, a co potem? Wakacje?
Po intensywnym okresie koncertowym dobrze jest chwilę odpocząć, zebrać siły. Mamy teraz dość ambitne plany, więc całkiem niewykluczone, że jeszcze pod koniec tego roku przystąpimy do prac nad nową płytą Łez.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Adrianna Struś

author

Kamil Mroziński

 27.05.2011   fot. Janusz Ballarin

Debiutancka płyta "I wszystko jasne" zespołu Evenement już do nabycia!

Ursynalia 2011 już za kilka dni

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć