FOTORELACJA

Marek Dyjak w Rialcie - fotorelacja

28 stycznia 2012 w katowickim kinoteatrze Rialto wystąpił Marek Dyjak. Koncert odbył się w ramach trasy koncertowej promującej album "Moje Fado" Piosenki z płyty są jak zwykle bardzo niezwykłe i osobiste, tak jak koncerty, które mają niepowtarzalny i niezapomniany klimat.

Marek Dyjak urodził się 18 kwietnia 1975 roku. Skończył zawodówkę i zdobył papiery hydraulika. Wystarczyło kilka rzeczy, by życie było pełne i szczęśliwe - robotnicze życie, żona robotnicza, robotnicza klitka w bloku. Zwykłe, proste życie, bez dłubania w niuansach duszy i serca. Chciał więcej. Nie każdemu odpowiada styl bycia Dyjaka, chociaż od trzech lat nie pije i walczy z nałogiem to wciąż pozostaje sobą - i na tym polega jego niezwykły fenomen, który przyciąga koneserów dobrej muzyki. Bywały w jego karierze momenty, w których muzyk mógł iść za ciosem - wbić się na potocznie zwany "artystyczny świecznik". Wolał jednak iść własną drogą, nie zawsze łatwą, lecz kierowaną przez siebie samego, nie oddał swojej kariery w cudze ręce. Niektórzy widzą w tym artystyczną pozę - Dyjaka wyklętego, samotnika i indywidualistę. Mocnym głosem, śpiewa równie mocne utwory, w których - jak mówią sami fani - jest krew, żółć i łzy. Na rynku papierowych supermenów jest zjawiskiem - ocenia Jan Wołek.

Sam siebie nazywa barowym grajkiem. Dla fanów jest polskim Tomem Waitsem. "Najbardziej prawdziwym głosem na polskim rynku muzycznym" - tak ocenia go krytyczka muzyczna, nauczycielka śpiewu Elżbieta Zapendowska.

Trwa ładowanie zdjęć