FOTORELACJA

29 edycja Rawa Blues Festival - fotorelacja

10 października 2009 w katowickim Spodku, odbyła się 29 edycja festiwalu Rawa Blues. Wielkie muzyczne święto, rozpoczęło się już wczesnym popołudniem, występami artystów, na tak zwanej „Małej Scenie Rawy”. Fani bluesa, mogli podziwiać występy młodych adeptów gatunku, takich jak: BandaBand, Śląskie Ministerstwo Blues’a, Przytuła & Kruk, Gosia Werbińska i Błażej Pawlina, Droga Ewakuacyjna, Old Wave, Southern Cross, Doktor Blues. Zgodnie z wieloletnią tradycją festiwalu, publiczność musiała dokonać wyboru wykonawcy, który miał szansę wystąpić w wieczornym koncercie finałowym na Dużej Scenie. Największą liczbę głosów, zdobyli Gosia Werbińska i Błażej Pawlina. Punktualnie o godzinie 15:00, finałowy koncert otworzył dyrektor festiwalu Ireneusz Dudek. W rolę konferansjera, wcielił się znany dziennikarz muzyczny Jan Chojnacki. Na scenie zaprezentowali się: Hoo Doo Band, The Moongang, Karolina Cygonek, Paweł Szymański, J.J. Band, Grzegorz Kapołka, oraz L.R.Phoenix and Mr. Mo’Hell. Był to przedsmak, prawdziwej muzycznej uczty, jaką bez wątpienia były występy gwiazd. Ten niezwykły bluesowy wieczór, rozpoczął występ grupy Shakin’ Dudi, która świętowała jubileusz 25-lecia.. Fantastyczny, żywiołowy i niezapomniany występ, tak w skrócie można określić występ formacji, która zaprezentowała swoje największe przeboje oraz znakomitą formę muzyczną oraz fizyczną, której można tylko pozazdrościć.

Po tym istnym emocjonalnym szaleństwie, przyszedł czas na wyciszenie. Klimatyczny występ Eden Brent, białej kobiety o czarnym głosie, zdobywczyni dwóch prestiżowych statuetek Blues Music Awards 2009, zaczarował i oczarował Spodek. Artystka promowała album „Missisipi Number One”. Następnie na scenie, pojawił się Rod Piazza ze swoją małżonką Honey oraz z zespołem The Mighty Flyers. Ponad godzinne show, które zatrzymało czas. The Mighty Flyers to dobrze naoliwiona maszyna, z Piazzą na siedzeniu kierowcy – tak przed występem przedstawiano gwiazdę tegorocznego festiwalu, i trzeba przyznać, że trudno z taką opinią polemizować. Na deser, prawdziwa przysłowiowa wisienka na torcie. Eric Sardinas z zespołem. Żywiołowość, szaleństwo i absolutna muzyczna perfekcja – występ który sprawił że Spodek odleciał. Wirtuoz gitary, czarował swoimi popisami, ekspresją oraz niesłychaną charyzmą wokalną. Tego zapomnieć się nie da.

Tegoroczny festiwal, przeszedł już do historii. Za rok jubileuszowa 30 edycja Rawy Blues. Znając organizatorów festiwalu, z pewnością będzie to kolejna, wyjątkowa i niepowtarzalna impreza, chociaż dziś, trudno przypuszczać, czy może być jeszcze lepiej, od tego, co zaprezentowały gwiazdy tegorocznej Rawy.

Trwa ładowanie zdjęć