FOTORELACJA

39. Przegląd Piosenki Aktorskiej - Katarzyna Groniec: Ach! - fotorelacja

Publiczność kocha Katarzynę Groniec – nikt tak nie potrafi wzruszyć, zastanowić, zachwycić interpretacją i muzykalnością daleką od efekciarstwa. Jej śpiewanie i bycie na scenie to kwintesencja tzw. piosenki aktorskiej – piosenki, która pozwala odegrać słowa, wcielić się w postać z zupełnie innej bajki, zbudować teatralny spektakl wokół utworu, trwającego zaledwie kilka chwil.„Ach!” to tytuł nowego albumu artystki. To opowieść o ziemi jałowej, ziemi utraconej i wreszcie, ziemi obiecanej, do której docieramy, rozmieniamy ją na drobne i znów tracimy. I od początku, bo wszystko jest cyklem co jakiś czas kończącym się dobrze! W końcu wracamy do życia, ale pod jednym warunkiem. Że wciąż mamy kogo kochać. „Czy jestem szczęśliwa?” – pyta sama siebie Katarzyna Groniec. „Tak. Właściwie mogłabym powiedzieć: jak nigdy dotąd. Spokojna, jasna, świadoma. Dlaczego więc moje piosenki są smutne? Nie wiem. Najłatwiej byłoby powiedzieć (często to mówię na odczepnego): bo lubię smutek. I nie mówić nic więcej. Ale to jest coś więcej. Coś, co wypływa gdzieś z głębi, z trzewi, kiedy zdarza mi się układać melodie i dopasowywać do niej słowa. Jak gdybym zapadała się w jakiś inny świat pełny echa i błękitu, który swoim pięknem onieśmiela tę drugą, starającą się twardo stąpać po ziemi, mnie. Z kolei ta druga ja, którą zawstydza miękkość tej pierwszej, potrafi ten melancholijno – lazurowy świat bezlitośnie wykpić. Wyciągam zatem samą siebie z błękitnego jeziora za włosy jak baron Münchhausen wyciągnął siebie z bagien, a potem znów w to jezioro nurkuję. Czy zatem kłamię tak jak on? Bardzo możliwe…”

Trwa ładowanie zdjęć