"Koncert jest dla mnie okazją do wyładowania całej pasji, która we mnie siedzi..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 5 minut
Koncert jest dla mnie okazją do wyładowania całej pasji, która we mnie siedzi...
 fot. mat. prasowe

Rozmowa z Roburem – liderem grupy Hasiok

Na początku października, ukazał się Wasz najnowszy album, zatytułowany „Znak niepokoju”. Materiał zawarty na płycie, odziera dość brutalne otaczającą nas rzeczywistość, czy tym tytułem, chcieliście zwrócić uwagę słuchaczy, że ludzkość zmierza w kierunku totalnej zagłady?
Nie myślę aż tak ostatecznie. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę, że samozadowolenie w jakim tkwią ludzie nie ma aż tak wielu podstaw jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Warto się zaniepokoić w związku z tym i może jakieś wnioski wyciągnąć. Jakie by to miały być wnioski i czym się niepokoić zostawiam do analizy przy słuchaniu naszych płyt, a szczególnie „Znaku Niepokoju”

REKLAMA
Judas Priest News

Na płycie znak niepokoju, pojawili się goście, Wasi przyjaciele, tacy jak Artur Gadowski i Maciej Maleńczuk. Te nazwiska, osobom interesującym się polską muzyką mówią bardzo wiele. Jak doszło do Waszej współpracy i jak wspominasz ten czas, kiedy razem mogliście nagrywać?
Doszło właśnie „po znajomości”. Wspólnie nagrywaliśmy tylko teledyski, wokale były nagrywane indywidualnie. Co do współpracy, to była jak widać owocna, a do tego bardzo sympatyczna. Chociaż jeżeli o mnie chodzi, to muszę stwierdzić, że „przyjaciółmi” nie jesteśmy – zostawiam to określenie dla małej garstki najbliższych „znajomych”. Z Gadziem i Maćkiem po prostu się lubimy i nawzajem słuchamy.

Właśnie na single promujące, wybraliście utwory z udziałem Gadowskiego oraz Maleńczuka. Chciałbym Cię zapytać, czy to chwyt marketingowy, by ktoś zwrócił uwagę na fakt pojawienia się albumu, czy zwyczajny przypadek, że w Waszym odczucie właśnie te utwory będą najlepiej reklamować wydawnictwo?
Chwyt marketingowy oczywiście.

Kilka dni temu, miałem okazję uczestniczyć w Waszym koncercie w chorzowskim klubie „Leśniczówka”. Muszę przyznać, że szeroko otwierałem oczy ze zdziwienia, widząc to, co wyczyniasz na scenie, a także poza nią. Totalne szaleństwo – jesteś prawdziwą bestią sceniczną. Czy specjalnie pielęgnujesz formę by wytrzymać kondycyjnie każdy występ?
Niestety nie pielęgnuję i dlatego w moim mniemaniu mógłbym jeszcze więcej, gdyby organizm pozwolił. Myślałem, żeby pobiegać trochę przed koncertem (jakieś dwa tygodnie), ale od tego mnie kostki w nogach bolą, więc poprzestaję na spacerach i na badmintonie. Co do sportów, to jeszcze narty, no i łyżwy, a latem rolki, rower i piwo w parku. Co do występów, to jedziemy na maksa i to nie jest żaden slogan, tylko prawda, stąd zapewne to Twoje zdziwienie. Koncert jest dla mnie okazją do wyładowania całej pasji, która we mnie siedzi, jak widać jest tego sporo.

Rozpoczynając występ w Leśniczówce, powiedziałeś, że czujesz się jak w domu? Co jest takiego wyjątkowego w tym miejscu, że tak doskonale się tam czujesz – jak prawdziwa ryba w wodzie?
Graliśmy tam już chyba piąty raz, do tego było tam wielu znajomych, znam też Dominikę, która kręci tym biznesem i całą obsługę, do tego kominek, więc wrażenie takie powstaje w naturalny sposób.

Na swoim koncie macie trzy albumy. Zespół powstał w 1996 roku, ale mieliście krótką przerwę w działalności, jak wyczytałem, z różnych powodów życiowych? A jak jest obecnie? Żyjecie tylko z muzyki?
Nie żyjemy z muzyki i to z pewnością dobrze jej robi. Każdy z nas ma swoje tzw. normalne zajęcia (pracę). Koledzy z zespołu grają w innych kapelach. Ja osobiście tylko w Hasioku się obecnie udzielam, a utrzymuję się z mojej kancelarii prawnej.

Jak wspomniałem na początku, Wasza muzyka dość ostro, bez żadnych ograniczeń opisuje rzeczywistość. Język tekstów, często jest bardzo ostry i dosadny. Mimo, że rzekomo nie panuje w Polsce cenzura, niektóre media, boją się właśnie tej wulgarności. Przyznam, że nawet w przypadku pomysłu na organizację spotkania autorskiego, budzicie obawy? Ale podobno, to w większości tylko taka maska sceniczna. Poza sceną jesteście podobno bardzo spokojnymi, wyluzowanymi ludźmi
Ja tam nie jestem spokojny, wszyscy wiedzą, że mam ADHD i cały czas mnie rozsadza. Dobrze, że mogę się wyżyć na scenie i w tekstach, bo w innym przypadku mogło by się to gorzej skończyć. Spójrz na takiego Hitlera, gdyby został przy malowaniu landszaftów, świat by był zapewne nieco lepszy. Wyluzowany też bywam, ale w ogólnym podejściu do życia, po prostu nie spinam się byle głupotami, jak kariera, opinie obcych ludzi, jakieś niepowodzenia etc.

Jesteście bardzo mocno związani ze Śląskiem. Nie boicie się również wykonywać utworów, śpiewanych gwarą, która dzisiaj zanika i jest głównie kojarzona z Telewizją Silesia, Radiem Piekary i Bercikiem z serialu „Święta wojna”. Czy Twoim zdaniem, gwara śląską nadal jest, mówiąc językiem młodzieżowym cool i może być trendy?
Nie boja się i jak trza, to godom po ślonsku. Niy ma w tym żodnyj gańby. Godka się zmiynio, jak reszta świata, niy uważom, że zaniko, czy umiyro. Jest wiela lepszych skojarzyń ślonskigo niż te kere żeś sam podoł. Np. Hasiok ;)

Wracając jeszcze na chwilę do serialu „Święta wojna”, miałem okazję rozmawiać z kilkoma artystami z naszego regionu, których bardzo bulwersuje fakt, że Ślązacy są odbierani przez pryzmat „głupiego Bercika”, że tak właśnie widzi nas Polska. A co Ty myślisz na ten temat?
Leję na to. Nie mam takiego kompleksu, z prostego powodu – sam jestem zabójczo inteligentny, a do tego otaczają mnie wspaniali ludzie na moim poziomie, którzy są Ślązakami, wiec nie ma o czym mówić. Tego serialu nie oglądam, więc trudno mi się szerzej ustosunkować.

Mam nadzieję, że zdradzisz mi swoje najbliższe plany muzyczne?
Teraz jestem skupiony na rozpierdoleniu Radia Roxy o 20:00 w niedzielę 10 stycznia 2010 już roku. Koncentruję energię. Uważajcie!

Podsumowując, ten krótki wywiad: Czym jest dla Ciebie muzyka?
Jednym słowem: tlenem.

Rozmawiał Sebastian Płatek

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 15.12.2009   fot. mat. prasowe

Janusz przygotowuje debiutancki album

Znamy już datę kolejnej edycji Selector Festival!

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć